Odnośniki
- Index
- William Shatner Tek War 9 Tek Net
- John Ringo Alldenata 05 The Hero (with Williamson, Michael)
- William Mark Simmons Undead 1 One Foot in the Grave
- Charles Williams The Diamond Bikini (1956) (pdf)
- William R. Forstchen Lost Regiment 1 Rally Cry
- Jack Williamson Eldren 01 Lifeburst
- Brenda Williamson A Wicked Wolf (pdf)
- In Alien Hands William Shatner
- Faulkner William Wsciekłość i wrzask
- William Gibson Burning Chrome
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewagotuje.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Miała brudne dżinsy, brudne ręce i we włosach też pewnie pełno kurzu.
Zdawała sobie sprawę, że musi wyglądać jak nieboskie stworzenie,
podczas gdy Theo stał tu jak wycięty z żurnala, oszałamiająco przystojny i
seksowny, chociaż ubrany był w zwykłe sztruksy, sweter i wytartą
skórzaną kurtkę.
- Pomyślałem, że wpadnę i może ci trochę pomogę z tymi papierami,
skoro sam i tak nic nie zdziałam na komputerze.
- Możesz pisać i bez komputera - powiedziała. - Czy jako pisarz nie
mógłbyś wykazać się pewną pomysłowością?
- Pokaż mi, co już zrobiłaś i w jaki sposób segregujesz?
- Nie musisz mi w tym pomagać. Szybciej mi pójdzie, jeśli nie będę
musiała ci wszystkiego tłumaczyć.
- Jestem pojętnym uczniem. Zdziwisz się.
- Przecież możesz wykorzystać ten czas dużo lepiej - broniła się. -
Coś w okolicy zobaczyć albo napisać ręcznie kolejny rozdział książki.
- Dlaczego nie przyjmiesz mojej pomocy po prostu, tak jak ci jÄ…
oferuję? - zapytał Theo z rosnącym zniecierpliwieniem. - Szczególnie że
nie widać tu nikogo innego, kto by ci pomógł. Gdzie jest cała trójka?
Poszli na zakupy? Chyba mi nie powiesz, że twoja sympatia opuściła
tonący okręt?
Sophie z pewnym poczuciem winy pomyślała o Robercie. Tak jak
zapowiedział, nie pojawił się dzisiaj w biurze, ale spodziewała się, że
zadzwoni. Jego oświadczyny wstrząsnęły nią do głębi i wciąż nie
wiedziała, jak ma je potraktować. Może powinna dać mu szansę? Przecież
czas płynie, a ona wcale nie robi się młodsza.
56
R S
Theo wysunął szufladę jednego z metalowych regałów i zaczął
przeglądać fiszki.
- Potrzebujesz komputera - oświadczył po chwili. - Tylko w ten
sposób będziesz mogła to wszystko uporządkować i jakoś się w tym
rozeznać.
- Mam komputer - rzekła ponuro. - Jest na górze. Po prostu nie
mogłam się jakoś zebrać... żeby te dane wprowadzić. Wiesz, to zabiera tyle
czasu... Tobie pewnie idzie łatwo, po prostu wymyślasz rozmaite historie i
zapisujesz.
Theo poczuł nagle, że wymyślona przez Glorię tożsamość zaczyna
mu ciążyć, ale szybko przypomniał sobie o dobrych stronach zachowania
incognito. Jako jedynak i dziedzic całego okrętowego imperium swej
rodziny zawsze żył przytłoczony ciężarem odpowiedzialności. Teraz,
grając rolę pisarza, mógł zapomnieć o odpowiedzialności i dobrze się
bawić.
- Znam się trochę na komputerach - powiedział. - Mógłbym
zobaczyć, co już zrobiłaś, i sprawdzić, czy nie trzeba jakiegoś nowego
programu.
- Znasz siÄ™ na komputerach? Pewnie tak samo jak znasz siÄ™ na
wszystkim? Masz naturalny dar wchłaniania wszelkiej wiedzy? - Sophie
próbowała jeszcze w ten sposób walczyć, ale zaraz musiała się poddać i
przyznała, że właściwie nic jeszcze na komputerze nie zrobiła, miała tylko
taki zamiar.
- No cóż, teraz i tak nic nie zdziałamy, bo nie ma prądu, ale jak tylko
go włączą, proponuję, żebyśmy zainstalowali jakiś prosty program, który
pozwoli zebrać informacje zgromadzone w tych wszystkich pudłach.
57
R S
- My...? - Sophie uznała, że przyszedł czas, aby ujawnić rozmiary jej
ignorancji w zakresie wszelkiej wiedzy technicznej, w tym komputerowej.
- Nigdy nie byłam w szczególnej przyjazni z komputerem - powiedziała.
- W takim razie bardzo mnie dziwi, że ten jak-mu-tam ci nie pomógł.
- Byliśmy tacy zajęci, przeglądając te papiery, że...
- %7łe nie przyszło wam do głowy, jak można to zrobić szybciej?
Theo wziął kilka fiszek i zaczął je przeglądać.
- Okay, popatrz na to - powiedział, przystawiając dla Sophie krzesło,
żeby mogła usiąść koło niego przy biurku. - Moglibyśmy zainstalować
program, który zbierałby informacje połączone tym samym hasłem. Na
przykład doświadczenia z wykorzystaniem pewnych związków, kiedy twój
ojciec był w kontakcie z jakąś konkretną osobą w podobnym czasie,
pojawiałyby się w jednym pliku za naciśnięciem klawisza.
- Naprawdę umiałbyś to zrobić? - zapytała, ogarnięta nagłym
podziwem. Zaczęła żałować, że w szkole tak mało uwagi poświęcała
lekcjom informatyki.
- Jakim cudem? - dodała. - Miałeś w szkole rozszerzony kurs
informatyki?
- Bawiłem się w to trochę na uniwersytecie - przyznał.
- Ach tak.
- Dziwi ciÄ™ to?
- Nie, wcale nie. To znaczy nie to, że byłeś na uniwersytecie. Czy
informatyka należała tam do kursu twórczego pisania?
- A kto coś tu mówił o twórczym pisaniu?
- To co studiowałeś?
58
R S
Theo uznał, że jedno kłamstwo Glorii dotyczące jego zawodu nie
musi pociągać za sobą następnych. Nie zamierzał teraz tworzyć fikcyjnej
przeszłości.
- Ekonomię i prawo - odpowiedział.
Sophie oniemiała z wrażenia. To zupełnie nie mieściło się w jej
obrazie pisarza, a nie chciała się przyznać, że myśli stereotypami.
- Czy z tego powodu wydaję ci się nudny? - zapytał z uśmiechem.
- Ależ skąd! Jesteś najmniej nudną osobą, jaką znam! - zawołała,
zanim zdążyła pomyśleć. Właściwie pomyślała, że jest zbyt arogancki,
zbyt zadufany i zbyt inteligentny, żeby być nudny. - Mój komputer jest
dość stary - rzuciła pośpiesznie, chcąc zmienić temat. - Kiedy poszłam na
studia, nie było mnie stać na nowy i dopiero pózniej zrozumiałam,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]