Odnośniki
- Index
- William Shatner Tek War 9 Tek Net
- John Ringo Alldenata 05 The Hero (with Williamson, Michael)
- William Mark Simmons Undead 1 One Foot in the Grave
- Charles Williams The Diamond Bikini (1956) (pdf)
- William R. Forstchen Lost Regiment 1 Rally Cry
- Williams Cathy Kochankowie z hrabstwa Kent 4
- 47 Cathy Williams Wybranka milionera
- Jack Williamson Eldren 01 Lifeburst
- Brenda Williamson A Wicked Wolf (pdf)
- In Alien Hands William Shatner
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nim mówił.
Tak, proszę pani, zamierzałem wziąć ten list, ale już nie wróciłem do pokoju.
I kazałbyś nam tak siedzieć i czekać, nie wiem jak długo, gdyby nie pan MacKenzie.
Kiedy powiedział, że w ogóle nie wróciłeś, pozostawało nam jedno wolne miejsce, więc go
zaprosiliśmy. Ogromnie nam zresztą miło, że jest pan z nami, panie MacKenzie. Shreve
nie odpowiedział. Siedział z założonymi rękoma i patrzył prosto przed siebie nad czapką
Geralda. To była angielska czapka automobilowa, jak objaśniła nas pani Bland. Minęliśmy
tamten dom i trzy inne, i jeszcze jeden ogródek, gdzie mała dziewczynka stała przy furtce.
Nie trzymała już bochenka, a buzię miała całą w smugach jakby umazaną węglem.
Pomachałem jej ręką, ale nie odpowiedziała, tylko głowa jej obracała się powoli za
odjeżdżającym autem i spojrzenie rozwartych oczu podążało za nami. Potem jechaliśmy
wzdłuż muru, po chwili przejechaliśmy kawałek podartej gazety leżącej przy drodze, a ja
znowu zacząłem się śmiać. Czułem ten śmiech w gardle, więc patrzyłem na drzewa, po
których spływało popołudnie i myślałem o popołudniu i o ptaku, i kąpiących się chłopcach.
Ale mimo to wciąż nie mogłem przestać, a potem zrozumiałem, że jeśli zbyt usilnie będę się
starał przestać, to zacznę płakać, i myślałem o tym, jak to kiedyś myślałem o tym, że nie
mogę być dziewicą, a przecież tyle ich spaceruje w cieniach i szepcze miękkimi
dziewczynogłosami ociągając się w mrocznych zaułkach, skąd dochodzą słowa i zapach
perfum, i oczy, które się czuje, a nie widzi, ale jeśli to tak łatwo się robi, to nie powinno mieć
znaczenia, a jeśli to nie ma znaczenia, to cóż znaczę ja, i wtedy pani Bland powiedziała:
Quentin? Czy on nie chory, panie MacKenzie? a potem gruba dłoń Shreve'a dotknęła
mego kolana i Spoade zaczął gadać, a ja przestałem usiłować przestać.
Jeśli ten kosz mu przeszkadza, to niech go pan przesunie trochę w swoją stronę, panie
MacKenzie. Zabrałam kosz wina, bo sądzę, że młodzi panowie powinni pijać wino,
aczkolwiek mój ojciec, a dziadek Geralda zrobić to kiedykolwiek. Czy zrobiłeś to kiedy. W
szarej ciemności nikłe światło jej ręce zaciśnięte
Piją, jak im dają powiedział Spoade. Co Shreve? na kolanach jej twarz
spoglÄ…dajÄ…ca w niebo na twarzy i szyi zapach kapryfolium
Piwo również powiedział Shreve. Dłoń jego znowu dotknęła mego kolana.
Przesunąłem kolano. niby cienka warstwa liliowej farby i mówiła o nim przywołując
Ty nie jesteś dżentelmen zgorszył się Spoade. go między nas aż wreszcie jej kształt
wtopił się w ciemności
Nie. Jestem Kanadyjczyk powiedział Shreve. i mówiła o nim pióra wioseł
przymrugiwały go coraz bliżej przymrugiwały angielska czapka automobilowa a przez cały
czas ten pęd pod powierzchnią i tych dwoje wtopionych w siebie na zawsze więcej on służył w
wojsku zabijał ludzi
Uwielbiam Kanadę powiedziała panna Daingerfield. Dla mnie jest cudowna.
Czy pani kiedykolwiek piła perfumy? zapytał Spoade. jedną ręką mógł ją podnieść
na wysokość ramienia i biec z nią biegiem Biegiem
Nie powiedział Shreve. biegiem zwierzę o dwóch grzbietach ona wtopiła się w
mrugające wiosła biegiem świnie Eubuleusa biegiem sczepione wewnątrz ile razy Caddy
Ja również nie powiedział Spoade. Nie wiem zbyt wiele razy było we mnie coś
strasznego coś strasznego Ojcze ja popełniłem Czy zrobiłeś to kiedy Nie zrobiliśmy nie
zrobiliśmy czyśmy to zrobili
a dziadek Geralda zawsze zrywał sobie miętę przed śniadaniem, kiedy jeszcze na
liściach była rosa. Nie pozwolił jej tknąć nawet staremu Wilkie, pamiętasz, Geraldzie, tylko
zawsze zbierał je sam i własnoręcznie przyrządzał sobie julep, odmierzał składniki jak stara
panna według receptury z pamięci. Tylko jednemu człowiekowi dał ten przepis, to tak
zrobiliśmy jakże ty możesz nie wiedzieć jeśli tylko poczekasz powiem ci jak to było to co
zrobiliśmy to była zbrodnia straszliwa zbrodnia nie można jej ukryć myślisz że można ale
zaczekaj Biedny Quentin nigdy w życiu tego nie zrobiłeś ja ci powiem jak było powiem Ojcu
wtedy już tak będzie musiało być bo przecież ty kochasz Ojca wtedy będziemy musieli
wyjechać pośród wytykania palcami i zgorszenia czysty płomień ja cię zmuszę do powiedzenia
żeśmy to uczynili jestem silniejszy od ciebie ja cię zmuszę do uznania żeśmy to zrobili
myślałaś że to oni ale to byłem ja słuchaj nabierałem cię cały czas to byłem ja myślałaś że ja
zostaję w domu gdzie to przeklęte kapryfolium starając się nie myśleć huśtawka cedry tajemne
ponaglenia oddech zamknięty pijąc chwytając nieprzytomnie powietrze tak Tak Tak tak nigdy
się nie dał namówić na picie wina, ale zawsze powiadał, że koszyk, w jakiej to książce
wyczytałeś, w tej, gdzie był wioślarski strój Geralda z winem, to nieodzowna część
ekwipunku, jaki dżentelmen zabiera na piknik czy ty kochałaś ich Caddy czyś ty ich kochała
Kiedy mnie dotykali umierałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]