Odnośniki
- Index
- Garnier Red Jedna noc to za mało
- Remarque_Erich_Maria_ _Noc_w_Lizbonie
- Howard Linda Ostatnia noc
- MacLean Alistair Noc bez brzasku
- 284. Lawrence Kim Noc w Szkocji
- Cabot Meg Pamiętnik Księżniczki 06 Księżniczka uczy się rządzić
- Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła 13 Tajemnica Gór Czarnych
- Lois McMaster Bujold 13 A Civil Campaign
- Wilson, Richard Las Chicas del Planeta 5
- Florianowicz_Dominik_ _Niebezpieczna_gra
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
go do poddania się hipnozie, zamiast pytać, czy tego chce, czy nie.
A nie chciał, przyznał się sam przed sobą. Bał się, \e powtórzy się koszmar wczorajszej nocy.
- Sesja hipnozy dała pewne rezultaty. W porównaniu do
innych metod... - Wzruszył ramionami.
Pojawienie się Paige w jego \yciu równie\ przyniosło efekty, takie same jak hipnoza - te straszne
sny, których nie mógł sobie przypomnieć.
Nie przypominała mu tego i nie spierała się z nim. W końcu to ona powiedziała mu, \e nie odzyska
wolności, dopóki nie odzyska pamięci. Jeśli chce, \eby jego \ycie do niego powróciło, musi dotrzeć
do tego, co stało się z nim trzy lata temu.
- Tylko nie z tym samym terapeutÄ…, co poprzednio - powie
dział. Siedział na krześle, skrzy\owane nogi poło\ył na łó\ku.
- Domyślam się, kto go zatrudnił.
Paige odło\yła gazetę, opierając się wygodniej o poduszki.
- Mogę się zało\yć, \e protokół z tej sesji trafił na biurko
Steinera.
- Przynajmniej tym razem będę znał wyniki wcześniej ni\
oni. Dranie!
Nagły dzwonek telefonu Paige sprawił, \e oboje drgnęli gwałtownie. Spojrzała na niego
rozszerzonymi oczami. Odcze-
112 PAMITNA NOC
mam nadzieję, i\ nazwisko tej osoby coś mi przypomni. Mogę wymyślić tak\e inną historyjkę.
- A je\eli oka\e się, \e to samochód rządowy?
- Naprawdę sądzisz, \e ci faceci, z którymi wczoraj mieli
śmy kłopoty, to byli agenci firmy, Daniels?
- Sądzę, \e jest taka mo\liwość - powiedziała ostro\nie.
- Wierzysz, \e Steiner kazałby komuś do ciebie strzelać?
- Mo\e ten człowiek strzelił pod wpływem chwilowego im
pulsu - zasugerowała Paige. - Ból, złość albo upokorzenie
mogą wpływać na logiczne myślenie, nawet u wyszkolonego
agenta.
- Więc po prostu zdecydowali się nas zastrzelić, mimo \e
mieli za zadanie cię porwać? Czy to takich właśnie agentów ma
dzisiaj CIA?
- A kto inny mógłby chcieć to zrobić? Ja nie ukrywam
\adnych sekretów.
- Mo\e oni o tym nie wiedzÄ….
Steiner wiedział.
- Poza tym - kontynuował Josh - oboje wiemy, o co w tym
wszystkim chodzi. O kilka milionów dolarów, które mo\na do
stać za zaginioną toksynę. Musimy tylko dowiedzieć się, kto za
tym stoi.
- Przemyślałem twoją sugestię - powiedział Josh. Myślał
o tym nawet więcej, ni\ chciał.
Czekali, a\ śledczy Rombart oddzwoni w sprawie numeru rejestracyjnego mercedesa. Josh u\ył
telefonu komórkowego Paige, poniewa\ w ten sposób nie mo\na było ich zlokalizować. Miał nadzieję,
\e policjant uwierzył w wymyśloną przez niego historyjkę.
- Moją sugestię? - zapytała Paige, podnosząc wzrok znad
gazety.
PAMITNA NOC 115
na, pomyślał Josh. Nie miał jednak zamiaru poddawać tej myśli Andy'emu Rombartowi.
- Wydawało mi się, \e powiedziałeś, i\ znalezliście samo
chód - zapytał.
- Znalezliśmy go dosłownie. Ktoś zepchnął go wczoraj do
jeziora. Jakiś rybak znalazł ślady opon dziś rano. Właśnie wydo
byto wrak.
- I nie masz pojęcia, do kogo ten wóz nale\y?
- Mo\e do faceta, którego znalezliśmy na przednim siedze
niu - odparł Rombart.
Josh potrzebował chwili, \eby informacja do niego dotarła. Nagle zdał sobie sprawę, \e jest w to
zamieszany bardziej, ni\ chciał. Musiał być ostro\ny. Andy Rombart był na tyle bystry, \eby
skojarzyć informację o znalezieniu ciała i prośbę o sprawdzenie numeru auta, w którym się
znajdowało.
- Ktoś był w samochodzie? - zapytał Josh.
- Tak. Nie miał przy sobie \adnych dokumentów. Właśnie
sprawdzamy odciski palców. Pomyślałem sobie, \e mógłbyś
zasugerować nam, czyje to zwłoki.
Josh nie był pewien, czy Rombart zaczyna wątpić w jego amnezję, czy po prostu zastanawia się,
dlaczego Jack Thompson miałby znać kogoś, kto skończył jako trup w jeziorze. Josh wolałby, \eby
policjant nie poszedł ani jednym, ani drugim tropem.
- Miałem nadzieję, \e to ty mi powiesz, jak się nazywał ten
facet w samochodzie - zauwa\ył. - Niestety nie mogę udzielić
ci \adnej u\ytecznej informacji. Chocia\ niepokoi mnie fakt, \e
facet, który wydaje mi się znajomy, nagle ląduje na dnie jeziora.
Po drugiej stronie słuchawki nastąpiła krótka cisza.
- Pomyślałem sobie, \e warto spróbować - odezwał się
Rombart. - Czy nadal interesuje ciÄ™ jego nazwisko?
- Nazwisko tego zmarłego faceta?
-
114 PAMITNA NOC
kała jeszcze chwilę, po czym podała mu aparat. Zdjął nogi z łó\ka i wyprostował się, czując, jak
rośnie w nim niepokój.
- Jack Thompson - powiedział po naciśnięciu przycisku.
Pomimo \e jego rozmowa z Rombartem przebiegła nadspodzie
wanie gładko, na myśl o tym, co policjant mógł mu teraz powie
dzieć, czuł większe zdenerwowanie, ni\ gotów był się przyznać
przed Paige.
- Mówi Rombart. Znalezliśmy ten samochód.
- Na kogo jest zarejestrowany? - zapytał Josh, dając Paige
znaki, \eby podała mu hotelowy notatnik i długopis.
- Mówiłeś, \e kierowca mo\e być kimś, kogo znasz?
- Zgadza się - odpowiedział Josh. Nie podobał mu się ton
tego pytania. Kiedy prosił Rombarta o tę przysługę, policjant
rozmawiał z nim zupełnie inaczej.
- Myślę więc, \e pewnie chciałbyś wpaść i porozmawiać
z nami o tym.
Josh zawahał się, zastanawiając się, co oznacza zaproszenie, \eby wpadł i porozmawiał z
policjantami Atlanty. W tym przypadku rysowało się wiele mo\liwości, ale \adna z nich nie podobała
mu siÄ™.
- Coś jest nie tak? - zapytał niezobowiązująco.
Mo\e Daniels miała rację. Pewnie policja ustaliła, \e samochód zarejestrowany jest na CIA i teraz
zastanawiano się, dlaczego Jack Thompson, zwyczajny szary obywatel, był zainteresowany pojazdem
nale\ącym do tej właśnie rządowej agencji.
- Numer rejestracyjny do nikogo nas nie doprowadził - po
wiedział śledczy. - Nadal próbujemy się jednak czegoś dowie
dzieć. To, \e nie mo\emy znalezć właściciela pojazdu, oznacza
zazwyczaj, \e człowiek ten był zamieszany w jakąś działalność
przestępczą.
Albo oznacza, \e informacja o właścicielu auta jest chronio-
darzyło się temu człowiekowi, było sprawiedliwą karą. Dlatego, dzil Paige? Czy dlatego, \e jawna
bezczelność tych ?
" gjjjzywdzil Pg
ludzi zasługiwała na karę?
- Mo\e nie wykonał zadania wystarczająco dobrze - zasu
gerował.
Paige zrozumiała go od razu.
- Myślisz, \e go zabili, bo nie udało mu się wciągnąć mnie
do samochodu.
- A mo\esz mi podać lepsze wyjaśnienie?
Najwyrazniej *en, kto za tym stał, nie uznawał pora\ki. Ludzie, którzy próbowali porwać Paige, nie
\artowali. Josh podejrzewał, \e w jakiś sposób była zaanga\owana w tę tajemniczą sprawę. A
poniewa\ działał kompletnie po omacku, być mo\e oboje byli w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
116 PAMITNA NOC
- Taaak, nazwisko tego zmarłego faceta. - W głosie polj
cjanta słychać było nutki rozbawienia.
- To mo\e nie być ten, który wydawał mi się znajomy.
- Nie mogę niczego zagwarantować.
- Znalezliście jedno ciało?
- A sądzisz, \e powinno ich być więcej? - Ton tego pytania
był ostry.
- Kiedy widziałem ten samochód, w środku siedziało dwóch
mÄ™\czyzn. Je\eli ci to w czymÅ› pomo\e.
- Całkiem prawdopodobne. Wyślę chłopców szeryfa, \eby
rozejrzeli się w okolicach jeziora. Będziesz jeszcze przez jakiś
czas uchwytny pod tym numerem? Dam ci znać, czego się
dowiedzieliśmy.
Josh nie był pewien, czy pozostawanie w kontakcie z policją w Atlancie było mądrym posunięciem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]