Odnośniki
- Index
- Haas Derek Srebrny NiedĹşwiedĹş 01 Srebrny NiedĹşwiedĹş
- Dragonlance Anthologies 01 The Dragons Of Krynn
- Greg Bear Darwin 01 Darwin's Radio
- Bova, Ben Orion 01 Orion Phoenix
- Anthony, Piers Titanen 01 Das Erbe der Titanen
- Denise A Agnew [Daryk World 01] Daryk Hunter (pdf)
- Desiree Holt [Phoenix Agency 01] Jungle Inferno [EC Breathless] (pdf)
- Harlequin na zyczenie 39 Sposob na klopoty 01 Summers Cara Szczescie i brylanty
- Anna Leigh Keaton [Serve & Protect 01] Five Alarm Neighbor (pdf)
- Farmer, Philip Jose World of Tiers 01 The Maker of Universes
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
twego widoku w tych sfatygowanych sukniach. - WziÄ…Å‚ plasterek szynki z talerza.
Spojrzenie Caro natychmiast powędrowało ku kształtnym ustom i równym białym
zębom hrabiego. Zaledwie parę godzin temu te wargi dotykały jej piersi, a język, którym
teraz oblizywał usta, przysparzał cudownych doznań.
Odwróciła wzrok od niebezpiecznie przystojnej twarzy Dominica, gdy zawartość
tacy ustawionej na jej kolanach zaczęła brzęczeć w rytm trzęsących się z nerwów nóg.
- Nie jestem głodna. - Chwyciła tacę, próbując ją odsunąć.
- Ostrożnie! - zawołał Dominic, biorąc tacę z jej drżących palców i odstawiając na
toaletkę. Promienie słońca padające przez okno nadawały jego włosom granatowy po-
łysk, co przywodziło na myśl pióra kruka. Srebrzyste oczy patrzyły krytycznie na Caro. -
Jako mężczyzna, który preferuje trochę więcej tego i owego u kobiety leżącej w jego
łóżku, uważam, że powinnaś więcej jeść - zauważył.
Caro uniosła wyzywająco brodę.
- Jako kobieta leżąca w pańskim łóżku, która ma w nosie pana preferencje wobec
kobiet leżących w wyżej wzmiankowanym miejscu, oznajmiam, że dobrze mi z tym, jaka
jestem, nie potrzebuję tego i owego, dziękuję bardzo!
Dominic uśmiechnął się z uznaniem. Caro po przespaniu kilku godzin znów była w
formie, swoim zwyczajem zadziorna i pyskata, co składało się na jej niepowtarzalny
urok.
Dla niego były to godziny pełne zajęć. Najpierw wyznaczył kilku swoim towarzy-
szom z wojska, teraz cywilom ważne zadanie. Mianowicie mają zbadać interesy i kon-
takty Nicholasa Browna, a także jak najdokładniej opisać, co porabiał i z kim się spoty-
kał w ciągu ostatnich dni. Następnie zajął się bieżącymi sprawami swego majątku, a na
koniec pojechał do Nathaniela, by sprawdzić stan jego zdrowia. Zacisnął ponuro usta,
bowiem przyjaciel bardzo cierpiał i miał fatalne samopoczucie.
R
L
T
- Zanim ostatecznie zrezygnujesz z krawcowej, proszÄ™ ciÄ™, Caro, wez pod uwagÄ™
pewien fakt. Mianowicie gdy przywieziono twoje rzeczy z dawnego mieszkania, poleci-
łem służącej, by niezwłocznie wszystkie suknie wrzucić do pieca - oznajmił z nieskry-
wanÄ… satysfakcjÄ….
- Wszystkie?! - Caro nie wierzyła własnym uszom.
- Wszystkie, madame, co do jednej.
Spanikowana Caro błyskawicznie spojrzała na krzesło, gdzie położyła różową suk-
nię, lecz ostała się tylko bielizna. A jeśli hrabia rzeczywiście kazał spalić wszystkie jej
suknie to w ogniu sczezły nie tylko te kupione za grosze, ale i trzy eleganckie, które
wzięła z Hampshire.
Już nie była spanikowana. Była wściekła.
- Nie miał pan prawa dotykać moich rzeczy! - piekliła się.
- Odmówiłaś zastąpienia ich innymi, więc musiałem coś przedsięwziąć. - Dominic
zachował obojętny wyraz twarzy, ale tak naprawdę świetnie się bawił. - Jednak sprawa
nie była prosta, bo kłócić się z tobą to droga przez mękę, złamać twój upór to zadanie dla
giganta. Wymyśliłem więc skuteczną strategię ze służącą i piecem w rolach głównych.
Innymi słowy, pozbawiłem cię wyboru. Chociaż nie, jakiś wybór masz. Możesz biegać
po Blackstone House w samej bieliznie albo przyjąć krawcową.
- To... to podły przymus! - Jej oczy zaiskrzyły się z oburzenia. - I co, mam zejść do
szwaczki w samej bieliznie?!
Dominic pod wpływem tej wizji rozmarzył się na moment, po czym powiedział:
- Krawcowa oczywiście przyjdzie tutaj. By cię uspokoić, dodam, że przyniesie co
najmniej dwie suknie, które od razu będziesz mogła nosić.
Polecił, żeby jedna suknia była w kolorze morskim, a druga w kolorze ciemnego
różu. Ciemnego, nie ohydnego jasnego, na którego punkcie nabawił się wrogiej obsesji.
A dlaczego zieleń i ciemny róż? Pierwszy kolor kojarzył mu się z oczami Caro, drugi z
czubkami jej piersi, gdy była podniecona.
- Czy otrzymał pan może wiadomość, jak czuje się lord Thorne?
Myśli Dominica krążące wokół oczekiwanych zmian w wyglądzie Caro natych-
miast się ulotniły. Odstąpił od łóżka i stanął przed jednym z panoramicznych okien, ple-
R
L
T
cami do pokoju, z rękami ciasno splecionymi z tyłu. Milczał przez krótką chwilę. Wi-
dział zakrwawioną twarz Thorne'a, najbliższego przyjaciela, a tak naprawdę brata. Mi-
gnęły mu różne scenki z tych wszystkich lat ich przyjazni, a także, jak to bywa w pędzą-
cych bez widomego planu wspomnieniach, ujrzał swoją matkę, taką samą, jaką widział ją
po raz ostatni przed szesnastu laty. Ten obraz nawiedził go niedawno, kiedy Caro spytała
go o rodzinę. Był żywy, boleśnie żywy...
Dominic odetchnął głęboko, otrząsnął się ze wspomnień i odparł:
- Miło, że pytasz o niego. Byłem u Nate'a. - Wyjaśnił, że ciotka Nathaniela, pani
Gertrude Wilson, gdy tylko dowiedziała się, co spotkało siostrzeńca, wysłała do niego
swojego lekarza, a po południu zamierzała przetransportować Nate'a do swego domu na
St. James Square. - Trudno o lepszą opiekę, pani Wilson jest w tym niezrównana - za-
kończył opowieść i znów się zamyślił.
Sytuacja była wciąż niepewna, lecz liczył bardzo na to, że jeszcze dziś otrzyma
konkretne informacje na temat napadu. Jednak gdyby tak się nie stało, to miał ułożony
plan działania na dzisiejszy wieczór, i być może wreszcie uzyska odpowiedzi na najważ-
niejsze pytania... choć może nie na wszystkie.
- Co powiedział lekarz? - spytała zatroskana Caro.
- Nathaniel ma nie tylko liczne rany, ale również dwa złamane żebra - odparł, nie
kryjÄ…c niepokoju.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]