Odnośniki
- Index
- Nancy Collins Angels on Fire
- Alvin i He
- Gusano Graciela BiaśÂ‚a Magia
- 01 Zapisane w gwiazdach Garlock Dorothy
- COBIT wytyczne zarzć…dzania
- Jack L. Chalker Rings 2 Pirates Of The Thunder
- 041. Sala Sharon Upragnione dziedzictwo
- 0598. Roszel Renee Odrobina szaleśÂ„stwa
- Ann Rule Small Sacrafices
- Burke Edmund Of the Sublime and Beautiful
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozjaśnione blaskiem ogniska twarze chłopców zastygły w pełnym napięcia oczekiwaniu.
Oczy wszystkich zwróciły się w kierunku wejścia.
Parę sekund pózniej pojawił się w nim Charlie w towarzystwie dwóch roześmianych
dziewczÄ…t.
Cześć, chłopaki! zawołał, obejmując prawym ramieniem śliczną blondynkę.
Poznajcie się, przyprowadziłem Glorię i... zawahał się, patrząc na przyjaciółkę Glorii,
niskÄ… brunetkÄ™ o brÄ…zowych oczach.
Tina podpowiedziała nie zmieszana, podnosząc do ust puszkę piwa.
Eeee.. no właśnie! krzyknął radośnie Charlie. Jasne, Tinę! Gloria i Tina! A oto,
moje drogie panienki, kandydaci Stowarzyszenia umarłych poetów .
Co za nazwa zachichotała Gloria. Co ona ma oznaczać?
Mówiłem ci przecież, że to tajemnica odpowiedział Charlie.
Czyż on nie jest wspaniały? wzruszyła się nagle Gloria i czule pocałowała Charliego
w policzek.
Oszołomieni chłopcy mierzyli zdumionym wzrokiem te na wpół dzikie, egzotyczne
stworzenia, które ni stąd, ni zowąd zagościły w ich jaskini. Z całą pewnością dziewczyny były
starsze od nich, miały co najmniej po dwadzieścia lat. Każdego z nich dręczyło to samo
pytanie: skÄ…d, u licha, Charlie je wytrzasnÄ…Å‚?
Drodzy kandydaci Charlie przyciągnął Glorię do siebie, wprawiając chłopców w
jeszcze większe zdumienie. Chciałbym coś ogłosić. Zgodnie z żywym wśród Umarłych
poetów duchem wiecznego eksperymentowania porzucam swoje imię i nazwisko. Odtąd
proszę do mnie mówić: Nuwanda .
Dziewczęta zachichotały. Chłopcy jęknęli z niesmakiem.
To znaczy, że nie mogę już mówić do ciebie Czaruś , kochanie? zaszczebiotała
Gloria, zarzucając Charliemu ręce na szyję. A swoją drogą, słodziutki, co to znaczy:
Numama?
Nie Numama, tylko Nuwanda. Wymyśliłem to przed chwilą. odparł Charlie.
Och, zimno mi westchnęła Gloria i przylgnęła do niego całym ciałem.
Chodzmy, chłopaki, przyniesiemy trochę więcej szczap odezwał się w końcu Meeks.
Kiedy wychodzili, Charlie mrugnął do Meeksa porozumiewawczo. Podszedł do skalnej
ściany, zgarnął z niej trochę lepkiego błota i niczym indiański wojownik wymazał sobie na
czarno twarz. Rzucił w stronę Glorii lubieżne spojrzenie i wyszedł za innymi. Tina i Gloria
zostały w grocie same. Natychmiast zaczęły szeptem wymieniać jakieś sekretne uwagi,
wybuchając raz po raz piskliwym śmiechem.
Podczas gdy kandydaci Stowarzyszenia umarłych poetów przeczesywali las wokół groty
w poszukiwaniu chrustu, Knox Overstreet z wypiekami na twarzy pedałował zawzięcie na
rowerze, śpiesząc do domu Danburrych. Kiedy dotarł na miejsce, zeskoczył z siodełka,
zrzucił szybko kurtkę, złożył ją starannie w kostkę i wpakował do pojemnika przy siodełku.
Zostawił rower wśród ogrodowych dalii, wyprostował się, strzepnął z garnituru niewidoczny
pyłek, poprawił krawat i wskoczył lekkim krokiem na ganek. Zapukał do drzwi. Ze środka
dochodziły wrzaski i dudnienie głośnej muzyki. Zapukał drugi raz, mocniej. Poczekał chwilę,
w końcu nacisnął klamkę i śmiało wszedł do środka.
Szalona impreza właśnie się rozkręcała. W holu, na niedużej otomanie tuliła się jakaś
parka. Knox minął ją nie zauważony. Uczestnicy przyjęcia mieli już najwyrazniej za sobą
etap drętwych powitań. Idąc w kierunku salonu, Knox doszedł do wniosku, że pozajmowane
zostały właściwie wszystkie miejsca nadające się do zabawy we dwoje: meble, tapczany,
fotele, krzesła, a nawet dywan i schody na piętro. Nikt na nikogo nie zwracał uwagi. Knox
stał przez chwilę, nie bardzo wiedząc, co robić, i wtedy zobaczył wychodzącą z kuchni Chris.
Włosy miała w nieładzie.
Chris! zawołał.
Ach, cześć powiedziała zwyczajnie. Fajnie, że ci się udało przyjść. Z kim jesteś?
Z nikim.
Aha... Wiesz, plątała się tu gdzieś Ginny Danburry. Poszukaj jej poradziła, oddalając
siÄ™.
Ale, Chris...! krzyknÄ…Å‚ za niÄ… Knox.
Muszę poszukać Cheta! odkrzyknęła. Czuj się jak u siebie w domu!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]