Odnośniki
- Index
- Jennifer L. Jordan Kristin Ashe Mystery 1 A Safe Place to Sleep
- Jennifer Estep Elemental Assassin 02 Web of Lies
- Jennifer Sturman [Rachel Benjamin Mystery 04] The Hunt
- Immortals 01 The Calling Jennifer Ashley
- Lewis Jennifer Gwiazda Wall Street
- D067. Greene Jennifer Jak za dawnych lat
- Bradford Taylor Barbara Trzy tygodnie w ParyĹźu
- Travis S. Taylor One Day on Mars
- Janelle Taylor Strach w ciemnościach
- sc353 9 45
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewagotuje.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pół roku? Roku? Co będzie? Na pewno zrozumiesz, że prawdziwe, życie prowincjonalnego
lekarza nie przypomina w niczym sielskiego obrazka pokazywanego w filmach.
Naprawdę masz o mnie wspaniałą opinię! Roześmiał się cicho, co wyprowadziło ją
kompletnie z równowagi. Nie chciałbym cię rozczarować, ale nie składałem podania o tę
posadę z tęsknoty za sielskim życiem. Przeciwnie. Zależało mi na tej pracy, bo chciałem się
wam do czegoś przydać. Możesz mi wierzyć albo nie, ale marzyłem także ó tym, żeby stać się
częścią miejscowej społeczności zakończył, ostrożnie dobierając słowa. Przez całe lata
sądziłem, że chcę się zająć prywatną praktyką w Londynie. Potem jednak, gdy dotarła do
mnie wasza oferta, doszedłem do wniosku, że pragnąłem jedynie sprostać pokładanym we
mnie oczekiwaniom.
Oczekiwaniom? Czyim?
Przede wszystkim moich rodziców westchnął i rozparł się wygodniej w fotelu.
Zanim ojciec przeszedł na emeryturę, był jednym z najlepszych ortopedów w kraju. Aączył ze
mną wielkie nadzieje. Trudno mu się dziwić. Już od młodych lat miałem większe możliwości
niż inni. Ojciec zaakceptował nawet moją decyzję o specjalizacji w medycynie rodzinnej, bo
sądził, że zamierzam prowadzić prywatną praktykę.
Tak więc nie popiera twojego pobytu w Yewdale? spytała Elisabeth.
Raczej nie. Tak naprawdę rodzice zupełnie nie pojmują przyczyn mojej decyzji.
Uśmiechnął się lekko. Nie tylko oni zresztą. Harriet nie kryła wściekłości, kiedy się
dowiedziała, że odrzuciłem posadę na Harley Street.
Harriet? Elisabeth natychmiast pożałowała swego pytania. Wiedziała, że nie powinna
się interesować prywatnym życiem Jamesa. Ciekawość okazała się jednak silniejsza.
Harriet Carr. Mieszkaliśmy razem ponad dwa lata. Gdybym nie podjął tej pracy, może
nawet wzięlibyśmy ślub.
Czy to znaczy, że ona nie chciała tu z tobą przyjechać? spytała ze zdziwieniem, a gdy
James wybuchnął serdecznym śmiechem, natychmiast spłonęła rumieńcem. Przecież
zabrzmiało to tak, jakby sądziła, że każda kobieta przy zdrowych zmysłach powinna pójść za
nim na koniec świata.
Harriet nie wyobraża sobie życia poza Londynem. Nie chciała się tu przeprowadzić.
Nawet dla mnie dodał z rozbawieniem, co wprawiło Elisabeth w jeszcze większe
zażenowanie. Zresztą do końca nie wierzyła, że zrealizuję swój pomysł. Na pewno była
przekonana, że zdoła mnie od tego odwieść.
Jak widać nic z tego nie wyszło. Nie próbowałeś jej tłumaczyć przyczyn swojej
decyzji?
Ależ oczywiście, że tak. Mówiłem, że nie tylko chcę, ale muszę to zrobić. Ona jednak
zupełnie nie potrafiła zrozumieć, co mną kieruje. Podobnie jak ty. Tyle że ją mogę w jakimś
sensie usprawiedliwić, a ciebie nie dodał, nie spuszczając wzroku z Elisabeth. Zamierzam
tu wykonać naprawdę dobrą robotę. Wiem, ile znaczy dla ciebie ta społeczność i jak bardzo
zaangażowałaś się w swoją pracę. Proszę cię tylko, żebyś pozwoliła mi udowodnić, ile jestem
wart.
Nie wiedziała, co powiedzieć. Po tak szczerym wyznaniu nie mogła obstawać przy swych
wątpliwościach, choć James przysporzył jej jeszcze więcej powodów do zmartwień. Gdyby
bowiem doszedł do wniosku, że nie potrafi żyć bez Harriet, wyjechałby z Yewdale. A całe to
zagadnienie sprowadza siÄ™ do pytania, jak bardzo jÄ… kocha.
Ta myśl obudziła w nie niepokój, choć wiedziała, że powód, dla którego James może
porzucić pracę, powinien jej być w zasadzie obojętny. Szukając odpowiednich słów,
westchnęła ciężko.
Nadał nie jesteś przekonana? Mogę tylko mieć nadzieję, że zachowasz obiektywizm.
Teraz lepiej wracajmy do miasta.
Nie pozostało zbyt wiele do powiedzenia. Jechali do Yewdale w milczeniu, przerwanym
jedynie zdawkowym pożegnaniem Jamesa, który wysiadł przy pubie. Elisabeth też dotarła
wreszcie do domu, nie weszła jednak od razu do środka. Zaparkowała auto na podjezdzie i
udała się do ogrodu. Przychodziła tu zawsze po nocnych wizytach. Lubiła patrzeć na piękne
góry, które wznosiły się dumnie nad uśpionym miastem. Widok ten zazwyczaj przynosił jej
ukojenie, lecz tej nocy była zbyt zdenerwowana, by szybko odnalezć spokój.
James Sinclair jest w mieście zaledwie jeden dzień, a już zaznaczył mocno swoją
obecność. W dodatku Elisabeth miała podstawy, by sądzić, że to dopiero początek.
ROZDZIAA PITY
To chyba doskonały pomysł. Co Liz o tym sądzi? Usłyszała głos Davida przez otwarte
drzwi i zatrzymała się w pół kroku. Była sobota rano, nie musiała przyjmować pacjentów.
Uzgodnili, że w soboty zajmują się wyłącznie nagłymi przypadkami i wyznaczyli dyżury.
W połowie drogi do fryzjera uświadomiła sobie nagle, że zapomniała wziąć portfel. A
teraz zaczęła się wahać; nie wiedziała, o czym rozmawiają jej wspólnicy.
Już jej o tym wspominałem, ale muszę przyznać, że miała pewne zastrzeżenia. W
[ Pobierz całość w formacie PDF ]