Odnośniki
- Index
- Glen Cook Starfishers 02 Starfishers
- Crownover Jay Zaryzykuj ze mną 02 Zaryzykuj miłość
- Cykl Gwiezdne Wojny Uczeń Jedi (02) Mroczny Przeciwnik (M) Jude Watson
- Lorie O'Clare [Dead World 02] Shara's Challenge [pdf]
- 27. Roberts Nora Niebezpieczna miłość 02 Kuzyn z Bretanii
- Koryta Michael Lincoln Perry 02 Hymn Smutku
- Kurtz, Katherine Knights Templar 02 Temple and the Crown
- Jennifer Estep Elemental Assassin 02 Web of Lies
- Jacqueline Lichtenberg [Lifewave 02] City of a Million Legends
- Cat Marsters [Empire 02] Burning Desires (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
może mi się polepszyć. Zadzwonię do ciebie jutro wieczorem?- powiedziała, gdy
zabrzęczał dzwięk nagrywania. Uniosła brwi na Gregora. Zrobi to przy odrobinie szczęścia.-
A jeśli nie będę mogła, ktoś do ciebie zadzwoni i wyjaśni ci co się dzieje. Ma na imię Gregor.
Możesz mu zaufać, dobrze? Te amo, Mamá. Siempre.13
Maddy oddała telefon Gregorowi a Felix z powrotem nałożył maskę na jej twarz.
Wciągnęła kilka głębokich oddechów tlenu do swoich zagłodzonych płuc, wystarczająco że
mogła powiedzieć:
- Facet, ona będzie wściekła. Jeśli nie będę martwa gdy ją zobaczę następnym razem,
zabije mnie. Lepiej, żebym wróciła z całą mocą wampirów.
Karetka zwolniła i zatrzymała się. Kierowca do kogoś przemówił i usłyszała turkot bram.
- Gdzie jesteśmy?
- Red Hook - powiedział Felix.- Witaj w Vamp General.
Ambulans wjechał na podjazd przez magazyn a stalowe drzwi za nią zamknęły się. Gregor
wyskoczył na zewnątrz i pomógł wyciągnąć Maddy.
Alex, Mikhail i jego rodzice wyszli z poczekalni aby się z nimi spotkać. Otoczyli nosze na
kółkach i od razu położyli dłonie na Maddy. Gregor się nieco zjeżył - położenie dłoni na niej
było niegrzeczne, ale celowe. Każdy z nich musiał chociaż trochę poznać kobietę, dla
której zamierzali się poświęcić i był to najszybszy sposób.
Oczy Maddy stały się szerokie i płynne nad maską tlenową. Nie było łatwe dotykanie przez
cztery silne wampiry w jednym czasie. Szukała jego wsparcia, więc położył dłonie na jej
ramionach mając nadzieję, że jego dotyk mógłby zastąpić ich wszystkich.
- To moja rodzina, Maddy.
Jej oczy pozostały szerokie, rzucały się na boki, ogarniając ich twarze, wzrost, drewniane belki
stropowe na ramie załadowczej, wszystko. Zaczęli się poruszać, a jego rodzina szła obok noszy
jak kampania honorowa. To moja żona. Ta myśl była nowa, obca, ale absolutnie nie do odparcia.
Była niemal obca, mała i chora pod swoim kocem, ale wskoczyłby za nią w ogień.
13 TÅ‚umaczenie: Kocham ciÄ™, mamo. Zawsze.
Przyłapał swoich rodziców jak wymieniają się spojrzeniami. Jego ojciec był zawsze
pragmatykiem a teraz jego wyraz twarzy mówił to nigdy nie zadziała , ponieważ on, jak oni
wszyscy, znał zapach zbliżającej się śmierci.
- Wola jest wszystkim - ale jego matka powiedziała głośno.
Vamp General w rzeczywistości był zmodernizowanym magazynem. Miał tylko dziesięć
pokoi dla pacjentów, więcej niż kiedykolwiek były potrzebne, ale był wyposażony w dobre
narzędzia do operacji, jeden z nich był wypełniony specjalnym sprzętem który dotarł w
przeciągu dwóch ostatnich dni.
Pracownicy zebrali się wzdłuż sali operacyjnej żeby ich powitać.
- Dlaczego oni się kłaniają?- Maddy wyszeptała.
Usłyszał jej pytanie ponad piskiem kół noszy i stukania szpilek jego matki.
Gregor nawet nie zauważył ukłonów.
- Oni uznają mojego ojca - powiedział pochylając się nisko.
Cóż, może tak naprawdę całą rodzinę. Niezbyt często pokazywali się publicznie wszyscy
razem ze względów bezpieczeństwa. Mikhail pracował nad zablokowaniem szpitala na tą
okazję, ponieważ wszyscy byli zagrożeni podczas transfuzji.
- Nie mów mi, że jesteś monarchą - dzwięk podciągania nosem wydobył się spod maski
gdy to powiedziała.
Sprawiło to, że się zaśmiał.
- Monarchą? Nie, jesteśmy bardziej jak mafia.
- Coraz lepiej - powiedziała Maddy, zamykając oczy.
Przy drzwiach ze sanitariuszami Felix objął dowództwo. Maddy pojechała w jedną stronę, żeby
się przygotować, Gregor i jego rodzina powędrowali w drugą aby przebrać się w kitle i umyć.
Normalnie Felix był całkiem łagodnym facetem, ale w trybie chirurgicznym był
władczym dupkiem i Gregor cieszył się, że to widzi.
- To nie jest sterylne. Nawet nie jest bliskie sterylności - skrytykował pielęgniarki, które
szorowały się pod łokcie. Sterylność nie była czymś, czym by się tak przejmowali w
normalnych warunkach, odkąd wampiry nie mogły się zakazić. Maddy niebawem stanie się
pełnokrwistym wampirem, ale nie byli pewni jak długo potrwa aż krew wzmocni jej
odporność, więc woleli być nadmiernie ostrożni.
Kiedy wszyscy Faustinowie przywdzieli błękitne garnitury, śmieszne czapki i fioletowe,
azotanowe rękawiczki a cały zespół sanitariuszów był czysty i wysłuchał długą tyradę, Felix
pozwolił pójść Gregorowi do Maddy. Martwił się o nią cały czas, gdy byli rozdzieleni: nie lubił
myśli, że była całkiem sama wśród obcych.
Położyli ją na stole a rurki i przewody otaczały ją jak korale. Cały szereg bardzo poważnie
wyglądających maszyn otoczył ją w półkolu. Dwie puste nosze na kółkach stałych w
pobliżu, gotowe do dostosowania się do dawców krwi. Trzej technicy stali przy jednej z
większych maszyn, przyglądając się przyciskom i kłócąc się o coś.
Właśnie tak sobie wyobrażał, że wezmie swoją narzeczoną.
Maddy przekręciła głowę w jego stronę jakby wiedziała, że nadchodzi. Wyglądała na
przerażoną. Nigdy nie widział jej jak się boi.
- Hej, maleńka - powiedział chwytając palcami krawędz prześcieradła, który zakrywał jej pierś.
Na razie.- JesteÅ› pod tym naga?
Nie mogła zobaczyć jego wilczego uśmiechu pod maską i zrujnowało to żart. Co gorsza,
łzy zaczęły wytryskiwać z jej oczu.
- Gregor, nienawidzę tego - jej głos był wysoki i cienki pod maską.- Traktują cię jak mięso, jak
problem, tak, że nie wiesz co się dzieje. Nienawidzę schodzić na dół. Nie chcę być znowu
otwarta. Nienawidzę leków. Nienawidzę snu. Nienawidzę bólu...
- Shhh - gładził kawałek jej policzka, który był dostępny pod maską.- Wszystko będzie w
porzÄ…dku. Jestem z tobÄ….
- A co jeśli się nie obudzę?
- Obudzisz się - powiedział z całym naciskiem jaki miał, bez poczucia winy.- Nie ma
wątpliwości co do tego.
Felix i Alex podeszli do nich. Alex miał oddać krew jako pierwszy.
- Pierwsza krew, jaką spróbujesz powinna być Gregora - Alex powiedział Maddy, opierając rękę
na jego ramieniu. Gregor patrzył jak Maddy zapomina o swoim własnym strachu i
słucha jego brata. Cały jego niezaprzeczalny czar skumulował się właśnie w tym
momencie.- Ale mam nadzieję, że moja też pomoże. Jeśli ma to jakieś znaczenie, nigdy
wcześniej nikomu nie oddałem swojej krwi. To dla mnie zaszczyt.
- Bracie krwi - głos Maddy był ledwo słyszalny.
- Na zawsze - powiedział Alex, a Felix oznajmił mu, żeby położył się na noszach dla
[ Pobierz całość w formacie PDF ]