Odnośniki
- Index
- Verne Juliusz Wyspa bladzaca
- Grazyna Plebanek Dziewczyny Z Portofino
- Laurie King Anne Weverley 01 The Birth Of A New Moon
- 165 Mortimer Carole MaśÂ‚śźeśÂ„stwo z milionerem
- 074 Ewa wzywa 07... Trop wiedzie w historić™ Osiadacz Maria
- Transmisja danych i sieci komputerowe
- worksheets
- Catherine Spencer Tempting Lucas (pdf)
- Jack London Adventure
- Macomber Debbie Dobrana para
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
skromnych wymaganiach co dawniej i z takiego samego pożywienia oraz okrycia
korzystają, to Gallom natomiast sąsiedztwo naszych prowincji oraz znajomość
zamorskich towarów luksusowych dały możność zwiększenia dobrobytu i potrzeb;
z wolna przywykli do ulegania i pokonani w wielu wojnach nawet sami nie chcÄ… siÄ™
równać z Germanami w męstwie.
25. Las Hercyński, o którym wyżej była mowa, rozciąga się na szerokość
dziewięciu dni drogi dla nie obciążonego piechura; nie można bowiem tego inaczej
określić, bo Germanie nie znają miar dróg. Zaczyna się on u granic ziem
Helwetów, Nemetów i Rauraków i równolegle do rzeki Dunaju sięga aż do granic
Daków i Anartów; tu skręca w różnych kierunkach w lewo od rzeki i z powodu
swego ogromu dochodzi do granic wielu ludów; nie ma w tej części Germanii
człowieka, który by mówił, że doszedł do skraju tego Lasu po przejściu
sześćdziesięciu dni drogi albo że wywiedział się, w którym miejscu on się zaczyna;
wiadomo, że żyją tu liczne rodzaje dzikich zwierząt, których nie spotyka się gdzie
indziej; oto te spośród nich, które najbardziej różnią się od innych i zdają się
zasługiwać na uwagę.
26. Występuje tu byk podobny z wyglądu do jelenia , któremu pośrodku czoła
między uszami wystaje jeden róg, okazalszy i bardziej prosty niż inne znane nam
rogi: od jego wierzchołka rozchodzą się szeroko rozgałęzienia przypominające
dłonie. Samica i samiec mają jednakowy wygląd oraz taki sam kształt i rozmiary
rogów.
27. %7łyją tu również zwierzęta zwane łosiami. Kształtem i różnobarwną maścią
podobne są one do kóz, ale przewyższają je nieco rozmiarami. Bogi są u nich tępo
zakończone, a nogi mają bez stawów kolanowych, tak że do snu nie kładą się, a
jeżeli przypadkiem przewrócą się, nie mogą ani powstać, ani podnieść się. Drzewa
służą im za legowiska: opierają się o nie i lekko przechylone śpią. A gdy myśliwi
dzięki śladom odkryją miejsce, gdzie one zazwyczaj się chronią, to tutaj albo
wszystkie drzewa podkopujÄ… u korzeni, albo podcinajÄ…, ale tyle jedynie, by
pozostało ogólne wrażenie, że one stoją. Gdy łosie, tutaj jak zwykle oprą się,
nadwerężone drzewa obalają swoim ciężarem i razem z nimi same padają.
28. Trzeci rodzaj to zwierzęta zwane turami. Co do wielkości, są nieco
mniejsze od słoni, a z wyglądu, maści i kształtu przypominają byki. Są one bardzo
silne i szybkie i nie oszczędzają jak dojrzą ani człowieka, ani zwierzęcia.
Chwyta się je w zmyślne paście i zabija; młodzież hartuje się i ćwiczy przy tego
rodzaju zajęciach i polowaniach, a ci, którzy najwięcej tych zwierząt ubiją i na
dowód okażą publicznie rogi, zyskują wielką sławę. Ale zwierzęta te, schwytane
nawet jako młode, nie potrafią przyzwyczaić się do człowieka i nie dają się
obłaskawić. Rogi ich swoją rozłożystością, kształtem i wyglądem znacznie różnią
się od rogów naszych byków. Tych oni gorliwie poszukują i po wyłożeniu na
krawędziach srebrem korzystają z nich jak z pucharów na najbardziej wystawnych
ucztach.
29. Gdy Cezar dowiedział się od ubijskich zwiadowców, że Swebowie
wycofali się w lasy, w obawie przed brakiem zboża, ponieważ jak wyżej
podaliśmy wszyscy Germanie bardzo mało trudnią się uprawą roli, postanowił
nie posuwać się dalej; ale żeby w ogóle nie uwolnić barbarzyńców od strachu przed
swoim powrotem i żeby opózniać ich posiłki, po przeprawieniu wojska z
powrotem, ostatni człon mostu, opierający się o ubijski brzeg, kazał na długości
dwustu stóp rozebrać, na najdalszym końcu mostu ustawić wieżę o czterech
kondygnacjach, jako załogę do strzeżenia go pozostawił dwanaście kohort, a
przyczółek obwarował silnymi umocnieniami. Dowódcą przyczółka i straży
mostowej został młody Gajusz Wolkacjusz Tullus. Sam, gdy zboża zaczęły
dojrzewać, ruszył na wojnę z Ambioryksem, a przez Las Ardueński, który jest
największy w całej Galii i sięga od brzegów Renu i granic kraju Trewerów po
ziemie Nerwiów na długość więcej niż 500 000 kroków, wyprawił przodem Lu-
cjusza Minucjusza Bazylusa wraz z całą konnicą, żeby przy pośpiesznym marszu i
sprzyjających okolicznościach mógł osiągnąć jakiś sukces; ostrzegł go, by nie
pozwalał rozpalać ogni w obozach, żeby już z daleka nie stały się oznaką jego
zbliżania się; oznajmił, że sam natychmiast rusza w ślad za nim.
30. Bazylus spełnił otrzymane rozkazy. Po przebyciu drogi szybko i wbrew
oczekiwaniu wszystkich znacznÄ… liczbÄ™ niczego nie spodziewajÄ…cych siÄ™ ludzi
schwytał na polach; według ich zeznań szedł na samego Ambioryksa, ku miejscu,
gdzie w towarzystwie kilku konnych podobno się znajdował. Szczęście wiele
znaczy we wszystkich sprawach, a zwłaszcza w rzemiośle wojennym.
Szczególnym trafem doszło do tego, że Bazylus natknął się na niego samego, nie
ubezpieczonego i w dodatku nie przygotowanego, i jego przybycie zostało przez
ludzi Ambioryksa dostrzeżone pierwej, nim doszła o tym wiadomość przez
pogłoski czy gońca, a ten do tego stopnia miał ogromne szczęście, że mimo
zagarnięcia mu wszelkiego wy posażenia wojskowego, jakie miał przy sobie, i
mimo pozbawienia go wozów i koni, sam zdołał ujść śmierci. Ale stało się tak
dlatego, ponieważ jego dom był otoczony lasem, jako że zazwyczaj domostwa
Gallów dla ochrony przed upałami znajdują się w pobliżu lasów i rzek, a jego
towarzysze oraz krewni w ciasnym przejściu zatrzymali na chwileczkę napór
naszych jezdzców. Podczas ich walki ktoś z jego towarzyszy wsadził go na konia:
lasy ukryły zbiega. W ten sposób szczęście w znacznym stopniu przyczyniło się do
tego, że on zarówno znalazł się w niebezpieczeństwie, jak i jego uniknął.
31. Czy Ambioryks rozmyślnie nie ściągnął swoich sił, ponieważ doszedł był
do przekonania, że nie należy staczać bitwy, czy uniemożliwił mu to brak czasu,
czy przeszkodziło mu niespodziane pojawienie się naszych jezdzców, za którymi
jak mniemał nadciągała reszta wojska, nie jest pewne; ale jest wiadome, że
rozesławszy po kraju gońców rozkazał, żeby każdy sam zatroszczył się o siebie.
Część ludności schroniła się w Lesie Ardueńskim, część pośród rozległych bagien ;
mieszkajÄ…cy nad brzegiem Oceanu ukryli siÄ™ na wysepkach, tworzÄ…cych siÄ™ zwykle
podczas przypływu; liczni, porzuciwszy swój kraj, siebie i swój dobytek zawierzyli
zupełnie obcym. Katu wolkus, król drugiej połowy plemienia Eburonów, który
wspólnie z Ambioryksem uknuł spisek przeciw nam, będąc już w podeszłym wieku
nie mógł znieść trudów tak wojny, jak i ucieczki, złorzecząc wszelkiego rodzaju
przekleństwami, Ambioryksowi, jako organizatorowi spisku, pozbawił się życia
trucizną z cisa , który w wielkich ilościach występuje w Galii i Germanii.
32. Segnowie i Kondruzowie, plemiona germańskie żyjące pośród Eburonów i
Trewerów, wyprawili do Cezara posłów z prośbą, aby nie zaliczał ich do swoich
wrogów i żeby nie sądził, iż wszyscy Germanie żyjący po tej strome Renu mają
[ Pobierz całość w formacie PDF ]