Odnośniki
- Index
- 05 Bloody Bones Anita Blake
- Miroslav Malovrh Na devinski skali
- Jack Higgins PC 01 The Bormann Testament (com v4.0)
- Fielding Helen El Diario De Br
- James Oliver Curwood Szara Wilczyca
- (54) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Stara ksić™g
- Andromeda Spaceways Inflight Magazine [July Aug 2006] Issue 24
- technik.elektryk_311[08]_o3.01_u
- Dwie miśÂ‚ośÂ›ci Mortimer Carole
- Annabel Murray Ring of Claddagh (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- To minie.
- To ty napisałeś te listy? Zabiłeś tę nauczycielkę?
- Tak i tak.
- Gdzie ja jestem?
- Wystarczy, jeśli powiem, że znajdujesz się na środku pusty-
ni, a gdybyś uciekł, umarłbyś wyczerpany z pragnienia i upału,
zanim dotarłbyś na skraj cywilizacji.
- Jak długo będę...
- Żadnych więcej pytań na temat twojej rzekomej niewoli.
Nie powiem ci kiedy ani gdzie to jest.
- A co mi powiesz?
- Jesteś tutaj, żeby pobierać nauki. - Przerwał na chwilę.
- Gdybyś tylko wiedział... Istota twojego kształcenia stanie się
manifestem, bądź więc cierpliwy.
- Czy mogę prosić o swoje rzeczy?
Westchnął; pierwsza oznaka frustracji kłębiącej się w jego
oddechu.
35-
- O tym pomówimy później. - Po chwili jego głos złagodniał,
porzucając ostry ton. - Udawaj, że jesteś małym dzieckiem, An-
drew. Maleńkim, bezradnym dzieckiem. Właśnie teraz w swoim
pokoju przebywasz w łonie. Nie pojmujesz, jak posługiwać się
zmysłami, jak myśleć, jak rozumować. We wszystkim polegaj
na mnie. Zamierzam cię nauczyć, jak na nowo postrzegać świat.
Najpierw nakarmię twój umysł. Utucz go na najznakomitszych
myślicielach w dziejach ludzkości. - Biała dłoń przepchnęła
przez folię książkę i upuściła ją na podłogę.
- Twój pierwszy posiłek - oznajmił, gdy podniosłem tom
Księcia w twardej oprawie. - Machiavelli. Ten człowiek to ge-
niusz. Bez dwóch zdań. Czy jest ci znany Hannibal, generał
z Kartaginy, który najechał Rzym? Przeprawił swoich ludzi na
drugą stronę Alp razem z armią słoni bojowych.
- Wiem, kto to był.
- Cóż, przeprowadził swoje wojsko przez całe wybrzeże
Morza Śródziemnego i środkową Europę, ale tym, co czyniło
armię Hannibala wyjątkową, był fakt, że wśród jego żołnie-
rzy nie istniały waśnie. Różne narodowości, wierzenia, języki
i żadnych niesnasek w szeregach. Czy wiesz, skąd się brała ta
zgoda? - zapytał. - Mówiąc słowami Machiavellego, „z tej jego
nieludzkiej srogości, która w połączeniu z niezliczonymi zale-
tami czyniła go zawsze w oczach żołnierzy godnym szacunku
i strasznym, a bez niej inne jego cnoty nie zdołałyby wywołać
tego skutku"*.
Milczał przez chwilę, a ja mogłem usłyszeć jedynie suchy,
palący wiatr napierający na tafle szkła oraz przyśpieszony od-
dech mojego ciemiężyciela.
- „Nieludzka srogość" - powtórzył. - Aż mnie ciarki prze-
chodzą. - Jego głos przybrał roznamiętniony ton, jakby mówił
"tłum. Czesław Nanke
36-
do kochanki. - A więc - powiedział - zacznij to czytać dziś wie-
czorem, a jutro o tym porozmawiamy. Jesteś głodny?
- Tak, umieram z głodu.
- Dobrze. Teraz przygotuję obiad, może więc zaczniesz
czytać tę książkę. Mam nadzieję, że masz apetyt na pieczone
krewetki z wermiszelem. - Zerwał folię bąbelkową i ponownie
nasunął na szczelinę metalową płytę. Pochyliłem głowę z ulgi,
że sobie poszedł. Siedziałem bez ruchu w białym szlafroku, bez-
myślnie gapiąc się w podłogę.
#
Mała lampka, przykręcona do ściany, rzucała na stronice sła-
be, ledwo wystarczające światło. Ponieważ nie oddał mi jeszcze
mojego marynarskiego worka, więc nie mogłem się wesprzeć
okularami, a oczy mnie zawodziły.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]