Odnośniki
- Index
- Foster, Alan Dean Quozl
- MacLean Alistair Noc bez brzasku
- Najpić™kniejsze opowieśÂ›ci 20 ZbśÂ‚ć…kane serca Sandemo Margit
- William Mark Simmons Undead 1 One Foot in the Grave
- Greg Bear Darwin 01 Darwin's Radio
- Grace Carol Odnaleziony skarb
- Gordon Lucy Bracia Rinucci 03 Rzymskie wesele (Rzymskie wakacje)
- Howard Linda Ostatnia noc
- 087. Metcalfe Josie To co najwaśźniejsze
- Lynsay Sands Perfect Wife
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- russ.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
również wyglądał tak, jakby zaraz miał upaść.
- Czego? - warknęła, czując, że serce bije jej w przyspieszonym tempie.
- Jest pijany ... t-troszeczkę, m-milady - odezwał się Terrance, przyjmując rolę rzecznika, jako
jedyny, któremu język nie stanął kołkiem.
Eden wsparła jedną rękę na framudze i spojrzała prosto w oczy Terrance'a. Poczuła woń
przetrawionego piwa.
- Wszyscy jesteście trochę pijani. Lecz nie widzę powodu, dla którego mielibyście mnie budzić w
środku nocy.
- Przy-przyprowadziliśmy go do j-jego łóżka, m-milady - wyjąkał Terrance niepewnym tonem.
- Mylisz się, Terrance - odparła stanowczo. - To jest teraz moja sypialnia. I nie będę jej dzielić z
pijanym do nieprzytomności!
- A-ale ... m-milady - Terrance spojrzał niepewnie na swego młodego pana, zdumiony odmową
Eden i przejęty rozkazem Haskella, który nakazał, by rzucić Ramsaya do jej łóżka. - On jest pani ...
m-mężem.
- Akurat! - odparła rozwścieczona Eden. - Naprawdę myślisz, że w tym stanie będzie mógł
wypeÅ‚nić małżeÅ„skÄ… powinność? ¬SpostrzegÅ‚szy osÅ‚upienie parobków i zdumienie Terrance'a,
zrozumiała, że ich naprawdę zaszokowała.
- N-nie ... nie w-wpuści go pani? - spytał Ario, uginając się pod bezwładnym ciałem Rama.
- Skoro pierwszej nocy po powrocie do domu wolał piwo niż własną żonę, znajdzcie mu inne
wyrko i inną niańkę, która zajmie się jego kacem jutro rano. Ja pogram sobie w golfa! -
powiedziała, zatrzaskując im drzwi przed nosem.
Parobkowie nie byli aż tak pijani, jak sądziła Eden. Następnego ranka wpadli do stajni i
rozpowiedzieli, jak milady nie wpuściła lorda Rama do jego własnego łóżka - jej łóżka, jak to
nazwała. Stajenny popędził do kowala Charliego, którego żona powtórzyła wszystko kucharce i
każdemu, kogo napotkała na swej drodze. Plotka rozniosła się po całym Skyelt i wkrótce pani
MacKay poznała wszystkie szczegóły sprawy oraz liczne, dotyczące jej komentarze.
Lady Eden nie wpuściła lorda Rama do jego własnego łóżka. On był pijany, a ona podała w
wątpliwość jego męską potencję. Oświadczyła, że mężczyzna przedkładający zalety alkoholu ponad
zalety żony nie jest jej wart. Kazała go zabrać i nie naprzykrzać się jej następnego ranka, bo będzie
zajęta grą w golfa!
Ram spał na ławce przed drzwiami wejściowymi, gdzie porzucili go Terrance i Ario, po czym obaj
ułożyli się na ziemi obok swego pana. %7ładen z nich nie miał dosyć rozsądku, by go umieścić w
którymś z kilku wolnych łóżek w Skyelt, toteż pochrapujące trio stało się przedmiotem ogólnej
ciekawości. Nagle się okazało, że każdy majakąś niecierpiącą zwłoki sprawę do pani MacKay i
przed pijanym lordem przeciągnął istny pochód ciekawskich. Sytuacja nabrała pikanterii, gdy lady
Eden, ubrana w kraciastą spódnicę i wymuskana jak spod igły, wyszła z zamku, w towarzystwie
osoby niosącej za nią kije do golfa, i przystanęła nad mężem, z obrzydzeniem pociągając nosem.
Haskell obudził się pózno z bólem głowy i dowiedział się wszystkiego z relacji pani MacKay.
Wypadłszy z sieni, zastał Rama na jego twardym łożu i ryknął, by mu przyniesiono kubeł z wodą,
którą oblał nieszczęsnego.
Ram usiadł gwałtownie. Dwie jęczące postacie podniosły się z ziemi u stóp ławy. Na widok
spurpurowiałej twarzy Haskella Ram szybko zacisnął powieki. Jak dotąd spotkała go wystarczaj ąca
kara ...
- Wstawaj, Ramsayu MacLean, i bierz się do roboty - usłyszał słowa ojca, będące echem jego
własnych słów, którymi częstował Haskella przy różnych okazjach. - Przechrapałeś pół dnia. Nie
wspominając już o tym, że unurzałeś w błocie słynną męskość MacLeanów. Wstawaj, umyj się i
doprowadz do stanu używalno¬Å›ci, żebyÅ› mógÅ‚ siÄ™ godnie zaprezentować na kolacji!
Ram, zataczając się, przeszedł przez podwórze i zajrzał do sieni.
Minęła dłuższa chwila, nim zebrał się na tyle, by wejść do zamku i wspiąć się po schodach. Bolała
go głowa, żołądek podchodził mu do gardła. Gdy do jego pokoju weszła pani MacKay z bulionem, i
oświadczyła Ramsayowi, że zupa uleczy jego dolegliwości, stracił cierpliwość. W jej sposobie
bycia wyczuł potępienie, a przecież, w przeciwieństwie do Haskella, nieczęsto zdarzało mu się
nadużyć alkoholu.
Umył się i ogolił, nie bez szkody dla swego oblicza. Przebrał w czystą koszulę, którą wydobył z
podróżnego kufra. Przeszedł się po swoich pokojach i wszędzie napotykał ślady Eden. W szafie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]