Odnośniki
- Index
- Burroughs, Edgar Rice Tarzan 03 The Beasts of Tarzan
- 061. Roberts Nora Irlandzka wróşka 03 Irlandzki buntownik
- Gordon Lucy Bracia Rinucci 03 Rzymskie wesele (Rzymskie wakacje)
- Hakan Nesser [Inspector Van Veeteren 03] The Return (pdf)
- Diamentowe imperium 03 Sullivan Maxine Zbyt krotki miesiac
- Elaine Viets [Mystery Shopper 03] Dying To Call You (pdf)
- Courtney Breazile [Immortal Council 03] Wet Glamour (pdf)
- Edward D Hoch Computer Investigation Bureau 03 The Fellowship of the HAND
- Chmiel Katarzyna Karina Syn Gondoru 03 Ścieżka Umarłych
- Hohlbein, Wolfgang Enwor 03 Das Tote Land
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie płacz, kochanie szepcze mi do ucha.
Muszę iść na chwilkę do łazienki.
Znikam, najszybciej jak mogÄ™. WchodzÄ™ do Å‚azienki, zamykam
drzwi, twarz mi się krzywi i zaczynam płakać. Ale są to dziwne łzy.
Jestem szczęśliwa, bo wiem, że u mojej rodziny wszystko w porządku.
Jestem szczęśliwa, bo jest przy mnie Eric. A jednak cholerne łzy
uparcie płyną z oczu. Płaczę, płaczę i płaczę, aż w końcu udaje mi się
opanować. Spryskuję sobie wodą twarz, a po kilku minutach rozlega
siÄ™ pukanie do drzwi. WychodzÄ™.
Dobrze siÄ™ czujesz? pyta zmartwiony Eric.
Tak mówię cieniutkim głosem. Tylko pierwszy raz jestem z
daleka od mojej rodziny w tak szczególną noc.
Po mojej twarzy, a zwłaszcza oczach, widać, co się ze mną
dzieje, i Eric mnie przytula.
Przykro mi, kochanie. Przykro mi, że przez to, że jesteś tu ze
mnÄ…, przechodzisz trudne chwile.
Jego słowa nagle przynoszą mi pocieszenie, sprawiają, że się
uśmiecham i całuję go w usta.
Niech ci nie będzie przykro. To są dla mnie bardzo magiczne
święta.
Nie za bardzo przekonuje go to, co mówię, wbija we mnie swoje
imponujące oczy i kiedy chce powiedzieć coś więcej, szybko całuję go
w usta.
Chodz& wracajmy do salonu. Flyn, Simona i Norbert na nas
czekajÄ….
Kiedy zegar na Puerta del Sol zaczyna bić, tłumaczę im, że to są
poprzedzające czterosekundówki. Kiedy rozlega się noworoczne bicie
zegara, proszę, żeby wzięli winogrono do ust. Flyn i Eric już to robili,
ale Norbert i Simina nie i śmieję się, widząc ich miny.
Z każdą zjedzoną kulką powraca we mnie siła.
Pierwsza. Druga. Trzecia. Tata, Raquel, Luz i mój szwagier mają
siÄ™ dobrze.
Czwarta. Piąta. Szósta. Jestem szczęśliwa.
Siódma. Ósma. DziewiÄ…ta. Czego wiÄ™cej mogÄ™ chcieć?
Dziesiąta. Jedenasta. Dwunasta. Szczęśliwego Nowego Roku!
Po ostatnim uderzeniu Eric mnie przytula, ale między nas wciska
się Flyn, który nas rozdziela. Uśmiecham się i puszczam do niego oko.
To normalne. Mały chce być najważniejszy. Norbert i Simona, widząc,
co siÄ™ dzieje, przytulajÄ… mnie.
Gutes Neues Jahr! mówią do mnie po niemiecku.
Nie jestem w stanie powstrzymać naturalnych odruchów daję
im buziaka i śmiejąc się, każę im powtórzyć po hiszpańsku:
Feliz Año Nuevo!
Norbert i Simona z rozbawieniem powtarzają, co im mówię,
śmiejąc się, i widzę, że są szczęśliwi. Pózniej podają rękę Ericowi i
życzą mu szczęśliwego nowego roku, a Flyn cały czas się do niego
klei. Pochylam się, żeby znalezć się na jego wysokości, i całuję go w
policzek. Nie protestuje.
Szczęśliwego Nowego Roku, piękny! Niech ten rok, który się
zaczyna, będzie cudowny i wyjątkowy.
Mały również daje mi buziaka, ku mojemu zaskoczeniu, i się
uśmiecha. Norbert bierze go na ręce, a Eric natychmiast spogląda na
mnie i przytula mnie.
Szczęśliwego Nowego Roku, moja kochana szepcze mi czule
do ucha, przyprawiając mnie o gęsią skórkę. Dziękuję, że sprawiłaś,
że ta noc była dla nas wszystkim czymś wyjątkowym.
Rozdział 16
Dni płyną, a życie z Erikiem jest najlepszym, co mogło mi się
przytrafić. Kocha mnie, okazuje mi czułość i zaspokaja wszystkie moje
potrzeby. Flyn to inna bajka. Rywalizuje ze mnÄ… we wszystkim, a ja
staram mu się pokazać, że nie jestem jego przeciwnikiem. Kiedy robię
tortillę ziemniaczaną, nie smakuje mu. Kiedy tańczę i śpiewam, patrzy
na mnie z pogardÄ…. Kiedy oglÄ…dam coÅ› w telewizji, narzeka. Po prostu
mnie nie znosi i tego nie ukrywa. Z każdym dniem czuję się coraz
bardziej bezsilna.
Rozmawiam z rodzinÄ… w Jerez, wszystko u nich w porzÄ…dku. To
mnie podnosi na duchu. Siostra opowiada mi, jak bardzo jest zmęczona
ciążą i jak daje jej popalić moja siostrzenica. Uśmiecham się.
Wyobrażam sobie rozhisteryzowaną Luz, czekającą, aż przyjdą do niej
trzej królowie z prezentami. Fajna ta moja Luz!
Któregoś ranka wchodzę do kuchni i zastaję Simonę oglądającą
telewizję. Jest tak skupiona na tym, co ogląda, że nawet mnie nie
słyszy. Staję obok niej i widzę, że jest zaniepokojona, przestraszona.
Mój Boże, co się stało?!
Ociera serwetkÄ… oczy.
Oglądam Szmaragdowe szaleństwo, proszę pani szepcze,
patrzÄ…c na mnie.
Zaskoczona zerkam na telewizor i widzę, że chodzi o telenowelę.
Nawet w Niemczech oglądają meksykańskie tasiemce? Uśmiecham się
ukradkiem, a Simona idzie w moje ślady.
Pani by się też chyba spodobał, panno Judith. Nie znacie w
Hiszpanii tego serialu?
Nie kojarzÄ™, ale ja nie przepadam za tasiemcami.
Niech mi pani wierzy, że ja też nie, ale w Niemczech robi
furorę. Szmaragdowe szaleństwo oglądają wszyscy.
Kiedy mija zaskoczenie i czuję, że zaraz parsknę śmiechem,
Simona dodaje:
Bohaterką jest młoda Esmeralda Mendoza. To piękna, młoda
dziewczyna, która pracuje jako służąca państwa Halcones de San Juan.
Wszystko się komplikuje, kiedy ze Stanów Zjednoczonych wraca
marnotrawny syn, Carlos Alfonso Halcones de San Juan i zakochuje siÄ™
w Esmeraldzie Mendozie. Ona kocha skrycie Luisa Alfreda Quiñonesa,
nieślubnego syna pana Halconesa de San Juan i& O Boże! To
wszystko jest strasznie zagmatwane&
Rozbawiona, uważnie, z otwartą buzią słucham tego, co mówi
Simona. Niezły gniot mi streszcza! Moja siostra byłaby zachwycona.
W końcu, nie wiedzieć czemu, siadam z nią i nie wiem kiedy, daję się
wciągnąć historii.
Marta, siostra Erica, przyjeżdża po mnie drugiego stycznia.
Powiedziałam jej, że muszę zrobić świąteczne zakupy, a ona chętnie
proponuje, że wybierze się ze mną. Eric cieszy się, że widzi uśmiech na
mojej twarzy. Całuje mnie w usta, zanim wyjdę.
Baw siÄ™ dobrze, kochanie.
Jest pioruńsko zimno. Dwa stopnie poniżej zera o wpół do
dwunastej. Ale dzięki towarzystwu Marty i jej zabawnym opowieściom
czuję się szczęśliwa. Docieramy na główny plac Monachium,
Marienplatz, majestatyczny, otoczony imponujÄ…cymi budynkami. Jest
tu wielki, piękny targ uliczny, na którym kupuję parę rzeczy.
Widzisz tamten balkon?
Kiwam głową.
To balkon ratuszowy, każdego popołudnia grają na nim muzykę
na żywo.
Nagle moją uwagę zwraca kolorowe stoisko z nieskończoną
ilością świątecznych choinek. Są czerwone, niebieskie, białe, zielone,
w różnych rozmiarach. W większości są ozdobione fotografiami,
karteczkami z życzeniami, ciasteczkami albo plastikowymi płytami.
PodobajÄ… mi siÄ™!
Jak myślisz, co powie twój brat, jeżeli postawię takie drzewko
w salonie? SpoglÄ…dam na MartÄ™.
Marta zapala papierosa i się śmieje.
Będzie wstrząśnięty.
Dlaczego?
Biorę od Marty papierosa, którym mnie częstuje, a ona przygląda
siÄ™ kolorowym sztucznym drzewkom.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]