Odnośniki
- Index
- Anne McCaffrey Pern 07 Moreta Dragonlady of Pern
- Laurie King Anne Weverley 01 The Birth Of A New Moon
- Anne Sole Daddy Loves Belinda (Dark Eden) (pdf)
- Anne Hampson Coolibah Creek [MB 1540] (pdf)
- Anne Whitfield Kitty McKenzie's Land (pdf)
- Rice Anne Przebudzenie Spiącej Królewny
- H190. Ashley Anne Powtórne oświadczyny
- 1018. Mann Catherine Gorące noce
- Hewitt Kate Noce pod Akropolem
- Sanders_Glenda_ __Upojne_noce
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- numervin.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Neely spojrzała na Vangie i uznała, że jest przepiękną panną młodą. Już z natury
była śliczną dziewczyną, lecz dziś, z pięknymi włosami upiętymi w wyrafinowany kok,
w długiej, białej sukni, która była prosta, lecz wysmakowana, oraz z roziskrzonymi
oczami wyglądała wprost przepięknie. Jak bajecznie szczęśliwa panna młoda, którą w
istocie była.
Dzisiaj rano Neely była z niej bardzo dumna. Kiedy szykowały się do ślubu wszedł
Sebastian. Pomimo tego, że jej matka i siostry próbowały właśnie odpowiednio umoco-
wać tren, Vangie nagle zerwała się z miejsca i rzuciła bratu w ramiona.
- Dziękuję - powiedziała. - Dziękuję za to, że próbowałeś... porozmawiać z tatą. -
Zrobiła krok do tylu, trzymając jego dłonie w swoich i uśmiechając się lekko. - Dziękuję
za wszystko. JesteÅ› najlepszy!
Istotnie był najlepszy, pomyślała Neely. Kochała go za uśmiech, którym odpowie-
dział na słowa Vangie.
- Jestem po to, by ci pomagać - odparł.
Wszyscy wiedzieli, że to prawda. Mimo że nie udało mu się wytrzasnąć ojca, to i
tak robił dla wszystkich członków rodziny wszystko, co w jego mocy.
Zawsze znalazł chwilę, by każdego wysłuchać, by dać radę, wesprzeć. Pomagał
zażegnywać wszelkie kryzysy w przygotowaniach do ślubu. Dopilnowywał miliona in-
nych małych spraw. Dziś rano, to właśnie Sebastian zawiązał wszystkim swym braciom
krawaty.
Neely siedziała teraz wraz z gośćmi w rzędach białych krzeseł ustawionych na
trawniku z widokiem na cieśninę. Czekała na kolejne zadanie Sebastiana, to najważniej-
sze - poprowadzenie siostry do ołtarza.
R
L
T
Neely miała nadzieję, że robiąc to Sebastian będzie się uśmiechał. Miał naprawdę
piękny uśmiech. Nie często pokazywał go światu, ani nawet jej. Jednak każdego ranka
uśmiechał się, kiedy budziła się w jego ramionach.
Miała nadzieję, że któregoś dnia ten sam niesamowity uśmiech ujrzy na jego twa-
rzy z daleka, kiedy będzie się zbliżać do ołtarza... w dniu ich własnego ślubu.
Zbyt wcześnie, by o tym myśleć, zganiła się Neely.
Kwartet smyczkowy zaczął grać. Wszyscy wstali i odwrócili się, by podążać wzro-
kiem za panną młodą, która miała przejść prosto do przystojnego i zżeranego przez ner-
wy Garretta, który czekał ze swoim drużbą i księdzem.
Najpierw wyszła mała Sarah z poważną miną, potem Jenna i trojaczki Ariadna,
Alexa oraz Anastasia.
Neely nadal nie wiedziała, która jest która, lecz każda wyglądała równie pięknie.
Wszyscy odwrócili głowy, wypatrując panny młodej. Z wyjątkiem Neely, która
bardziej oczekiwała widoku Sebastiana.
W jakim była więc szoku, gdy zamiast niego ujrzała starszą, grubszą wersję Seba-
stiana, która prowadziła Vangie do ołtarza.
Panna młoda promieniowała szczęściem, stawiając ostrożnie kroki i rozglądając się
po twarzach zebranych. Towarzyszący jej mężczyzna spoglądał na nią czule.
Neely doskonale wiedziała kim on jest. To Philip Savas, ojciec Sebastiana i Van-
gie. Ojciec, którego brakowało w ich codziennym życiu.
Gdzie jest Sebastian? - pytała w myślach Neely. I nagle odpowiedz nasunęła się
sama: jest na swoim miejscu.
Sebastian przecież zawsze powtarzał: Vangie chce mieć normalny ślub. Normalną
rodzinÄ™. To jej marzenie".
Philip przekazał córkę Garrettowi, po czym stanął przy rządku swoich byłych żon.
Neely nadal wypatrywała Sebastiana. Wreszcie go ujrzała. Stał gdzieś z tyłu, niemal na
baczność. Neely była poirytowana tym, że ojciec, który wyskoczył nagle jak Filip z ko-
nopi, odebrał Sebastianowi tę uroczystą chwilę.
Ceremonia była krótka.
R
L
T
Kiedy się skończyła, Neely znowu obejrzała się do tyłu, lecz po Sebastianie nie
było już śladu. Wszyscy składali gratulacje parze młodej. Wszyscy z wyjątkiem brata
Vangie. Wreszcie dostrzegła go gdzieś z boku, w tłumie. Stał z parą jakichś ludzi. Miał
ręce w kieszeniach i wyglądał zupełnie normalnie. Neely przedarła się do niego.
Uśmiechnął się na jej widok.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]