Odnośniki
- Index
- Christine Feehan Dark 05 Dark Challenge
- Christle Gray Through Hell and High Water [Wild Rose] (pdf)
- Christine Feehan Mroczna Seria 12 Dark Melody
- Joyee_Flynn_ _Who_Needs_Christmas_07_ _Shove_Your_Tree
- 329. Rimmer Christine Narzeczona nocnego jezdzca
- Christenberry Jude Wybrańcy losu Zapach luksusu
- Agata Christie Pani McGinty nie Ĺźyje
- My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow
- Anvil, Christopher Strangers in Paradise
- Dore_Christy_ _Milosna_rozgrywka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyobraznię, Albercie. Na pewno byś nawet nie poznał rechotu żaby. Czyś ty kiedy w
Londynie słyszał żabę?
Chłopiec wydawał się zgnębiony.
No, głowa do góry! pocieszył go Tommy. Nie stało się nic złego. Ten lokaj to
mój dobry znajomy. Założę się, że mnie poznał, chociaż nawet nie mrugnął. Oni nie chcą
wzbudzać podejrzeń. Dlatego nam tak łatwo dotychczas szło. Nie chcą mnie całkowicie
zniechęcić ani też nadmiernie ułatwiać sytuacji. Jestem pionkiem w grze, Albercie. Oto czym
jestem& Bo widzisz, mój drogi, jeśli pająk pozwoli musze zbyt łatwo podejść, to mucha
będzie podejrzewać pułapkę. W ich mniemaniu pan Thomas Beresford to bardzo pożyteczny
młodzieniec, który pojawia się akurat we właściwym momencie. I niech pan Beresford ma się
teraz na baczności!
Tommy położył się spać w stanie silnego poruszenia. Opracował szczegółowy plan
działania na następny wieczór. Był przekonany, że mieszkańcy Astley Priors są gotowi
pozostawić mu pewien margines swobody działania. Dlatego przygotowywał dla nich dużą
niespodziankÄ™.
W południe jego spokój został zakłócony. Otrzymał wiadomość, że w barze ktoś na niego
czeka. Był to ubłocony i niechlujnie wyglądający woznica.
Słucham, dobry człowieku? zwrócił się do niego Tommy.
Znalazłem to. Chyba dla pana ta kartka, sir odparł zapytany, podając Tommy emu
usmolony list, a właściwie w czworo złożony świstek, na którym można było odczytać:
Proszę to oddać dżentelmenowi, który mieszka w gospodzie koło Astley Priors. Oddawca
otrzyma za to dziesięć szylingów.
Charakter pisma wskazywał na Tuppence. Dziewczyna sprytnie adresowała posłanie
opisowo, zakładając, że Tommy może tu przebywać pod przybranym nazwiskiem. Chciał
odebrać kartkę z rąk woznicy, ale ten trzymał ją mocno.
A moje dziesięć szylingów?
Szybko wyjął banknot z kieszeni i woznica wypuścił list z ręki. Tommy rozłożył papier i
przeczytał:
Drogi Tommy!
Od razu wczoraj zgadłam, że to ty. Nie przychodz dziś wieczorem. Będą na ciebie
czatować. Rano wyjeżdżam. Słyszałam, że podobno do Walii, do Holyhead. Postaram się
wyrzucić tę kartkę na drogę, kiedy wyruszymy. Annette opowiedziała mi o twojej ucieczce.
Głowa do góry!
Twoja
Twopence
Tommy głośno wezwał Alberta, jeszcze zanim skończył czytanie.
Pakuj moje rzeczy! Ruszamy w drogÄ™!
Tak jest, sir odparł głośno Albert, wbiegając na piętro.
Do Holyhead? Czy to oznacza, że& ? Tommy był zaintrygowany. Raz jeszcze
przeczytał powoli list. Nad głową słyszał ciężkie stąpanie Alberta.
Chwilę się zastanawiał, po czym głośno wezwał chłopaka z powrotem:
Albert, zaczekaj! Jestem durniem! Rozpakowuj! Zostajemy.
W głębokim zamyśleniu Tommy wygładzał kartkę. Jestem być może wielkim durniem
pomyślał. Ale ktoś inny też nim jest! I wreszcie wiem kto!
JULIUS WKRACZA DO AKCJI
W swoim apartamencie w hotelu Claridge rozparty na kanapie Kramenin dyktował
sekretarzowi po rosyjsku.
Zadzwonił telefon, sekretarz podniósł słuchawkę, rozmawiał ze dwie minuty, po czym
zwrócił się do swego chlebodawcy:
Jest ktoś w recepcji, kto chciałby się z panem zobaczyć.
Kto taki?
Nazywa siÄ™ Julius P. Hersheimmer.
Hersheimmer? powtórzył Kramenin, marszcząc brwi. Gdzieś to nazwisko
przedtem słyszałem&
Jego ojciec był w Ameryce jednym z królów stali odparł sekretarz, którego
obowiązkiem było wiedzieć wszystko. Ten młody człowiek musi być chyba
multimilionerem.
Kramenin chwilę się namyślał.
Zejdz na dół, Iwan, i dowiedz się, czego on chce. Sekretarz wstał i wyszedł, zamykając
za sobą bezszelestnie drzwi. Po paru minutach wrócił.
Nie chce powiedzieć, po co właściwie się zjawił. Mówi, że to sprawa prywatna i że
musi się spotkać z panem w cztery oczy.
Multimilioner& mruknął Kramenin. Hmm& No cóż, przyprowadz go tutaj,
Iwan!
Sekretarz ponownie wyszedł i dość szybko powrócił, eskortując Juliusa.
Monsieur Kramenin? spytał Julius ostro. Rosjanin, przyglądając się gościowi
jadowitym wzrokiem, lekko skinął głową.
Miło mi pana poznać! oświadczył Amerykanin.
Mam do omówienia z panem niesłychanie ważną sprawę. Ale tylko w cztery oczy.
Spojrzał znacząco na sekretarza.
To mój sekretarz, monsieur Grieber, przed którym nie mam żadnych tajemnic.
Być może. Ale ja mam odparł sucho Julius. W związku z tym będę panu bardzo
zobowiązany, jeśli każe mu pan zniknąć.
Drogi Iwanie powiedział miękko Kramenin może byłbyś łaskaw przejść do
sÄ…siedniego pokoju&
Sąsiedni pokój mi nie odpowiada przerwał Julius.
Znam te książęce apartamenty. I chcę, żeby tu nie było nikogo oprócz nas dwóch. Niech
pan wyśle swego człowieka do sklepu po orzeszki ziemne.
Kramenin kwaśno przyjął dość specyficzny humor Amerykanina, z drugiej strony jednak
zżerała go ciekawość, czego też może od niego chcieć ten milioner.
Czy sprawa zajmie panu dużo czasu?
Jeśli się dogadamy, to może i całą noc odparł Julius.
Hmm& No dobrze. Drogi Iwanie, już cię dziś nie będę potrzebował. Masz wolny
wieczór. Możesz iść do teatru, jeśli chcesz&
Dziękuję, ekscelencjo powiedział sekretarz. Skłonił się i wyszedł.
Julius stal w otwartych drzwiach, patrzÄ…c za odchodzÄ…cym. Wreszcie odetchnÄ…Å‚
zadowolony, zamknął drzwi i powrócił na środek salonu.
Może przystąpi pan wreszcie do rzeczy, panie Hersheimmer?
Z wielką chęcią. Nagle zmienił ton: Ręce do góry albo strzelam!
Przez długą chwilę Kramenin patrzył tępo w potężny pistolet, a potem z komicznym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]