Odnośniki
- Index
- Glen Cook Starfishers 02 Starfishers
- Crownover Jay Zaryzykuj ze mną 02 Zaryzykuj miłość
- Cykl Gwiezdne Wojny Uczeń Jedi (02) Mroczny Przeciwnik (M) Jude Watson
- Lorie O'Clare [Dead World 02] Shara's Challenge [pdf]
- 27. Roberts Nora Niebezpieczna miłość 02 Kuzyn z Bretanii
- Koryta Michael Lincoln Perry 02 Hymn Smutku
- Byrne Evie Faustin Brothers 02 Bound by Blood
- Kurtz, Katherine Knights Templar 02 Temple and the Crown
- Jennifer Estep Elemental Assassin 02 Web of Lies
- Jacqueline Lichtenberg [Lifewave 02] City of a Million Legends
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- numervin.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odpowiedzialności za takie samopoczucie drugiego człowieka.
Sądziłam, że dam radę. %7łe będzie w porządku. Ale nic z tego.
Nie mogÄ™. Po prostu nie mogÄ™.
Hazel przełknęła gulę, która ponownie wyrosła w jej
gardle.
- A co ze stypendium? - zdołała zapytać opanowanym
głosem.
Jaime wzruszyła ramionami.
- Mogę wystąpić o nie ponownie w pózniejszym czasie.
To, że spodziewam się dziecka, nie oznacza jeszcze, że moje
życie się kończy.
Hazel obserwowała, jak Jaime skubie w roztargnieniu
kępki trawy przerastającej między deskami podłogi. Miała
uniesione, wysoko i ściągnięte brwi, usta wciąż zaciśnięte.
Wyglądała na wiele lat starszą, jakby perspektywa pozostania
na wyspie, perspektywa ustatkowania się, nim życie
rozpoczęło się na dobre, dodała jej lat z dnia na dzień.
Winę za to ponosiła Hazel. Nie powinna była życzyć sobie
powrotu Reida. Lada chwila miał wyjechać, o ile już tego nie
zrobił, ponieważ planował to od dawna. Nie czyniło to z niego
potwora - po prostu nie był gotowy na ojcostwo.
Podobnie jak Jaime nie była gotowa na zostanie matką.
Patrzyła przyjaciółce prosto w oczy i nagle ujrzała jej
przyszłość, wyświetlającą się na twarzy dziewczyny jak film
puszczany w przyspieszonym tempie. Przyszłość pełną
przygód, podróży i podążania własną drogą.
Bez względu na to, co miałoby to oznaczać dla Hazel, nie
mogła prosić Jaime o zrezygnowanie z tego wszystkiego.
- Jaime - zaczęła. - Przyszłam przeprosić, bo postąpiłam
zle.
Jaime pokręciła z uporem głową i już miała coś wtrącić,
lecz Hazel powstrzymała ją gestem ręki.
- Jesteś pierwszą osobą, w której znalazłam prawdziwą
przyjaciółkę, a wczoraj wieczorem ja nie zachowałam się
wobec ciebie tak, jak na przyjaciółkę przystało - powiedziała z
westchnieniem. - Myślałam o sobie. A nie o tym, co jest
najlepsze dla ciebie. Przepraszam.
Jaime nie poruszyła się od razu, lecz Hazel widziała, jak
jej zaokrÄ…glone wÄ…skie ramiona rozluzniajÄ… siÄ™ z ulgÄ….
Przestała skubać trawę, oczy patrzyły spokojnie i nieruchomo
na spłowiałą deskę z kręgami sęków przypominających wole
oczy.
- Musisz to zrobić - ciągnęła Hazel. - Musisz przyjąć to
stypendium. To jest twoje przeznaczenie.
Jaime opuściła ręce na kolana, ramiona jej opadły,
przygarbiły się. Hazel wydawało się, że przyjaciółce drży
lekko dolna warga, usiadła obok niej na deskach werandy.
- Robisz to, co powinnaś - orzekła. - Tak trzeba.
- A co z dzieckiem? - wyszeptała Jaime do rąk na
kolanach. - Skąd będzie wiedziało... - jej głos załamał się i
ucichł. Pokręciła głową.
- Co wiedziało? - naciskała Hazel, kładąc dłoń na
ramieniu przyjaciółki.
- Skąd będzie wiedziało, jakie to było trudne? A jeśli
pomyśli, że po prostu miałam je w nosie? - zapytała,
podnosząc wzrok i napotykając spojrzenie Hazel, Aza utknęła
między długimi, ciemnymi rzęsami. Jaime zamrugała
powiekami i uwolniła ją z pułapki. - Skąd to dziecko będzie
miało jakiekolwiek pojęcie, jak bardzo je kocham już w tej
chwili?
Hazel zacisnęła szczęki, próbując stłumić łzy. Przysunęła
się odrobinę bliżej do Jaime i przyciągnęła ją ku sobie.
Przyjaciółka rzuciła się ze szlochem w jej ramiona, ona zaś
kołysała ją łagodnie w przód i w tył.
- Zaufaj mi - powiedziała Hazel, tuląc pod brodą głowę
Jaime. - Będzie wiedziała.
Rozdział 29
Trzecia sukienka od Posey była nieodpowiednia pod
każdym względem. Hazel stała przed rozpiętym pokrowcem
na ubrania, przygryzając wargę i kręcąc głową. Dotąd Posey
zawsze udawało się trafiać w dziesiątkę, jednak tym razem
całkowicie chybiła celu.
Sukienka była piękna i Hazel wiedziała, że będzie leżała
jak ulał, gdy tylko zaczęła wkładać ją przez głowę. Nie na tym
polegał problem.
Polegał na tym, że była... zbyt ozdobna. Czarna, lśniąca i
szalenie wytworna, z eleganckimi złotymi kwiatami
wyhaftowanymi na obcisłej gorsetowej górze oraz w pasie.
Ramiączka miała wąskie, delikatnie przylegające do ramion,
dół sukni był długi i obcisły.
Spojrzała na siebie w lustrze i aż zaparło jej dech. Z
pewnością nie wybrałaby takiego stroju na przyjęcie w
ogrodzie z okazji pożegnania lata, ale jedna rzecz była aż
nadto oczywista: wyglądała olśniewająco.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]