Odnośniki
- Index
- Glen Cook Starfishers 02 Starfishers
- Glen Cook Darkwar 02 Warlock
- Cook Robin (1995) Zaraza
- Cook Robin ROK INTERNY
- Robin Cook Dopuszczalne ryzyko
- Lilley R.K. Pod samym niebem
- Fallen Angel
- John Moore Heroics for Beginners (BD) (v3.1)
- Chris Manby Sekretne śźycie Lizzie Jordan
- 4. Najczarniejsza godzina
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystkie inne jej uroki.
W końcu odwrócił się do Edwarda.
No dobrze. Dość tych żartów! Co z prospektem Genetrixu?
Jeszcze nie miałem okazji mu się przyjrzeć przyznał się Edward.
Obiecałeś zaatakował Stanton. Mam powiedzieć mojej kuzynce, żeby
się z tobą więcej nie umawiała, bo nie można ci ufać?
Co to za kuzynka? Eleanor dała Edwardowi lekkiego szturchańca w bok.
Twarz Edwarda spąsowiała. Nie chciał mówić o Kim.
Nie miałem czasu na żadne lektury oświadczył Stantonowi zacinając
siÄ™, co w pracowni nigdy mu siÄ™ nie zdarza-
Wynikło coś, co ciebie może szczególnie zainteresować.
Lepiej, żeby to było coś naprawdę ważnego ostrzegł go Stanton. Pokle-
pał go po plecach i powiedział, że co do Kim to tylko żartował. Jakżebym mógł
stanąć między wami, moje wy gołąbki. Słyszałem od ciotki, że staruszek Stewart
zaskoczył was w Salem. Mam nadzieję, że nie na gorącym uczynku, ty łotrze.
Edward zakasłał nerwowo i podsunął Stantonowi krzesło. Szybko zmienił te-
mat, przechodząc do historii odkrycia nowego grzyba i alkaloidów. Powiedział,
że przynajmniej jeden z nich ma własności psychotropowe, a także opowiedział,
skąd to wie. Wręczył mu nawet trzy probówki z właśnie wyizolowanymi związ-
kami.
Niezła historia skomentował Stanton. Odłożył probówki na stół. Ale
dlaczego uważasz, że właśnie mnie powinno to szczególnie zainteresować? Ja je-
stem praktycznym facetem. Nie podniecajÄ… mnie ezoteryczne i egzotyczne kwe-
stie tak jak was, akademików
Jestem przekonany, że te alkaloidy mogą mieć zastosowanie praktyczne
oświadczył Edward. Być może jesteśmy o krok od odkrycia nowej grupy
leków psychotropowych, które z całą pewnością okażą się przydatne co najmniej
do celów naukowych.
Stanton zauważalnie wyprostował się na krześle. Jego nonszalancja się ulot-
niła.
Nowe leki? To rzeczywiście brzmi interesująco. Jakie są szansę, że znajdą
zastosowanie kliniczne?
Myślę, że ogromne. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, jakie są możli-
wości współczesnej chemii w dziedzinie modyfikacji cząsteczek. W dodatku po
tym psychodelicznym przeżyciu, kiedy skosztowałem wyciągu, czułem się dziw-
nie ożywiony, a umysł miałem niezwykle jasny. Przypuszczam, że ta substancja
ma działanie nie tylko halucynogenne.
Wielkie nieba! wykrzyknął Stanton. Jego natura biznesmena sprawiła,
że tętno mu przyśpieszyło. To może być coś kolosalnego.
To samo sobie pomyśleliśmy.
113
Mówię o korzyściach ekonomicznych na naprawdę dużą skalę.
Nam chodzi przede wszystkim o korzyści, które nowa grupa leków psycho-
tropowych może przynieść nauce. Wszyscy oczekują przełomu w poznaniu, jak
funkcjonuje mózg. Kto wie, może to będzie właśnie to? Trzeba byłoby wówczas
wymyślić jakiś sposób finansowania większej produkcji. Będą się o nią ubiegać
naukowcy całego świata.
To bardzo pięknie. Cieszę się, że masz takie szczytne cele. Ale dlaczego
nie mieć jednego i drugiego? Mógłbyś wreszcie naprawdę zbić forsę.
Nie ciągnie mnie, żeby zostać milionerem. Myślałem, że już wiesz.
Milionerem? Stanton zarechotał szyderczo. Jeśli ta nowa linia leków
da się zastosować w depresji, lęku albo jakiejś ich kombinacji, możesz pomnożyć
to przez tysiÄ…c.
Edward już chciał mu przypomnieć, że mają inne systemy wartości, ale urwał
w środku zdania. Wyraznie się odprężył. Spytał Stantona, czy naprawdę miał na
myśli miliard.
Tak jest, miliard! powtórzył Stanton. Nie przesadzam. poświadczenia
z Librium, Valium, a teraz Prozakiem dowodzą niezaspokojonego apetytu społe-
czeństwa na skuteczne klinicznie leki psychotropowe.
Edward sprawiał wrażenie całkowicie pochłoniętego widokiem dziedzińca
Szkoły Medycznej Uniwersytetu Harvarda. Gdy w końcu przemówił, jego głos
brzmiał bezbarwnie.
Twoim zdaniem, to znaczy z twojego doświadczenia: co trzeba zrobić, żeby
móc czerpać korzyści z takiego odkrycia?
Niewiele odparł Stanton. Wystarczy zarejestrować firmę i opatento-
wać lek. Tylko tyle. Ale do tego czasu fundamentalne znaczenie ma zachowanie
tajemnicy.
Jak dotąd to jest tajemnica. Edward wciąż sprawiał wrażenie roztargnio-
nego. Dopiero od kilku dni wiemy, że mamy do czynienia z czymś nowym. To
znaczy wiemy ja i Eleanor. Nie wspomniał o Kim, z obawy że znów zacznie
siÄ™ rozmowa na jej temat.
Im mniej, tym lepiej stwierdził Stanton. No a ja mógłbym pójść
trochę do przodu i zorganizować firmę, na wypadek gdyby to zaczynało wyglądać
obiecujÄ…co.
Edward przetarł sobie powieki, a potem całą twarz. Odetchnął głęboko. Wy-
glądał, jakby ocknął się z transu.
Zdaje się, że dzielimy skórę na niedzwiedziu. Zanim zdobędziemy jakieś
wyobrażenie, na co natrafiliśmy, będziemy jeszcze mieli z Eleanor mnóstwo pra-
cy.
Jaki będzie następny etap? zainteresował się Stanton.
Cieszę się, że o to spytałeś. Edward oderwał się od stołu i podszedł
do oszklonej szafki. Właśnie przed chwilą o tym rozmawialiśmy. Po pierwsze
114
musimy ustalić, który z tych związków ma działanie psychotropowe.
Wrócił do stołu z trzema kolbami, w każdej umieścił odrobinę jednego z trzech
nowych alkaloidów, zalał litrem wody destylowanej i energicznie wstrząsnął.
Jak chcesz to zrobić? spytał znowu Stanton, choć na podstawie opowie-
ści Edwarda już się orientował.
Edward wyjÄ…Å‚ z szuflady trzy mililitrowe pipety.
Czy ktoś miałby ochotę się przyłączyć?
Ani Eleanor, ani Stanton nie odezwali się słowem. Ale z was zajęcze serca
powiedział Edward śmiejąc się. %7łartuję dodał po chwili. Chcę tylko,
żebyście byli w pobliżu, tak na wszelki wypadek. To moja zabawa.
Stanton spojrzał na Eleanor.
Odbiło mu czy jak?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]