Odnośniki
- Index
- Caine Rachel Wampiry z Morganville 05 Pan Ciemności Tłumaczenie Oficjalne
- Szepty w ciemności Linda Joy Singleton
- Chadda Sarwat Pocałunek Anioła Ciemności
- Janelle Taylor Strach w ciemnościach
- Anne Sole Daddy Loves Belinda (Dark Eden) (pdf)
- Beckett Chris Ciemny Eden
- Denis Donoghue The American Classics, A Personal Essay (pdf)(1)
- Mace Dav
- Elizabeth Mayne Lion's Lady
- Danielle Steel Vertrauter Fremder
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się blisko i otaczając jego uda tymi nigdy nie kończącymi się nogami.
Kiedy silnik obudził się do życia, ruszył do przodu, jadąc szybko
i zwinnie przez las. Z każdą minutą, która mijała, Cade zdawał sobie
sprawę, jak naprawdę niebezpieczna Allison była dla niego.
Niebezpieczna...ponieważ mogła sprawić, że zacznie mu zależeć.
Niech to szlag.
49
***
Działo się z nią coś bardzo złego. Bardzo, bardzo złego. To nie
było tylko trochę upitej krwi. Och, do diabła, ona to rzeczywiście
zrobiła. Krew powinna napełnić ją obrzydzeniem. Zamiast tego...
Była lepsza w smaku niż szampan, którego ona kiedykolwiek
próbowała. Krew Cade a była tak dobra i to sprawiło, że stała się
głodna. Jego. Była obolała. Jej sutki bolały, pragnąc tak bardzo jego
dotyku i z każdą wibracją motocykla...
Cade. Allison chciała krzyczeć z frustrującej, budującej się
wewnątrz niej tak dzikiej potrzeby. To nie było normalne. To nie było
właściwe, a jej kły nie znikły. Jej kły były wysunięte, a paznokcie
były zaostrzone, jak mini pazury.
Cade zaparkował motocykl od frontu przed, jak się okazało
średniej klasy motelem. Szła za nim szybko do recepcji, zastanawiając
się nad groznymi spojrzeniami, które co chwilę rzucał w jej stronę.
Czy zdawał sobie sprawę, że ona ledwie się trzymała? %7łe poważnie
rozważała rzucenie tego faceta na ziemię i wskoczenie na niego?
Co ze mną jest nie tak? Ona nigdy taka nie była. Aysiejący facet
za ladą, nawet drugi raz na nich nie spojrzał. Więc, co z tego, że była
nadal mokra, a jej ubranie w większości spalone? On po prostu
zgarnął pieniądze od Cade a i rzucił mu klucz.
Jakieś pół minuty pózniej wchodzili do pokoju numer 16, a
Allison starała się utrzymać swoją kontrolę. Drzwi zamknęły się za
nimi. Pragnę . Szept w jej głowie nawet nie wydawał się jej własnym.
Był zbyt silny, zbyt mroczny. Jej oczy zamknęły się szczelnie.
-To nie jestem ja.
Podłoga zaskrzypiała, gdy Cade zbliżył się do niej.
-To jest to, kim będziesz.
-Nie.
Słowo przypominało warczenie, ale to wszystko było złe. Jej pazury,
jej zęby ona może go zranić. Jeśli on jej dotknie, kontrola Allison
będzie rozbita. Nie mogę go zranić. Ale musiała najpierw odzyskać nad sobą kontrolę. Musiała
ugasić ogień, który właśnie zaczął się
tworzyć...
50
Jej oczy otworzyły się. Nie patrząc na Cade a, Allison rzuciła się
przez pokój. Wpadła do maleńkiej łazienki i odkręciła w prysznicu
zimną wodę. To było właśnie to, czego potrzebowała. Dobry, zimny
prysznic i wszystko znowu wróci do normy. Mogła się ostudzić.
Udawać, że wróciła do normalności i ż e wszystko bę dzie dobrze.
Jej spalone ubranie dotknęło ziemi. Naga, weszła pod prysznic. Woda
uderzyła w nią, mocno, szybo i...
Ręce Cade a owinęły się wokół jej ramion. Odwrócił ją, a woda
ślizgała się po jej ciele. Zrzucił ubranie i stanął przed nią nagi. Wszedł
pod prysznic. Walcząc ze sobą, cofnęła się do tyłu. Allison mogła
poczuć, jak jej kontrola się rozpada i wiedziała, że tutaj w tej chwili,
staje siÄ™ kimÅ› innym. CzymÅ› innym.
W jednej chwili złapała Cade a i pchnęła go na ścianę, nierówno
wyłożoną kafelkami.
-Nie.
Ledwie udawało się jej mówić.
- Mogę cię zranić .
Jej słowa były teraz znacznie bliżej zwierzęcego ryku. Ale jej
wilkołak roześmiał się.
-Ach, kochanie, zaufaj mi w tym...potrafię sobie z tobą poradzić.
Uwolnił się z jej chwytu. Wziął jej usta w pocałunku, który sprawił,
że jej płeć zacisnęła się, jej kolana drżały i nagle to ona była tą, która
była przyciskana do zimnych płytek. Tak szybko zmienił ich pozycję,
że ona nawet nie zdążyła mrugnąć.
Jej plecy były oparte o ścianę. Bez wysiłku podniósł ją i trzymał
ją w twardych jak skała objęciach. Jego usta były na jej gardle. Liżąc
ją, ssąc jej ciało. Jego penis naciskał na wejście do jej ciała. Wciskał
się w nie. Jego zęby przygryzły jej skórę, a ona zadrżała w głodnym pobudzeniu.
-Cade!
Woda lała się na nich strumieniem. Wsunął się w nią. Dyszała, gdy ją
wypełnił, rozciągał jej ciało, tylko po to, by sekundę pózniej wycofać
się i wbić głębiej, mocniej niż poprzednio. Znowu i znowu.
51
Jej nogi owinęły się wokół jego bioder. Ręce ślizgały się po jego
gładkim ciele. Woda nie wydawała się już taka zimna. Nie, kiedy on
był taki gorący przy niej. Zęby Allison zaczęły palić, rosnąć i
wyostrzać się w jej ustach.
Chciała go ugryzć, posmakować jego pysznej krwi jeszcze raz.
Zacisnęła usta i wypchnęła biodra do niego. Nie, ona mogła być tylko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]