Odnośniki
- Index
- 074 Ewa wzywa 07... Trop wiedzie w historię Osiadacz Maria
- Edmond Paris The Secret History of Jesuits (1975) (pdf)
- ebook History Egypt Egyptian Myth and Legend
- Ashan Diamentowy Lud KOSMICZNA HISTORIA LUDZKOSCI
- Wesołe zwierzęta. Historyjki, gry i zabawy OT
- 048. Delinsky Barbara Najprawdziwsza historia
- 0569. Anderson Caroline Śmieszna historia
- Sahlins Marshall Wyspy historii
- S c5 81OWNICZEK FIZYCZNY POLSKO ANGIELSKI I ANGIELSKO POLSKI
- Feliks Koneczny Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
myśleć bardziej wnikliwie o wyjątkowej i unikatowej umiejętności posługiwania się językiem, nieodłącznej
jak się zdaje od zdolności człowieka do używania symboli i pojęć, stanowiącej, w pewnym sensie, podsta -
wową cechę wyróżniającą istot ludzkich.
Również archeologia poczyniła znaczące postępy, a wielkie zadanie archeologii pradziejowej umoż-
liwienie nam zrozumienia w bardziej efektywny sposób powstania i kolejnych dróg rozwoju człowieka jest
9
Zob. na te temat Z. Stoberski, Międzynarodowa terminologia naukowa, Warszawa 1982; B. Walczak, Termin tech-
niczny rodzimy neologizm czy zapożyczenie?, [w:] Słownictwo techniczne w dziedzinie tłumaczeń, Poznań 1980, s. 32-
55; idem, Néologisme indigéne ou emprunt dans la terminologie ?, Neoterm 1987, nr 5/6, s. 48-55; idem, La motivation
(transparence) structurale fait-elle mieux comprendre des termes scientifiques et techniques?, Neoterm Word Specia-
lized Terminology 1992, nr 21/22, s. 88-93. Na rzecz umiędzynarodowienia terminologii naukowej, technicznej i zawo-
dowej działa Internartional Organization for Unification of terminological Neologisms i jej organ Neoterm (obecnie
Neoterm Word Specialized Terminology).
10
Przykłady za: A. Wierzbicka, op. cit., s. 100-104.
17/103
2. Język a historia, cywilizacja i kultura
już na tyle zrealizowane, że przynajmniej niektóre punkty orientacyjne na tych drogach stają się stosunkowo
jasne.
(...)
Próbowałem wykazać, wykorzystując specyficzny przykład indoeuropejski, że nie sformułowano do-
tychczas przekonującej procedury metodologicznej umożliwiającej łączenie samych badań nad językiem, to
znaczy językoznawstwa historycznego, z materialnymi dowodami archeologii.(...).
W konsekwencji językoznawstwo historyczne jest w tym miejscu wystawione na pokusę, aby poru-
szać się w świecie wyobrażeń, idąc za ustaloną lingwistycznie skalą czasu, i nie przywiązywać większej
wagi do jasnego ustalenia, co dokładnie oznaczają argumenty dotyczące przemieszczeń, wpływów i zmian
środowiskowych w fizycznym świecie obiektów materialnych, które można precyzyjnie datować. To właśnie
tę skłonność do poruszania się w zamkniętym i raczej wygodnym świecie mitologii krytykowałem w dziełach
Dumézila i jego uczniów. PoruszajÄ… siÄ™ oni w zÅ‚otej krainie spoÅ‚eczeÅ„stwa praindoeuropejskiego i wierzeÅ„,
które nie są umocowane ani w czasie, ani w przestrzeni. (...).
Jednak właśnie te pytania w prozaiczny sposób chcą zadawać archeolodzy i są w stanie znalezć na
nie odpowiedzi. Prawdziwym problemem jest połączenie tych dwóch światów argumentacji, dwóch pól dys-
kursu i stworzenie jakiegoś rodzaju konstruktywnej relacji. Próbowałem pokazać, że możliwe jest zbudowa-
nie metodologii pozwalającej na wykonanie tego zadania. Powinno się je podjąć poprzez lepsze zrozumienie
relacji pomiędzy procesami zmiany: z jednej strony procesu językowego, a z drugiej strony tych zjawisk, któ-
re zostawiają ślady materialne w postaci zródeł archeologicznych. Elementami pośredniczącymi wydają się
zjawiska społeczne i demograficzne. Zmiana językowa nie zachodzi niezależnie od innych cech społeczeń-
stwa: to jedna z lekcji socjolingwistyki. Te same czynniki, które współgrają ze zmianą językową lub ją wywo-
łują oddziaływają również na sferę materialną, co znajduje odzwierciedlenie w zródłach archeologicznych.
Wątek ten wymaga dalszych badań i jestem pełen optymizmu, że postęp jest tutaj możliwy.
(..)
Gdy to nastąpi, będziemy dysponowali nowymi ramami czasowymi, w których można będzie umieścić
nową historię ewolucji i rozwoju zróżnicowania językowego. Wydaje się obecnie, że najbardziej odpowied-
nim momentem dla większości świata będzie okres około 40 000 tysięcy lat temu. W tych ramach czaso-
wych powinniśmy umieścić nie tylko ewolucję języków indoeuropejskich, ale także wszystkie inne relacje po-
między dużymi i ważnymi grupami (...). Należy więc oczekiwać, że osiągniemy znacznie korzystniejsze zbli-
żenie pomiędzy archeologią pradziejową a językoznawstwem historycznym, niż było to możliwe dotychczas.
(...).
Znajdą się oczywiście tacy, którzy zapytają, czy to wszystko ma koniec końców jakieś znaczenie. Dla-
czego mielibyśmy się przejmować tym, jaką pieśń śpiewały syreny? Jak to ujął zwięzle Horace Walpole:
Nie jestem ciekaw tego, jak niezręczny i nieporadny był człowiek w początkach pojawienia się sztuk lub ich
zaniku . Jednak wielu z nas przyjmuje dzisiaj inną postawę. Widzimy, że nasza tożsamość, lub przynajmniej
jej poczucie, w ogromnym stopniu wynika z naszej przeszłości. Jesteśmy tym, czym się staliśmy. Aby zrozu-
mieć to i procesy, które zachodzą, powinniśmy także wiedzieć, lub przynajmniej zacząć rozumieć, kim byli-
śmy i skąd się wywodzimy.
Zwyczajowy sposób myślenia o grupach ludzkich, zakładający, że uzasadnione jest automatyczne po-
dzielenie ich na odrębne ludy , jest w bardzo dużym stopniu dziedzictwem XIX w. Wzięło się to poniekąd
od klasycznych historyków i geografów, którzy skłonni byli zakładać, że ich własne rozumienie etniczności i
narodu można w prosty sposób przenosić na inne, niekiedy odległe obszary, które opisywali. Podróżnicy eu-
ropejscy z XIX w. i wcześniejszych okresów mieli w dużym stopniu taki sam pogląd, jak klasyczni geografo -
wie w kwestii tego, co jest poza , świata nie będącego ich własnym. Poza światem cywilizowanym istniały
dziwne ziemie zamieszkiwane przez barbarzyńskie plemiona kiepsko posługujące się mową, które należało
sklasyfikować, nazwać i podzielić na grupy po to, aby można było w pewnym sensie wyodrębnić kategorie, a
następnie kontrolować te ludy lub nawet nimi rządzić.
Obecnie, co staraliśmy się wykazać, należy podjąć próbę przemyślenia tych zagadnień, kładąc mniej-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]