Odnośniki
- Index
- Hannah Kristin Jedyna z archipelagu (Wyspa pojednania)
- Brenden Laila Hannah 23 Nieustraszona
- Hannah Kristin WspĂłlnicy
- Asaro, Catherine The Charmed Sphere
- Gladiator Philip Wylie
- Graham Masterton Katie Maguire
- Robert Louis Stevenson wyspa skarbow
- Anthony, Piers Titanen 01 Das Erbe der Titanen
- S c5 81OWNICZEK FIZYCZNY POLSKO ANGIELSKI I ANGIELSKO POLSKI
- Jack L. Chalker Rings 2 Pirates Of The Thunder
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ginamrozek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiodła smużka jasnych włosów, im niżej tym gęściejsza.
Kiedy położył się na niej, zarzuciła mu ręce na szyję. Gdy uniósł się na łokciu, aby zsunąć
z niej koszulę, zmartwiała. Nie była Brendą, nie miała się czym pochwalić. Peszył ją jego
wzrok; im dłużej patrzył, tym bardziej lękała się, że jej nader skromna nagość ostudzi jego
żądze. Ale gdy spojrzała mu w oczy, wyczytała w nich coś zupełnie innego. Podobała mu
się i to napełniło ją durną i jeszcze bardziej rozpaliło. Zapomniała o zażenowaniu.
Jesteś piękniejsza, niż sobie wyobrażałem.
A wyobrażałeś sobie mnie nagą? Zadrżała, gdy poczuła całą jego męskość.
Bez przerwy, od tej pierwszej nocy, gdy wtuliłaś się we mnie szepnął, muskając ją
PDF stworzony przez wersjÄ™ demonstracyjnÄ… pdfFactory www.pdffactory.pl/
wargami po policzkach.
Nie zdążyła nawet zastanowić się nad odpowiedzią, a gdyby nawet wiedziała, co
powiedzieć, i tak nie dałaby rady, bo znów zaczął ją całować. Zamknął obje jej piersi w
swoich wielkich dłoniach, delikatnie pieszcząc sutki opuszkami palców. Poczuła
rozkoszny ból i przymknęła powieki, bo świat zawirował jej przed oczami.
Tess szepnął, pochylając się nad jej piersiami. Boże, jaka ty jesteś słodka.
Krzyknęła, gdy wolno, z rozmysłem przywarł ustami do nabrzmiałego sutka. Zanurzyła
obie dłonie w jego włosach, przyciągnęła go do siebie i drżąc od rozkoszy, całą sobą
poddała się pieszczocie. A gdy jął błądzić palcami śród jedwabiu skrywającego
najtajniejsze miejsce dziewczyny, a zaraz potem muskać opuszkami palców sekret jej
kobiecości, szeptała tylko jego imię, jakby prosząc o jeszcze śmielsze pieszczoty.
Wtedy oderwał się od niej i wsparł się na łokciach. Nie musiał nic mówić, bo, wiedziona
odwiecznym instynktem, sama oplotła go nogami wokół bioder. Wolno nabrała powietrza,
gdy ich ciała złączyły się w jedno, i wolno je wypuściła, kiedy cofnął się nieco, by znów
wniknąć w jej dziewiczą czeluść. Czuła, że traci przytomność; jego delikatne ruchy
przyprawiały ją o szaleństwo, gdy nagle wtargnął w nią z całą mocą, sprawiając ból.
Jęknęła i znieruchomiała. Czuła na sobie jego wzrok. Uchyliła powieki.
Boli? spytał z troską.
Nie, tylko trochę odparła szeptem, jakby dzieląc jego obawę, że każde głośniejsze
słowo może zrujnować wszystko, zniszczyć czar chwili, przywrócić ich do rzeczywistości.
Takie jakby ukłucie.
Zamknął jej usta pocałunkiem. Kiedy znów wprawił ciało w rozkołysany ruch, przylgnęła
do niego, poddając się temu rytmowi. Wsunął rękę pod jej biodra, by jeszcze mocniej
przygarnąć ją do siebie. Po chwili jego ruchy stały się bardziej zdecydowane, a pocałunki
gorętsze. Tess poczuła,
" że jej ciało zaczyna żyć własnym życiem, straciła poczucie czasu i miejsca, dala się
ponieść w otchłań nieznanej sobie rozkoszy. Jak z oddali usłyszała tylko swój głos; wołała
go, aby dał się ponieść razem z nią. Poczuła, jak Reyan wnika w nią z niebywała mocą,
usłyszała swoje imię, a potem jego ciało stężało nagle i targnęło w dygocie. Fala rozkoszy
ogarnęła zespolone ciała. Dziewczynę opuściły siły; wyczerpana jak nigdy spoczęła w jego
ramionach, jakby niesiona w świat, w którym nie ma początku i końca, granic i czasu.
Gdy odzyskała świadomość, ujrzała przed oczami rodziców i odkryła nagle tajemnicę
sekretnych spojrzeń i uśmiechów, które tak często widywała w domu, a których treści nie
potrafiła nigdy zgłębić. Zaraz potem, muskając palcami szerokie plecy Reyana, pomyślała
o utraconym dziewictwie bez żalu, wyrzutów i bez uczucia przykrości i zawodu. Jeśli
nawet czarowna chwila z Reyanem miałaby się nigdy nie potworzyć, to i tak warta była tej
ceny, jaką przyszło jej zapłacić za rozkosze zatracenia. Zaraz potem Tess przemknęła
przez głowę myśl tak trzezwa, że aż cyniczna, że utracone dziewictwo nie zamyka jej
żadnej drogi. Z majątkiem, jaki przypadł jej w udziale, bez trudu znajdzie męża, jeśli
kiedyś zechce wyjść za mąż.
Zaprotestowała westchnieniem, gdy wyszedł z jej wnętrza. Przyglądała mu się leniwie
spod na wpół przymkniętych powiek, kiedy szedł się myć. Wziął potem ręcznik, zmoczył
w wodzie, wrócił i zajął się nią. Zarumieniła się, wstydząc się tak intymnej czynności, i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]