Odnośniki
- Index
- 18.Rosnau Wendy_Dlugie_Upalne_Lato
- Han_Jenny_ _Lato_#2
- Zane Grey Call Of The Canyon
- śąeromski Stefan Dzienniki t 6
- Daniels B.J. Tajemniczy nieznajomy
- Deveraux Jude cykl Montgomery 10 Aktorzy (Miasteczko Eternity)
- Odwaśźni, mć™scy, wspaniali 01 Howard Linda Barrie, zielonooka
- TrzydzieśÂ›ci nocy
- Hailey Lind [Annie Kinca
- Lawyers in Love 4 Winning Appeal Silber N.M
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- russ.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mamy wystarczająco dużo czasu, żeby stracić naszą nik-
czemność? Larry śmiał się. Zmiał się na swój specyficzny
sposób. Oskrzelowo, głęboko z dołu.
Larry kochał mężczyzn. Kiedy miał gości, brał krople
na gardło. Mężczyzni przychodzili nocą, rano, w połu-
dnie. Czasem kilku naraz. Siadałyśmy z Ione na kanapie
w dużym pokoju. Przysłuchiwałyśmy się ich rozmowom
i odgłosom dolatującym przez szyb wentylacyjny. Głośno
powtarzałyśmy, co słyszymy. Naśladowałyśmy intonację.
92
Odczekiwałyśmy, aż Larry zacznie się żegnać i odprowadzi
gościa do drzwi. Machałyśmy gościowi z kanapy. Ledwie
wyszedł, Larry pytał nas: Jak myślicie, czy to dobry mo-
ment na Queen of Sheeba?
Kilka chwil pózniej serwował w kuchni ciasto czeko-
ladowe i sambucę z płonącymi ziarnami kawy. Tańczył
wokół nas, nastawiał głośniej magnetofon, wydzieraliśmy
się, niezależnie od tego, co leciało. Larry uwielbiał Car-
pentersów, już choćby dlatego, że wokalistka umarła na
anoreksję. Skakaliśmy po kuchni. Larry chwytał łyżkę do
zupy jak mikrofon i zarzucał sobie na ramiona kołdrę ze
sztucznego futra należącą do lone. Ione stawała na krześle,
żeby znalezć się na wysokości jego oczu. Podnosił jej rękę.
Okręcała się. Jej długie włosy szybowały- Wyglądała jak
cyrkówka. Larry zdejmował okulary, pocierał nos. Potem
stawiał mnie na stole. Zeskakiwałam. Wdrapywałam się
z powrotem. Znowu zeskakiwałam. Ione chwytała mnie
za ramiona. Wirowałyśmy. Larry klaskał. Przychodziła
sąsiadka, żeby się poskarżyć, a Larry za każdym razem
spławiał ją z lubością: Sądzili, że są supermenami, a teraz
tylko my nimi jesteśmy. Nastawiał głośniej muzykę. Zja-
dałyśmy z Ione przynajmniej po trzy kawałki Queen of
Sheeba. Larry pochłaniał resztę.
Miałam pokój na poddaszu. Książki Andrew Vachssa
na podłodze zostawił mój poprzednik. Moje ubrania wi-
siały na oparciu krzesła. Z okna mogłam zajrzeć do łazien-
ki sąsiadki. Często siadywałam przy nim, przyglądając się
niezauważona, jak w świetle słońca wyrywa pęsetą włoski
z brody. Jak zdejmuje przed lustrem ubrania, układa wyso-
ko włosy, maluje usta. Ione miała rozkładane łóżko piętro
93
niżej, między kuchnią a korytarzem. Obok niego na tabo-
recie stały farby do włosów i kosmetyki do makijażu. Do
ściany przypięła szpilką zdjęcie mężczyzny o bardzo krót-
kich włosach. To na niego patrzyła, leżąc w łóżku na plecach.
Larry mieszkał na dwunastu metrach w piwnicy. Było
tam ciemno. Często przychodził do mnie na poddasze. Sły-
sząc jego stękanie, wiedziałam, że za chwilę stanie przede
mną, podzieli na małym lusterku koks i rozdrobni go starą
kartą Visa. Będzie się przy tym śmiał: Hej, wyobrażasz
sobie, że kiedyś miałem kartę kredytową? W rekordowym
czasie przepuścił trzydzieści tysięcy dolarów. Potem kartę
zablokowali. Larry wciągał koks przez banknot i oznaj-
miał: Vachss jest, nawiasem mówiąc, idiotą. Schodziliśmy
na dół do Ione. Nie przeszkadzało nam, że chciała być
sama. Siadaliśmy na rozkładanym łóżku, Larry zabierał
Ione książkę, którą czytała. Czas na questions and answers,
mówił. Kiedy widzę kogoś, kto coś przeżywa, przeżywam
to wtedy także? Larry powtarzał pytanie tak długo, aż
brakowało nam odpowiedzi, a Ione zasypiała. Potem zsu-
waliśmy się z łóżka na podłogę, tam, gdzie Ione chowała
papierosy, i paliliśmy.
Wolno nam było korzystać z łazienki także wówczas, gdy
Larry brał prysznic. Ione farbowała włosy. Ja wyskubywa-
łam brwi. Larry opowiadał historyjki. Odsuwał zasłonkę
i pytał: Jak mają się nazywać? Chciałyśmy opowieści, które
nazywały się Wtedy albo Wczoraj, albo Wcześniej. To akurat
Larry opuszczał. Wiedziałyśmy o nim tyle co nic. Historię
o trzydziestu tysiącach dolarów. %7łe studiował w Iowa. %7łe
pracował w Bibliotece Kongresu. %7łe nagrywał tam kasety
dla niewidomych. Tego byłyśmy nawet stosunkowo pewne.
94
Od czasu do czasu załatwiał Ione jakąś pracę. Czytała po
hiszpańsku przepisy kulinarne i instrukcje ćwiczeń gim-
nastycznych. Za dziesięć dolarów na godzinę. Kiedy Larry
zacinał się, opowiadając, podrzucałyśmy mu hasła. To zda-
rzało się rzadko. Najczęściej mówił jednym cięgiem. Nawet
jeśli z prysznica przestawała lecieć woda, stał i opowiadał.
Ione siadała na desce klozetowej, czerwona farba spływała
jej po skroniach, po szyi, wsiąkała w szlafrok od Kmarta.
Dopiero po chwili docierało do mnie, jak mocno zaciskam
palce na brzegu umywalki. Bolały. Często w ogóle nie rozu-
miałyśmy, co Larry mówił. Ale coś było w jego głosie. Coś,
co przypominało mi dawne czasy.
Mieliśmy mało pieniędzy. Ione pożyczała ode mnie, ja
od Larry'ego. Larry włóczył się z nami po domach towaro-
wych. U Nordstroma podprowadzał dla nas pomadki do
ust. Czasem nawet cygara dla Ione. Chadzaliśmy do skle-
pu za jednego dolara, kupowaliśmy szczotki i inne rzeczy.
Czasem Larry miał talony żywnościowe. Nie wiedziałam,
jak je załatwia. Ione sądziła, że zna kogoś w urzędzie so-
cjalnym. Mogliśmy wtedy wydać dwadzieścia, trzydzieści
dolarów. Larry wysyłał nas z wózkiem na zakupy, każdemu
wolno było wziąć towaru za jedną trzecią pieniędzy, co tyl-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]