Odnośniki
- Index
- Moorcock Michael ...i ujrzeli człowieka
- Daniels B. J. Whitehorse, Montana 01 Wąwóz śmierci
- Clive Barker Ksiega Krwi 3
- Courths Mahler Jadwiga Blask zśÂ‚ota
- Brashear Jean Marchand 07 PóśĹźna miśÂ‚ośÂ›ć‡
- The Best of L. Sprague de Camp L. Sprague de Camp
- Karl Marx Poverty of Philosophy
- Space Opera Alan Dean Foster
- Harris, Thomas Hannibal
- ebook History Egypt Egyptian Myth and Legend
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pozostawać tu ani chwili dłużej.
Cierpliwości, Janie.
Czego jeszcze chcesz?
Wyciągnąć Kima z biedy. Obawiam się, że w takiej sytuacji Warren wyładuje całą swą
złość na najmniej winnym kowboju. A poza tym... należy się nauczka Warrenowi. Musi dać
Indianom spore stadko!
Siedliśmy na murawie w cieniu drzew, mając przed sobą biały fronton domu i jego drzwi
wejściowe.
Zapłaci? zapytałem pozornie niezrozumiale, ale Karol w lot pojął, o co chodzi.
Oczywiście odparł ale na pewno mniej, niż od niego żądano. Jeśli oczywiście
Warren nie zdradzi przed nim, co się naprawdę stało z tym Diego. Jeśli bowiem Robles nadal
będzie sądził, że jego wspólnik zabrał pieniądze Warrena, nie będzie stawiał po raz drugi tych
samych żądań. Tak mi się wydaje.
I tyle osiągnęliśmy rzekłem z goryczą. Warto było?
Myślę, że jednak warto. Sprawy mogły przyjąć znacznie gorszy obrót, a przyznasz chyba,
że nic a nic nie zależało nam na... pogrzebie Paddy Warrena czy na egzekucji Fernando Roblesa,
chociaż jeden drugiego wart, a razem nie sięgają nawet pięt uczciwego człowieka.
Sam twierdziłeś, że Warrenowi nic nie grozi, że te strzały były tylko na postrach. Skąd
więc takie ponure przypuszczenia?
I nadal podtrzymuję poprzednie twierdzenie, ale jak te sprawy rozwinęłyby się dalej?
Któż odgadnie? Podsumowując to wszystko, należy zauważyć, że odciągnęliśmy Ushera od
Powisa, z łap Powisa wyrwaliśmy Kima i Roblesa, z kolei sam Robles jakoś wywinie się z
opresji. Przyparliśmy go do muru, ale sądzę, że on uczynił podobnie z naszym hacjenderem.
Teraz trzeba uważać, aby Warren nie przesolił z karaniem Kima. Więc chyba dokonaliśmy tyle
dobrego, ile w takiej sytuacji można było dokonać.
TakiÅ› pewien?
Jak siÄ™ zastanowisz, dojdziesz do tego samego
wniosku.
Zobaczymy mruknąłem nie przekonany. Jedno jest pewne: Robles musi wiedzieć o
Warenie znacznie więcej, niż nam opowiedział Sandusky. W przeciwnym wypadku hacjender nie
ustąpiłby ani tak łatwo, ani tak szybko.
Masz rację, ale chyba nie będziemy-badać przeszłości Paddy Warrena?
Ani mi w głowie.
Na tym przerwaliśmy rozmowę i siedzieli w przyjemnym chłodku, dokładnie nie wiem, ale
chyba bardzo długo.
Wreszcie ujrzałem jakieś postacie na schodach Warrenowego domu. Tak, to był sam
gospodarz, Robles i Mervin. Stali kilka minut rozmawiajÄ…c, po czym Robies i Mervin zeszli na
trawnik, oddalili się wolno i zniknęli za półkolistą linią drzew. Warren został. Widziałem, jak
rozgląda się dokoła.
Chyba nas szuka zwróciłem uwagę Karolowi.
Na to wyglÄ…da. Chodzmy.
Spostrzegł nas i pomachał ręką. Nie spiesząc się podeszliśmy do schodków. Dostrzegłem, że
oblicze naszego gospodarza wyglądało tak, jakby mu spadł z pleców bardzo wielki ciężar.
Załatwił szepnąłem Karolowi.
Szukałem panów powitał nas wesoło hacjender. Pozwólcie...
Przepuścił nas przodem, a potem powiódł do tego samego gabinetu.
Siadajcie, panowie zaprosił uprzejmie i uchylił drzwiczki czarnej szafy. Zamiast
spodziewanych grzbietów książek ujrzałem ciemno połyskujące kształty obłych butelek. Taka to
była biblioteka!
Jedna z tych flaszek wraz ze szklaneczkami powędrowała na stół. Wypiłem. Była to wcale
niezła whisky, niestety prawie ciepła. Odmówiliśmy następnej porcji. Nie po to przecież
przyszliśmy tutaj.
Więc, moi panowie, doszedłem do wniosku, że lepiej sprawę załatwić polubownie. Po co
ciągać się po sądach, zwłaszcza że w pobliżu żaden sąd nie istnieje?
I tak właśnie postąpiłem.
Pogodził się pan z Roblesem stwierdził Karol bez cienia zdziwienia w głosie.
Tak, i to chciałem panom wyjaśnić...
Ależ to zbyteczne! przerwał mój przyjaciel. To pańska sprawa i żadne wyjaśnienia
nam się nie należą. Możemy tylko wyrazić zadowolenie, że w pewnym stopniu przyczyniliśmy
się do tak pomyślnego zakończenia.
Warren wyraznie się zmieszał.
Widzicie, panowie, ten Robles nie jest taki zły, jak się wydawało. To człowiek, którego
bardzo doświadczyło życie...
Gadałby tak jeszcze długo, gdyby mu Karol znowu nie przerwał:
Doprawdy, nie powinniśmy tracić czasu. Czeka nas jeszcze Kim, no i... Czarne Stopy.
Wzmianka o Indianach przygasiła dobry humor hacjendera.
Słusznie odparł prawie ponuro. Przepraszam, bardzo dziękuję panom za tyle
pomocy. Nie wiem, co bym poczÄ…Å‚...
Skinęliśmy dostojnie głowami.
Kim podjął temat Warren zasługuje na wysoką karę. To niewdzięcznik, którego
ongiś przygarnąłem, gdy był w biedzie. To człowiek przewrotny. Należy go przesłuchać i wydać
wyrok.
A gdybyśmy zrezygnowali z przesłuchania? zagadnął mój towarzysz.
Proponuje pan od razu zwołać sąd?
Proponuję nie zwoływać żadnego sądu.
Nie rozumiem.
Kim zasługuje na karę. Jeśli go pan zwolni z pracy, będzie to kara moim zdaniem
całkowicie wystarczająca. Przesłuchiwać go nie ma sensu. Powtórzy jeszcze raz to samo, co już
mnie mówił i o czym pan dobrze wie. Prawda jest tylko jedna, a dam sobie uciąć rękę, że kowboj
nie kłamał.
Zawinił więcej z głupoty niż ze złej woli wtrąciłem szybko.
Warren nachmurzył się.
Godził na moje życie, czy zapomnieliście?
Tego trzeba by dowieść zauważył Karol.
Jeżeli istotnie godził, w co wątpię, to w takim samym stopniu, jak Robles, którego wypuścił
pan cało i zdrowo i który obecnie pewno już zmierza do rodzinnego Teksasu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]