Odnośniki
- Index
- Anthony, Piers Titanen 01 Das Erbe der Titanen
- Anthony, Piers Xanth 14 Question Quest
- Anthony Evelyn Nasionko tamaryndowca
- Rice Anne Przebudzenie Spiącej Królewny
- J. Czaja BezpiecześÂ„sto kulturowe RP
- Brian Lumley Necroscope 03 The Source
- Heather Graham Pozzessere Mić™dzy jawć… a snem
- Franciszek II Rakoczy Pamić™tniki
- Caine Rachel Wampiry z Morganville 05 Pan CiemnośÂ›ci TśÂ‚umaczenie Oficjalne
- Edward Lee Operator B
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- staniec.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
konfliktów i fanatyzmu? To nie z powodu braku religii – w zwykłym tego słowa znaczeniu –
cierpi świat, ale z braku miłości, braku świadomości. A miłość rodzi się poprzez świadomość.
Nie ma innej drogi. Nie ma. Pojmij, jakie zapory budujesz na drodze miłości, wolności i
szczęścia, a wówczas one znikną. Zapal światło świadomości, a ciemności się rozproszą.
Szczęście nie jest czymś, co możesz nabyć, miłość nie jest czymś, co możesz wyprodukować,
miłość nie jest czymś, co możesz posiadać. Miłość jest czymś, co może cię posiąść. Nie
możesz wejść w posiadanie wiatru, gwiazd lub deszczu. Nie posiadasz ich, poddajesz im się.
Oddanie im może nastąpić jedynie wówczas, gdy świadom będziesz swoich iluzji, swoich
nałogów, pragnień i lęków. Jak już mówiłem poprzednio, w pierwszej kolejności wielce
pomocny może tu się okazać psychologiczny wgląd, ale nie analiza – analiza paraliżuje.
Wgląd nie musi być analizą. Dobrze to ujął jeden z amerykańskich terapeutów: "Liczy się
jedynie okrzyk: aha". Samo analizowanie nic nie daje, dostarcza tylko informacji. Jeśli
natomiast prowadzi do okrzyku "aha", staje się wglądem. Oznacza zmianę. Po drugie, ważne
jest zrozumienie swego uzależnienia. Potrzebujesz na to czasu. Niestety, ogromna ilość czasu
poświęconego na przykład obrzędom lub śpiewaniu hymnów i pieśni, mogłaby być owocnie
wykorzystana dla zrozumienia siebie. Wspólne obrzędy liturgiczne nie tworzą wspólnoty. W
głębi serca wiecie o tym, tak jak i ja, że obrzędy te służą jedynie zamazywaniu różnic.
Wspólnota tworzy się poprzez zrozumienie przeszkód, jakie stawiamy na jej drodze, poprzez
zrozumienie konfliktów zrodzonych przez nasze lęki i pragnienia. W tym momencie powstaje
wspólnota. Musimy zawsze mieć się na baczności, aby nie uczynić z obrzędów po prostu
dodatkowej odskoczni od ważnych spraw życia. A życie nie oznacza pracy w rządzie ani
bycia ważnym biznesmenem, ani zajmowania się dobroczynnością. To nie jest życie. Życie to
odrzucanie wszelkich przeszkód i zanurzanie się w chwili obecnej z całą świeżością. "Ptaki
(...) nie sieją i nie żną, i nie zbierają do spichlerzy"... to jest życie. Przypatrzcie się kwiatom
polnym, nie pracują i nie przędą.
Zacząłem od tego, że ludzie pogrążeni są we śnie, że są martwi. Martwi zasiadają w
rządach, martwi ludzie prowadzą wielkie interesy, martwi ludzie nauczają innych. Obudźcie
się! Ożyjcie! Obrzędy mają was przebudzić, ale są bezużyteczne. A coraz bardziej – wiecie o
tym, tak samo jak i ja – tracimy młodzież. Nienawidzą nas, nie są zainteresowani tym, by
dokładano im jeszcze więcej lęków i poczucia winy. Nie są zainteresowani kolejnymi
kazaniami i napomnieniami. Są jednak zainteresowani nauką o miłości. Jak mogą być
szczęśliwi? Jak mogą żyć? Jak mogą przeżyć te wspaniałe chwile, o których mówią mistycy?
Pojawia się więc tu druga sprawa – rozumienie. A trzecia – to "nieidentyfikowanie się".
Kiedy tutaj dziś szedłem, ktoś zadał mi pytanie, czy nigdy nie czuję się podle. Człowieku,
czuję się teraz i czułem się tak niegdyś. Mam swoje ataki. Ale to nie trwa długo, naprawdę nie
trwa. Co robię? Krok pierwszy: nie identyfikuję się z tym. Mam kiepskie samopoczucie.
Zamiast się tym przejmować lub poddawać irytacji, staram się zrozumieć to, że jestem
przygnębiony, rozczarowany, czy z różnych powodów poobijany. Krok drugi: przyznaję się,
że to uczucie jest we mnie, nie w innych. Na przykład nie w osobie, która nie napisała do
mnie listu. Nie w świecie zewnętrznym, lecz we mnie. Dopóki myślę, że przyczyna tego stanu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]