Odnośniki
- Index
- Chandler Elizabeth Pocałunek anioła 03 Bratnie dusze
- 2005 36. Czas aniołów 2. Dav
- Chadda Sarwat Pocałunek Anioła Ciemności
- Nora Roberts Portret Anioła
- Roberts Nora Portret Anioła
- Tim Green Kingdom Come (com v4.0)
- 100 Questions & Answers About Parkinson Disease
- Courths Mahler Jadwiga Dzieci szcz晜›cia
- Farmer, Philip Jose World of Tiers 01 The Maker of Universes
- Nadzieja Katarzyna Michalak
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Z uczuciem niesmaku wobec samej siebie przeszła się po salonie,
poprawiając poduszki, które le\ały idealnie równo, zbierając ró\ne drobiazgi,
podlewając podlane wcześniej przez gosposię kwiatki.
Och, to okropne, pomyślała. Zachowuję się niczym nastolatka umówiona
na randkę z kapitanem dru\yny koszykówki. Jej zdenerwowanie było zupełnie
absurdalne.
Słysząc chrzęst \wiru na podjezdzie, ruszyła szybko do okna, po czym
przystanęła w połowie drogi. Zmusiła się do tego, by usiąść na krześle, i z
wielką uwagą zaczęła oglądać własne paznokcie, jakby była to najbardziej
fascynująca rzecz na świecie.
Kiedy odezwał się dzwonek u drzwi, postanowiła najpierw policzyć do
sześćdziesięciu, a potem dopiero pójść i przywitać Forresta.
Forrest wysiadł z samochodu i przez chwilę stał, przyglądając się domowi
Jillian.
Był to naprawdę piękny budynek, podobny do tego, który Andrea
zaprojektowała dla siebie i Johna, utrzymany w typowym dla tej części
Kalifornii stylu. Podobał mu się ten dom i urządzone przez Jillian wnętrze.
Jillian. Wczoraj po powrocie przeczytał jej kolejną powieść i lektura
znów sprawiła mu ogromną przyjemność.
Bohater był kapitanem statku, na którego pokładzie ukryła się główna
bohaterka, chcąc uniknąć poślubienia lubie\nego starca. Ich tak burzliwie
rozpoczęta znajomość powoli przerodziła się w miłość. Razem pokonali wiele
przeciwności losu, walcząc między innymi z mściwym niedoszłym mał\onkiem,
któremu wyrachowany ojciec dziewczyny przyrzekł jej rękę.
Ostatecznie bohater zrezygnował z pełnego przygód \ycia na morzu, aby
osiąść na lądzie i zająć się kierowaniem przedsiębiorstwem przewozów
morskich. Szczęśliwa para wybrała dla siebie dom, wyznaczyła datę ślubu i
rozmawiała o tym, ile chcieliby mieć dzieci, kiedy Jillian Jones-Jenkins
zakończyła opowiadanie ich historii.
Szkoda, \e to tylko produkt pisarskiej fantazji, pomyślał z \alem Forrest.
Parze bohaterów los przyniósł to, o czym zawsze marzył on sam: miłość,
mał\eństwo, dom.
Ale w czasach, o których pisała Jillian, kobiety nie miały zbyt wielu
mo\liwości samorealizacji poza domem. Teraz, pod koniec dwudziestego wieku,
to, o czym marzył, było po prostu nieosiągalne. Mał\eństwa, w których oboje
partnerzy pracowali zawodowo, nie spełniały jego wyobra\eń o tym, jak
powinna funkcjonować rodzina.
Odsunął na bok ponure myśli, kierując się w stronę drzwi, by rozpocząć
swą randkę z Jillian. Nie mógł się doczekać się, kiedy pani Jones-Jenkins
zaprosi go do środka i obdarzy jednym ze swych promiennych uśmiechów.
Nacisnął dzwonek, słuchając, jak jego dzwięk rozchodzi się echem po
całym domu.
Dwadzieścia osiem, dwadzieścia dziewięć liczyła Jillian trzydzieści.
Poderwała się na równe nogi.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak długo trwa jedna minuta. Ona sama
doceniła to, dopiero kiedy zaczęła liczyć upływające sekundy. Trzydzieści
sekund to wystarczające opóznienie.
Ruszyła w stronę holu nieświadoma faktu, \e w rzeczywistości biegnie.
Kiedy otworzyła drzwi, jej twarz rozjaśniał szczery i radosny uśmiech.
Forrest MacAllister, powtarzała w myśli. Naprawdę ucieszyło ją jego
przyjście.
Cześć powiedziała, cofając się o krok. Wejdz.
W spłowiałych d\insach, granatowym swetrze i białym sztormiaku,
Forrest wydawał się niezwykle przystojny.
Jak się czujesz? spytała, zamykając za nim drzwi.
Jestem gotów \eglować z tobą po morzach i oceanach odparł z
uśmiechem. Jak to mo\liwe, \e za ka\dym razem, kiedy ją widział, Jillian
wyglądała piękniej ni\ przy poprzednim spotkaniu? śałuję, \e nie mam takiej
koszuli z bufiastymi rękawami, jakie nosił Roman.
Roman? powtórzyła, najwyrazniej zdumiona Jillian. Mój Roman?
Tak, bohater Morskiej opowieści . Przeczytałem ją wczoraj
wieczorem. To wspaniała ksią\ka.
Hm, dziękuję odparła, lekko pochylając głowę. Naprawdę ci się
spodobała? Lepiej ruszajmy w drogę. Musimy jeszcze zatrzymać się w
delikatesach i napełnić ten kosz.
Masz rację, jedzmy. Zamilkł, a w jego twarzy nie było teraz nawet
cienia uśmiechu. Wszedłem tu, będąc wcią\ pod wra\eniem wczorajszej
lektury i nie przywitałem cię tak, jak tego pragnąłem powiedział.
Nie?
Zrobił krok do przodu i ujął w dłonie jej twarz. Przeszedł ją dreszcz,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]