Odnośniki
- Index
- Carpenter Leonard Conan Tom 37 Conan Wyrzutek
- 35. Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik Tom 35 Europejska przygoda
- Tadeusz Dołęga Mostowicz Bracia Dalcz i S ka tom I
- Longin Jan Okoń Trylogia Indiańska. Tom I Tecumseh
- Grobowy_zmys_ _Harper_Connelly_tom_1_ _Harris_Charlaine
- Clancy Thomas Leo (Tom) 5 Zwiadowcy 3 Walka Kołowa
- (19) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i ... Złoto Inków tom 2
- Clancy Tom Centrum 6 Oblężenie
- Boswell Barbara Dobrana paczka
- Fedora_Core_3_Biblia_fed3bi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- russ.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
problem. Nie zli. Stoją z plakatami MORDERCY w KOSMOS; Stąd też można ich zobaczyć,
tylko trzeba dostroić optykę. Ale stąd nie będę się gapił, na cholerę mi to...
Fox nie zdążył dokończyć swojej przydługiej skargi pokrywa śluzy wsunęła się w
ścianę, a na mostek wszedł Raszyn z mobilnym terminalem w ręku. Astronauci poderwali się
na równe nogi.
Spocznij, spocznij zezwolił admirał. Popatrzył na swój monitor. Czyli tak, Michael,
byłeś na posterunku w dwie jedenaście, a ty, Ivetto, w dwie osiemnaście. Wspaniały wynik.
Pytania, prośby, propozycje?
Nie, panie admirale! chórem odpowiedzieli Fox i Ive.
Nie będę wam dziękował w imieniu dowództwa, panie i panowie powiedział Raszyn
ponieważ dowództwu zwisają i trzepocą wasze sukcesy. Ale osobiście... Postawię na dole
butelczynę. Koniec, wyłączamy urządzenia i idziemy spać. Dziś możecie kimać godzinę
dłużej. I jeszcze raz dziękuję za służbę. Gratulacje.
A kto był pierwszy? zapytał kanonier.
Admirał już stał w progu.
Najlepsze wyniki mają technicy rzucił przez ramię.
Ciekawe zdziwił się Fox. Przecież oni mają najwięcej biegania.
Właśnie skinął głową Raszyn i wyszedł.
Andy też ma dryg do pracy powiedział kanonier. Jak ja.
A ja? obruszyła się scenicznie kapitan-porucznik.
Ty masz bardzo ładne oczy i wspaniały tyłeczek pocieszył ją grubas.
Jesteś dupa wołowa, Mickey uśmiechnęła się Ive, wyłączając zasilanie sektora
napędowego. Nie wierzysz, że kobieta też coś może w życiu osiągnąć, zająć jakieś godne
miejsce...
Miejsce kobiety jest w sercu mężczyzny. Kanonier znów wydobył z kieszeni swój
niedopałek. Kobieta, dopiero kiedy jest nic niewarta i nikt jej nie kocha, zaczyna się drzeć o
dyskryminacji płciowej.
Taki jesteÅ› mÄ…dry? A co z tymi, co same siebie nie kochajÄ…?
One jeszcze mają czas oświadczył Fox z taką pewnością w głosie, że Ive roześmiała
się głośno.
Idziemy... filozofie powiedziała i przestąpiła próg grodzi.
Grubas włożył niedopałek do ust i ruszył za nią.
W strefie roboczej panował tłok i łatwo było zauważyć, że astronauci po raz pierwszy od
bardzo dawna czuli się komfortowo. Oczy im płonęły, wymachiwali rękami, rozmawiali
głośno. Ive i Fox odpowiedzieli na powitania, zadowoleni wymienili uprzejmości i stopniowo
także poddali się radosnemu podnieceniu.
Akurat zaśniemy! zauważył kanonier. Euforia bojowa w czystej formie. Palnąłbym
sobie teraz! Bezpośrednie trafienie! A ty? Nie pomanewrowałabyś sobie? Co, siostrzyczko?
Nie tylko pomanewrowała, ale i postrzelała powiedziała Kendall. Ale przecież nie
pozwalasz.
Nie wolno. Strzelanie męska sprawa. Kobieca kierowanie.
I kto to mówił coś o dyskryminacji płciowej?
Teraz roześmiał się Fox.
Przy wejściu do sekcji mieszkalnej spotkali dwóch spoconych techników wlokących po
podłodze korytarza jakiś ogromny przyrząd. Na pytanie kanoniera, czy to nowa bimbrownica,
nerwowo zarechotali, znikając za rogiem. Ive odprowadziła ich spojrzeniem i nagle poczuła
lekkie ukłucie rozczarowania. Zrozumiała, że ucieszyłoby ją, gdyby jednym z techników był
Werner.
Nie rozumiem jednak ciągle, po cholerę to komuś było wyznał Fox, kiedy Candy
zatrzymała się przed drzwiami swojej kajuty.
Co masz na myśli? zapytała zdziwiona, obracając w myślach inne tematy.
Nie rozumiem, po co Raszyn urządził alarm właśnie teraz wyjaśnił kanonier.
Wkrótce walimy na profilaktyczny remont. Alarm pod kurtynę byłby logicz-V ny, tak
żebyśmy pamiętali, co to służba. A dziś... Może jakaś wojenka dojrzewa? Przecież wiesz, że
Raszyn ma w tym temacie fenomenalny węch.
Jeśli o mnie chodzi, może być wojna, bylebym nie musiała lecieć na dół! prawie
krzyknęła Ive i sama zdumiała się własną szczerością.
Popatrzyła na oszołomionego Foxa, mruknęła: No, narazicho i zniknęła w kajucie.
A ja sobie pójdę potrenować powiedział kanonier sam do siebie i skierował się w
stronę pokładu strzeleckiego.
* * *
Pod prysznicami szalała wachta nawigacyjna, czyli trzecia, czyli wachta Kendall.
Starając się nie patrzeć w dół, skąd bił w oczy dwumetrowy fallus, Ive kilka razy
przepłynęła pod wodą basen. Wreszcie dokładnie na samym środku, mniej więcej nad
prawym jądrem, położyła się na wodzie i rozrzuciwszy ręce, zamarła w nieruchomej
rozkoszy. Nasycona leczniczymi solami woda była znacznie gęstsza od zwyczajnej i łatwo
utrzymywała na powierzchni szczupłe dziewczęce ciało. Candy przymknęła powieki, po
czym zgodnie z instrukcją zmusiła się do myślenia o czymś przyjemnym i
niezobowiązującym. Nie wiadomo dlaczego, od razu przyszło jej do głowy, że klawo by było
znów walić na pełnym ciągu, słuchając z głośników zniekształconych rozkazów i tego, jak
Fox bębni palcami po kontaktach. Obserwować na wprost kursu ogniste kule wybuchów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]