Odnośniki
- Index
- Kwasniewski Jan Dieta optymalna_ dieta
- Longin Jan Okoń Trylogia Indiańska. Tom I Tecumseh
- Colley, Jan Eingesperrt mit der Versuchung
- Colley Jan Wiedeński walc
- Borowski_Tadeusz_Wybor_opowiadan
- Carlo Collodi Pinokio
- TrzydzieśÂ›ci nocy
- Frankowski, Leo Conrad 3 The Radiant Warrior
- Mika Waltari Kto zabiśÂ‚ panić… Skrof (Krwawy śÂ›lad)
- (19) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i ... ZśÂ‚oto Inków tom 2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Schronić gorączki piekielnej i huty.
Ty rad odpuszczasz, a mnie tego trzeba,
Ty nas chcesz zbawić, i ja chcę do nieba:
BÄ…dz tedy Å‚askaw, a tak w jednej dobie
Wygodzisz i mnie naprzód, lecz i sobie.
NA TABAK DO PIOTRA
Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne,
Które w krainy morzami oddzielne
%7łyczliwe skryło od nas przyrodzenie.
Kto ciÄ™ na rodu naszego stracenie.
Kto cię na brzeg nasz przywiózł łodzią krzywą
I świat zaraził trucizną smrodliwą?
Nie dosyć było. że i wojny krwawe,
Blade choroby, głody niełaskawe,
I sama starość, i straszne trucizny
Króciły nam wiek bez tego nieżyzny,
%7Å‚eÅ› i ty naszym latom, brzydkie ziele,
Musiało kresu uszczerbić tak wiele!
Któż by twą brzydkość godnie i gotowy
Jad zganił, i dym posłany do głowy?
Taka zaraza z piekielnej otchłani
47
Bucha, której zwierz ani minie, ani
%7ływo przeleci ptak. której żarliwy
Dech drzewa suszy i wypala niwy:
Taki i w piekle smród bardziej nad wszytkie
Męki skazanych trapi dusze brzydkie.
Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne,
TyÅ› nad zaduchy szkodliwsze piekielne.
Nad arszeniki. i twój dym szkarady
Przechodzi zmyślnych aptek włoskich jady!
O straszne głowy - nie głowy, lecz kadzi
Szockie, których ten zaduch nie rozsadzi!
Taki-ć to dym był. którym założnice
Z mężowej Fazis paliła łożnice;
Takimi zioÅ‚y strutÄ… nazbyt szczéry
Herkules sukniÄ… wziÄ…Å‚ od Dejaniry.
Kto ojca zabił, pogwałcił ołtarze,
Ojczyznę zdradził -niechaj go nie karze
Inaksza męka za grzech niejednaki,
Dymem go tylko niech kurzÄ… tabaki.
I tobie, jeśli kiedy zachcesz. Piętrze,
Lubo dymnego, lub co go %7Å‚yd zetrze,
Niech ci dziewczyna luba przed tÄ… woniÄ…
Umknie ust i twym zasłoni się dłonią,
I w najgorętszej na łóżku potrzebie
Leży z daleka i zadkiem do ciebie.
NON FECIT TALITER ULLI NATIONI
%7ładnej krainie Bóg nie błogosławił
Tak jako Polszcze, bo choć ją postawił
Wśród nieprzyjaciół krzyża zbawiennego,
W całości dotąd jest z obrony jego:
Stąd ma i sławę, bo postronni wiedzą,
%7łe za jej strażą w bezpieczeństwie siedzą.
Do sąsiadów też chleba nie biegamy
Prosić, owszem im swego udzielamy.
Czegóż chce więcej ta kraina z nieba,
Mając dość sławy, obrony i chleba?
- RzÄ…du potrzeba!
48
POSPOLITE RUSZENIE 1649
Parturiunt montes, nascetur ridiculus mus
Brzemienne góry myszkę urodziły,
Mały deszcz chmury okropne spuściły.
Syn wprzód hetmański z przebraną drużyną
Od lekkiej ordy i od chłopstwa giną:
Burzy się ociec, następuje gwałtem
Wszytkiego wojska - ginie tymże kształtem.
Już nie peć, wszytka Korona do koni,
Aż ich widzimy w domu bez pogoni.
Teraz król idzie: o Boże wysoki,
Wodzu zastępów, poszczęść jego kroki
I daj, że brzydkiej zbroniwszy niewoli,
Serca poddanych zwycięstwem zniewoli.
A ty, o królu, chcesz-li dobrą sprawę
Widzieć, złącz z wielką pieczęcią buławę.
Wy zaś, ziemianie, rozwiążcie swe mieszki
Jak w Sandomierzu podczas świętej Pryszki,
Bo co to pragniesz spólnego ruszenia,
Porachuj siÄ™ sam i spytaj sumnienia,
A rzeczesz, widząc serce, rząd i siły:
I te by góry myszkę urodziły.
PIEZC W OBOZIE POD %7Å‚WACCEM 1653
Bracia, bracia, do koni!
Już flaszka na stole'
Dopadszy szklanej broni,
Wypadajmy w pole!
By zabito żółdową
Wojnę i z jej głodem!
My wkroczmy [w] służbę nową
Z winem albo z miodem!
Chociażby pod Kamieńcem
Chmielnicki był z chanem -
Mnie pod biesiednym wieńcem
Dobra myśl hetmanem.
Niech, kogo świerzbią plecy,
Wsiada na Tatary -
Ja z niego drwię pijęcy
Petercyment stary.
49
Nie pytam, co król myśli
I co stawa w radzie,
Jeśli Węgrowie przyszli,
Kto pójdzie w zakładzie.
Fraszka Mikiesz, Kemeni!
Za tego węgrzyna
Każdy z nas ich zamieni,
Co ma w krośnie wina.
Nie chcę na straże nocne,
Na szylwacht, na harce.
To kunszt: zmóc trunki mocne
I szykować garce.
Niech mię wódz w podjazd zaśle
(Do beczki, nie dalej),
Pójdę, lecz przy tym haśle:
Natocz albo ,.nalej .
Niech na mankament prochu
Skarżą się puszkarze:
Byle win stało w lochu,
Sęku na bazarze.
Nie pójdę do potrzeby,
Chociaż trwogę biją,
Ale nadstawię gęby,
Kiedy czop wybijÄ….
Kiedy żołdu nie płacą
I ćwierci w borg bieżą.
Kiedy i porÄ™ tracÄ…,
Zimą nas ciemiężą,
Nalej i daj co trzeba
Sera i gomółki.
Stój! Nie mam do niej chleba
Królewskiego bułki!
50
DO JEGOMOZCI PANA JANA SOBIESKIEGO, MARSZAAKA
l HETMANA WIELKIEGO KORONNEGO
Jabłka, gruszki, wiśnie, śliwy
Proszą, panie miłościwy,
%7łeby twoi zli żołnierze
Zawarli z nimi przymierze.
Omyłka-ć to jest i szkoda
Czynić fortecę z ogroda
I równać go z szańcem którem,
Lubo obwiedziony murem.
Nie masz w kortynie szyslochu.
Nie masz kuł, chybaby z grochu,
Nie masz dział, oprócz sikawki,
Ani lawet, tylko Å‚awki.
Miasto oręża nożyce,
Cyrkiel, kozik do winnice,
Dzban, kolki, taczki, drabiny,
Nie do szturmu, do drzewiny.
Sznur drutowy miasto lonta,
Siarki na mrówki pół fonta,
Aapica na mysze dusze
I na krety cztery kusze.
Owa wieża jak dzwonnica,
Kunszt to wodny, nie strzelnica,
I tylko z niej grube rury
Wodą strzelają do góry.
Cóż tu tedy po tym huku,
Jakbyś dobywał Bolduku
Albo jako Hiszpan, kiedy
Szturmował do sławnej Bredy.
Kurnik to i klatka ptasza,
Która-ć się w obronę wprasza
I podaje swoje sady
Na gnady i na ungnady.
Przydaj wartę, żeby z drzewa
%7łołdat nie struł sobie trzewa:
Zliwki szkodzÄ… i te knechty
Poślą wnet do grobu piechty.
51
Przy tym kto tu grabi, plewie,
Lub w Adamie, lubo w Ewie,
Wszytko to są chrześcijanie,
Szkoda ich zabijać, panie.
Ogrodnik, człowiek spokojny,
Nie chce i o żonę wojny:
Gani Atrydesa fochy,
Za błazny mu wszytkie Włochy.
Strzeż też, Boże, co ściąć ze pnia,
Pociecze krew z bożka wstępnia,
Bo tu w pniaku i w gałęzi
Bogini się jakaś więzi.
Tu jest Dafnis. tu Cyniry
Córka płacze z swojej mirry,
Tu płuczą swoje zrenice
Siostry głupiego woznice.
A Pryjapus, zdjÄ…wszy portki,
Strzeże, jako zwykł, u fortki,
I kto go znieważy, panie,
Temu do śmierci nie wstanie.
Odwróćże się, moja rada,
Od ogroda i od sada:
Aacna zdobycz, mało sławy,
Masz ty główniejsze zabawy.
Bij Tatarów pod Komarnem,
Uczyń nuradyna karnem,
DwadzieÅ›cia tysiÄ™cy cztéry
Połóż i odbij jasyry.
Niech nienawiść z jadu mdleje.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]