Odnośniki
- Index
- Green, Sharon Brat 2 Queen Brat
- Delpard Raphael Zeznania sekretarki. 12 lat u boku Hitlera 1933 1945
- Banks Leanne Bracia Medici 04 Sekret panny młodej
- Mackenzie Myrna Rodzinne sekrety 09 Zauroczenie
- Chris Manby Sekretne Ĺźycie Lizzie Jordan
- HT049. Mayne Sharon Zwycięzca bierze wszystko
- 041. Sala Sharon Upragnione dziedzictwo
- Anonymous Kolekcja Afrodyty Zmysłowe sekrety
- Sharon_Owens_ _Tawerna_przy_Klonowej
- Buzan_Tony_ _Sekrety_Superpamieci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewagotuje.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kiedy wrócił z Ameryki i dowiedział się, że Angie zniknęła, przeszył go ból, ja-
kiego dotąd nie odczuwał.
Ujął jej dłoń i podniósł do ust.
- Powiem ci teraz słowa, których nigdy nie powiedziałem żadnej kobiecie - powie-
dział miękko. - Kocham cię całym sercem.
- Nie, nie kochasz mnie. Nie wierzysz w miłość, pamiętasz? Nic takiego nie istnie-
je. Jest tylko chemia" i pożądanie".
Wzdrygnął się, gdy powtórzyła mu jego słowa.
R
L
T
- Byłem głupcem - przyznał. - Aroganckim głupcem. Ale czasem człowiek musi
coś przeżyć, żeby w to uwierzyć. I kocham cię, Angie.
Nie mogła powstrzymać nagłego bicia serca.
- Mam ci powiedzieć, dlaczego cię kocham? Ponieważ jesteś piękna - duchem i
ciałem. %7łyczliwa i miła, silna i seksowna. Ponieważ nie boisz się powiedzieć mi, co my-
ślisz. I ponieważ nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że przyjaciółka może być doskonałą
kochanką. Wierzysz mi, kiedy to mówię, Angie? %7łe stałaś się nieodłączną częścią moje-
go życia, tak jak bicie serca?
Nieśmiało podniosła wilgotne oczy, ledwie mogąc uwierzyć w to, co znalazło się w
zasięgu jej ręki. Wiedziała jednak, że Riccardo zawsze mówił prawdę.
- Ja też cię kocham, Riccardo. Bardzo, bardzo.
Zaśmiał się teraz. Każdy, kto znał Riccarda Castellari tylko z sali konferencyjnej,
byłby zdziwiony beztroskim brzmieniem tego śmiechu. Z czułością odsunął pasemko
włosów z jej wilgotnego policzka.
- Więc dlaczego płaczesz?
Spojrzała w jego twarz i poczuła, jak jej serce wykonuje salto.
- Bo jestem taka szczęśliwa!
I na zalanej słońcem australijskiej plaży, nie zauważając kąpiących się i surferów,
Riccardo wziął Angie w ramiona i scałował łzy z jej twarzy, rozważając w duchu, jak
dziwnÄ… rzeczÄ… jest kobieca logika.
R
L
T
EPILOG
- Chcesz już zejść na dół? - Angie po raz ostatni poprawiła kapelusz i podeszła do
okna, by popatrzeć na wspaniałe ogrody wokół zamku. - Mamy mnóstwo czasu, ale przy
takich uroczystych okazjach lepiej jest przyjść wcześniej. I chciałabym rzucić okiem na
kwiaty w kościele.
Riccardo uśmiechnął się leniwie i obrzucił żonę wzrokiem.
- Za chwilę. Pozwól, że najpierw ci się przyjrzę.
Pomyślał, że wyglądała szykownie, pogodnie i bardzo, ale to bardzo pięknie.
Pobrali się niemal natychmiast po powrocie z Australii. Pięknego, wiosennego
dnia, w małym kościele z szarego kamienia, położonym niedaleko zamku Castellarich.
Z cichym szelestem tiulu szła po wytartych kamiennych płytach do ołtarza, gdzie
czekał na nią pan młody. Za nią kroczył Tod, niosąc obrączki. Drużbą był Romano, nie-
zbyt zadowolony, jak się domyślała, ale była pewna, że zdoła go z czasem pozyskać. W
głębi serca Romano był tak przywiązany do rodziny jak Riccardo. I na pewno zadba, aby
jego nowa bratowa została mile przyjęta.
Tylko Floriany zabrakło. Odwieziono ją do szpitala z powodu powikłań we wcze-
snym etapie ciąży. Angie chciała odłożyć ślub, ale Floriana i Max się nie zgodzili. Zresz-
tą alarm okazał się przedwczesny. Zwolnioną ze szpitala Florianą opiekował się mąż.
Urodziła pięknego, tryskającego zdrowiem chłopczyka.
Riccardo był oczarowany siostrzeńcem, tak samo Romano. Angie wzruszyła się,
kiedy młodzi rodzice poprosili ją, aby została matką chrzestną ich dziecka.
- Wiesz, jaki to zaszczyt we włoskich rodzinach? - spytał Riccardo czule, podcho-
dząc do stojącej przy oknie żony, i otaczając ją ramieniem. - Być chrzestną matką pier-
worodnego?
- Tak, wiem - wyszeptała. - Ale i tak czuję się zaszczycona, że jestem członkiem
tej rodziny. A jeszcze bardziej, że jestem twoją żoną, mój kochany.
- Nie, to ja jestem zaszczycony - odpowiedział z prostotą. Dotknął wargami jej ust i
westchnął. - Sądzisz, że moglibyśmy być jeszcze szczęśliwsi, cara mia?
R
L
T
Pomyślała, że to bardzo możliwe - a pózniej wyjaśni mu dlaczego. Kiedy wrócą z
chrzcin Rocca i znowu znajdÄ… siÄ™ sam na sam w ich zamkowym apartamencie, wyjawi
mu upragnionÄ… nowinÄ™.
A na razie... Jeszcze jeden pocałunek. Niespieszny, spokojny, idealny.
Właśnie taki, jak życie z Riccardem. Jej miłością, jej bratnią duszą, jej partnerem.
R
L
T
[ Pobierz całość w formacie PDF ]