Odnośniki
- Index
- 01 Susan Mallery Podarunek Ayanny (Romans z księciem)
- (54) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Stara księg
- 100. Graham Darlene Pełnia księżyca
- Celmer Michelle 03 Księżniczka z wyspy
- Marshall Paula Zaginiona księżniczka
- McPhee Margaret Tajemnica księcia
- Cabot Meg Pamiętnik Księżniczki 06 Księżniczka uczy się rządzić
- Delicious Candy recipes
- 294. McAllister Anne Noce w Seattle
- Doris Lessing Pić…te Dziecko
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewagotuje.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Na tym etapie cyklu nie mamy się czego obawiać.
- Być może. Ale teraz mam już uzasadnienie - poinformował ją,
odwracając głowę i spoglądając na nią chłodno.
Lód ściął jej serce.
- Odnośnie czego?
- Pojedziesz ze mną do Francji i zostaniesz tam tak długo, dopóki nie
zyskam pewności.
ROZDZIAA DZIEWITY
Melissa musiała to powiedzieć.
- Mogę wziąć pigułkę poronną.
Napięcie wyostrzyło rysy twarzy Hawke'a.
- Tego chcesz? - zapytał bezbarwnym głosem.
- Nie - odparła bez zastanowienia. - Przepraszam, ale chodzi o to,
że...
Załamał się jej głos i zamknęła oczy.
- Nie mamy o czym mówić - podsumował z chłodną uprzejmością.
Wstał i sięgnął po koszulę. - Idziemy. A jeśli znów spróbujesz uciec,
zwiążę cię.
84
R S
Słaba i pozbawiona silnej woli, poddała się. Niepewnie podniosła się
z ziemi i zaczęła zbierać ubrania. Po dłuższej chwili udało jej się dopro-
wadzić do porządku. Wtedy oboje ruszyli do helikoptera.
- Co zamierzasz, jeśli okaże się, że jednak jestem w ciąży? -
zapytała.
- Pózniej będziemy się tym martwić. Ale na pewno nie
zrezygnowałbym z opieki nad dzieckiem. Dzieci powinny mieć dwoje
rodziców.
W końcu Melissa zrozumiała pobudki jego działania. Nie chodziło
mu o nią ani nawet o dziecko, które być może nosi, ale o małego chłopca
dorastającego w Zatoce Wysp i czekającego na ojca, który pojawił się za
pózno.
- Rozumiem - wyszeptała z rezygnacją.
Aż do dziś żywiła nadzieję, że nie potrafił bez niej żyć i że gdzieś
pod powłoką pożądania i namiętności kryła się jakaś solidna podstawa,
która mogłaby dać podwaliny miłości. Ale jemu zależało tylko na tym,
żeby jego dziecko nie zostało porzucone tak jak on kiedyś. Melissa nie
zamierzała z tym walczyć.
Podczas lotu obserwowała Hawke'a. Pilotował z dużą wprawą i
pewnością siebie, której niewątpliwie nabrał dzięki wieloletniemu do-
świadczeniu. W pewnej chwili dotknął jej ramienia i pokazał klacz
cwałującą w kierunku zamku. Jeden ze stajennych wyszedł ze stajni i zajął
się zwierzęciem.
- Zadziwiające, jaką władzę nad końmi ma cukier w kostkach.
Melissa uśmiechnęła się mimo woli, gdy tymczasem helikopter
wznosił się nad górami. Tuż za granicą przesiedli się do małego
85
R S
prywatnego odrzutowca. Tym razem Hawke zostawił pilotowanie
zawodowcowi.
Mogłaby kopać, gryzć i wzywać policję, ale nie zrobiła nic takiego.
W końcu jeszcze niedawno uprawiała z nim seks. I nic na świecie nie
sprawiłoby jej większej przyjemności. Czy to dlatego, że był jej pierwszym
kochankiem?
Raczej nie, sądząc z opowieści zasłyszanych od przyjaciółek, które
przygotowały ją raczej na mieszankę zażenowania i bólu. Melissa
uśmiechnęła się z rozmarzeniem na wspomnienie spędzonych z nim
namiętnych chwil.
Jednak po chwili jej uśmiech zniknął, bo Hawke nabył niezwykłych
umiejętności dzięki romansom z licznymi kobietami, takimi jak Sara. Na
samą myśl o nim w objęciach byłej narzeczonej Gabe'a robiło się jej
niedobrze. A mimo to przy nim czuła się uwielbiania, kobieca i
pociÄ…gajÄ…ca.
- O czym myślisz? - zapytał Hawke, wyrywając ją z zamyślenia.
- O niczym - rzuciła automatycznie.
- Mam nadzieję, że nie planujesz ucieczki, bo i tak ci się nie uda.
Melissa spojrzała w dół na szarobure Alpy i błękitne Morze
Zródziemne.
- Chyba nie planujesz przetrzymywać mnie jak więznia?
Hawke posłał cyniczny uśmiech jej odbiciu w oknie.
- Przejrzałaś mnie. Przez kolejny tydzień nie będziemy często się
rozstawać. Będziesz jadała razem ze mną, pływała razem ze mną,
żeglowała razem z mną, jezdziła konno razem ze mną i spała w moim
łóżku.
86
R S
Melissa zadrżała. Nie mógł wymyślić dla niej gorszej tortury. Taka
intymna bliskość z człowiekiem, z którym nie mogła wiązać przyszłości,
oznaczała jedynie wiele dni goryczy i cierpienia.
- Wolałabym, żebyś zamknął mnie w lochu.
- Nie jestem średniowiecznym despotą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]