Odnośniki
- Index
- 01 Susan Mallery Podarunek Ayanny (Romans z księciem)
- (54) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Stara księg
- 100. Graham Darlene Pełnia księżyca
- Celmer Michelle 03 Księżniczka z wyspy
- 129 Donald Robyn Zakochana księżniczka
- McPhee Margaret Tajemnica księcia
- =04=Teksański Klub Ranczerów Gerard Cindy ZAGINIONE DZIECKO(Do utraty tchu)
- Karin ALVTEGEN Zaginiona
- Sahlins Marshall Wyspy historii
- James Axler Outlander 02 Destiny Run
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- conblanca.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
raz nań z perspektywy Montefiore jak na ubogą wiejską
chatÄ™.
Prawdę mówiąc, nie znała wystroju pozostałych ko
mnat, gdyż kiedy przed trzema dniami położono ją nie
przytomną na tym łożu i pod tym baldachimem, nie
opuściła dotąd swojej sypialni. Wyobrażenie o całości
można jednak powziąć na podstawie części.
Kiedy więc jeszcze tego samego dnia wieczorem od
zyskała przytomność i otworzyła oczy, zobaczyła nad
sobą twarz poczciwej Lucii, którą książę Ugo zabrał ze
sobą do Montefiore, wierząc głęboko w odnalezienie
się bratanicy i pomyślny koniec dramatu. Lucia natych
miast rozgadała się, opowiadając o bajecznych bogac-
twach Montefiore i co drugie słowo wyrażając swą ra
dość, że jej gołąbeczka" jako małżonka Leonardo di
Montefiore stanie siÄ™ z czasem paniÄ… tej krainy, powiÄ™
kszonej nadto o księstwo Novery.
- I niech mnie ospa oszpeci - paplała, bijąc się
w piersi - jeżeli miałabym powiedzieć jedno złe słowo
o urodzie i dzielności księcia Leonardo. Tylko on mógł
uwolnić cię, gołąbko, z łap tego potwora i dowiezć bez
piecznie do domu. Kto wie, może o tym bohaterskim
wyczynie będą śpiewać trubadurzy, a wieść gminna
rozniesie go po wioskach!
Mimo że praktycznie nie zamykały się jej usta, Lucia
nie pozostawała bezczynna. Wyciągała z szafy suknię
po sukni i pokazywała je Marinie, cmokając przy tym
i wzdychając z zachwytu. Nagle wydała okrzyk zgrozy,
przypominając sobie, że zgodnie z zaleceniami medyka
należy napoić księżniczkę rosołem. Nie wiedziała i nie
domyślała się, że stosowniejszy byłby tu zupełnie inny
specyfik. Bo Marina, a jeszcze niedawno Angela i Emi
lia, poznała już całą zwodniczość natury Leonardo
i bardzo trudno było jej żyć z tym odkryciem. Wszy
stko w niej umierało. Umarła Emilia i umarła Angela.
Szczególnie żałowała Angeli, która była beztroską i we
sołą dziewczyną, stworzoną wręcz do miłości.
- Mówią - powiedziała Lucia - że te suknie zamó
wiła stara księżna dla oblubienicy swojego syna. Którą
z nich wybierzesz, pani, na dzisiejsze popołudnie?
A swoją drogą, księżna to ludzka pani, skoro, choć zło
żona chorobą, objęła swoją troską twoje, gołąbko, fata
Å‚aszki.
Marina obojętnie patrzyła na wspaniałe suknie.
- Wybierz za mnie, Lucia. Wszystko mi jedno,
w czym się pokażę księciu Leonardo.
Powiedziawszy to, opadła na poduszki, a raczej na
rozrzucone na wezgłowiu swoje pyszne włosy, tworzą
ce teraz złocistą aureolę wokół jej bladej szczupłej twa
rzy. Zdawała się być pogrążona jakby w letargu.
Lucia porzuciła suknie i ujęła się pod boki. Przez
chwilę patrzyła na księżniczkę Bordoni, po czym rzekła
podniesionym głosem:
- Nie wiem, co myślisz, gołąbko, ale na mój rozum
zachowujesz się osobliwie. Odkąd położono cię w tym
łożu, nie chcesz widzieć się ani ze swoim stryjem, ani
z księciem Leonardo, ani też z jego ojcem, a mnie,
swoją starą sługę, zaledwie tolerujesz. Jest taka choroba
zwana melancholią, więc może na nią chorujesz? Me
dyk powiedział, że twojemu ciału nic nie dolega, ty jed
nak sprawiasz wrażenie obłożnie chorej. Przestań cac
kać się ze sobą i odrzuć smutek, który cię zżera od środ
ka. Myślałam, że przede wszystkim podziękujesz Panu
Bogu za ocalenie, ale ty jakbyś w ogóle nie radowała
się z tego, że już nie włóczysz się gościńcami jak jakaś
żebraczka.
Marina jęknęła. Otóż wszystko dlatego było tak trud
ne, że właśnie chciałaby jechać dziś gościńcem, mając
u swego boku Gianniego.
Ale dość już tego! Odrzuciła kołdrę i stanęła bosy
mi stopami na kobiercu. Na jej twarzy malował się
gniew.
- Przestań, Lucia! Ani myślę wysłuchiwać tych two-
ich pouczeń. Jeżeli nie potrafisz zwracać się do mnie
w stosownej formie, to odeślę cię z powrotem do No-
very i poproszę stryja Ugo lub księcia Theodore, żeby
znalazł mi kogoś na twoje miejsce. Wybierz mi więc
natychmiast jakąś suknię z tej bogatej kolekcji, pomóż
mi się w nią ubrać i milcz, przede wszystkim milcz!
A co się tyczy księcia Leonardo, to jest to wyłącznie
moja sprawa, kiedy siÄ™ z nim zobaczÄ™.
Lucia bezwładnie opuściła ręce, a jej twarz wydłu
żyła się i postarzała. Nigdy jeszcze dotąd, odkąd zaczę
ła służyć u swej pani, nie była przez nią w ten sposób
[ Pobierz całość w formacie PDF ]