Odnośniki
- Index
- My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow
- James_Arlene_Samotny_ojciec_DzieciSzczescia6
- Courths Mahler Jadwiga Dzieci szczęścia
- Malewska H., Muszynski H. Klamstwo dzieci
- Bester, Alfred The Deceivers
- (54) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Stara ksić™g
- Anne McCaffrey Pern 07 Moreta Dragonlady of Pern
- 127. Taylor Jennifer Lekarz z Londynu
- ! 1001 dowcipów
- Strzelczyk Jerzy Mieszko I
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- russ.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kruków.
Strój, Król, Służalczość
Król Francji zasiadał na tronie, zaglądając to tu, to tam, czy nie dojrzy jakiej psz-
czoÅ‚y²¹ w swoich dywanach. Jedni podsuwali mu kapelusz i rzucaÅ‚ weÅ„ pieniąóe; druóy
ukazywali mu krucyfiks i całował go; inni krzyczeli mu jeno w ucho wielkie brzmiące na-
zwiska, tym odpowiadał, aby przeszli do wielkiej komnaty, że tam jest dzwięczne echo;
inni wreszcie pokazywali mu, jak skrzętnie zatarli pszczoły na swych starych płaszczach,
i tym dawał nową oóież.
òieci patrzaÅ‚y na to wszystko, myÅ›lÄ…c ciÄ…gle, iż cieÅ„ Cezara wylÄ…duje w Cannes
i zdmuchnie te widma; ale cisza trwała ciągle, na niebie zaś widniał jeno odblask bladych
Ksiąó, Ambicja, Sława,
lilii. Kiedy chłopcy mówili o sławie, powiadano im: Zostańcie księżmi ; kiedy mówili
Pozycja społeczna
o ambicji: Zostańcie księżmi ; o naóiei, miłości, sile, życiu: Zostańcie księżmi! .
Tymczasem wstąpił na krasomówczą trybunę człowiek, który trzymał w dłoni pakt
Wolność, Historia
mięóy królem a narodem; zaczął od oświadczenia, iż sława to ładna rzecz i ambicja wo-
jenna również; ale że istnieje rzecz ładniejsza, a nazywa się wolność.
òieci podniosÅ‚y gÅ‚owÄ™ i przypomniaÅ‚y sobie óiadków, którzy też mówili o wolno-
ści. Przypomniały sobie, iż widywały w jakimś zakątku roóicielskiego domu tajemnicze
biusty²² z dÅ‚ugimi wÅ‚osami z marmuru i rzymskim napisem; przypomniaÅ‚y sobie, jak
wieczorem, wśród gawędy przy kominku, babki potrząsały głową i mówiły o strumieniu
Wolność, Sława, Wojna,
krwi jeszcze o wiele straszliwszym niż za cesarza. Było dla nich w tym słowie wo o
Pieniąó, Właóa, Lud,
coś, co przyprawiało ich o bicie serca, zarazem jak odległe i straszne wspomnienia, i jak
SÅ‚owo
jeszcze baróiej odległa droga naóieja.
Zadrżeli, słysząc to słowo; ale, wracając do domu, ujrzeli trzy zakratowane wozy cią-
gnące do Clamart: byli to trzej młoói luóie, którzy wymówili zbyt głośno słowo wo o .
Osobliwy uśmiech przemknął im po wargach na ten smutny widok: ale inni mówcy
zaczęli obliczać publicznie z trybuny, co kosztuje ambicja oraz że sława jest to rzecz baróo
droga; ukazali okropność wojny i nazwali hekatomby jatkami. Mówili tyle i tak długo,
iż wszystkie złuóenia luókie, niby drzewa w jesieni, opadały liść po liściu dokoła nich,
słuchacze zaś przeciągali ręką po czole niby człowiek, który się buói z gorączki.
¹x e i o wÅ‚aÅ›c. u e e e (1769 1852) dowódca wojsk brytyjskich, przedstawiciel Wielkiej
Brytanii na kongresie wiedeńskim; przywódca zachowawczego stronnictwa torysów w brytyjskim parlamen-
cie; premier 1828 1830; tytuł księcia Wellington otrzymał za zwycięstwa nad armią napoleońską odniesione
w Hiszpanii i Portugalii, a przede wszystkim pod Waterloo, góie Napoleon I poniósł ostateczną klęskę.
¹y c e e a d e e ec o (1742 1819) feldmarszaÅ‚ek, dowódca armii pruskiej w czasie wojen na-
poleońskich, m.in. pod Lipskiem i Waterloo.
²p a a o i u u di (Å‚ac.) zbawcom Å›wiata.
²¹p c o a tu: rozpoznawalny element heraldyki wprowaóonej przez Napoleona I w 1808 r.; nowy herb
Francji w miejsce królewskich złotych lilii na niebieskim tle miał złote pszczoły na tle czerwonym; taki płaszcz
okalał złotego cesarskiego orła trzymającego w szponach błyskawice.
²² iu (daw.) popiersie; forma rzezby.
al ed de musset Spowiedz óiecięcia wieku 15
Jedni mówili: Przyczyną upadku cesarza było to, że lud go już nie chciał ; druóy:
Lud chciał króla; nie wolności; nie rozumu; nie religii; nie konstytucji angielskiej; nie
absolutyzmu ; ostatni dodał: Nie, niczego zgoła, tylko spoczynku .
Młodość, Czas
Mięóy trzy żywioły óieliło się tedy życie, które nastręczało się wówczas młodym
luóiom: poza nimi przeszłość na zawsze zniweczona, szamocąca się jeszcze na własnych
gruzach, wraz z wszystkimi wykopaliskami wieków absolutyzmu; przed nimi świt olbrzy-
miego widnokręgu, pierwsze brzaski przyszłości; i mięóy tymi dwoma światami& coś
podobnego do oceanu, który óieli stary ląd od młodej Ameryki, coś óiwnie niepew-
nego i mglistego, morze rozkołysane i pełne szczątków, przerzynane od czasu do czasu
jakimś białym, odległym żaglem lub okrętem zionącym ciężkimi kłębami pary; obecny
wiek, jednym słowem, który óieli przeszłość od przyszłości, który nie jest jednym ani
drugim, a podobny jest do obu naraz, w którym, stawiając krok, nie wiadomo nigdy, czy
siÄ™ depce po nasieniu czy po zgliszczach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]