Odnośniki
- Index
- Gregory Philippa Powieści Tudorowskie 06 Uwięziona królowa
- Jane Porter Przyszła królowa
- Addison Allen Sarah Królowa słodyczy
- Cathleen Galitz śÂšlubny bukiet
- Fiedler Arkady Dzić™kujć™ ci kapitanie
- Rampa Lobsang Feeding the Flame
- 262. Monroe Lucy Córka króla
- Roberts Nora Portret AniośÂ‚a
- Leslie Charteris The Saint 25 The Saint On Guard
- Grobowy_zmys_ _Harper_Connelly_tom_1_ _Harris_Charlaine
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
które dostarczyły nam już tak wiele zabawy. Dowodzą tego co najmniej dwie pozycje:
61a i 179.
- De pelandis mascarandisÄ…ue cardinalium mulis i Umieszczenie i opisanie ziem
signorii Rummen - zacytował z pamięci Zakhar. Następnie wzniósł powściągliwy
aplauz i dodał: - Zwietna robota, panie Bogliolo. Naprawdę świetna robota. - A do
asystentki zwrócił się płynną francuszczyzną: -Nasze rekomendacje były naprawdę
wiarygodne.
Beatrycze spojrzała na wuja, który naturalnie zrozumiał: biegle władał językiem
zaalpejskich sąsiadów, podobnie jak angielskim, niemieckim i rosyjskim.
- Mogę zapytać, kto mnie państwu polecił? - zapytał niemal z irytacją.
- Najpierw muszę coś panu pokazać, panie Bogliolo.
Audrey wstała i oddaliła się.
- Panie Zakhar, proszę posłuchać...
- Nie: to ja proszę, żeby pan posłuchał. Chodzi o coś, co, jak sądzę, bardzo się
panu spodoba. My, ko-
40
.- J Czarny Król v -,
e)
lekcjonerzy, mówimy na takie rzeczy cacuszko". Przedmiot bezcenny, który, mam
nadzieję, zechce pan przyjąć jako drobny podarunek na rozpoczęcie naszej
współpracy.
Glauco zacisnął dłonie na poręczach krzesła.
- Proszę pana, to naprawdę bardzo uprzejmie, że zechciał pan z nami rozmawiać,
ale nadal myślę, że zaszła jakaś zasadnicza pomyłka. Ja jestem po prostu miłośnikiem
książek, a moja siostrzenica trafiła tu ze mną przez czysty przypadek. Tak więc, być
może, pora już...
- Uprzedzono mnie, niech pan uwierzy, że tak właśnie się pan zachowa. Paul
Bonet przygotował mnie na pańską odmowę.
- SkÄ…d pan zna Paula Boneta? - wykrzyknÄ…Å‚ Glauco, po raz pierwszy naprawdÄ™
zaskoczony.
- Studiowałem u niego - odparł Zakhar.
- Ja też - wykrztusił Glauco. - Introligatorstwo.
- W szkole w Strasburgu - uśmiechnął się Zakhar. -Najlepszej na świecie. Ale
oto i Audrey!
Pózniej Glauco wyjaśnił Beatrycze, że Paul Bonet był jego mistrzem, człowiekiem,
który przekazał mu miłość do bibliotek i nauczył go sztuki ręcznej oprawy książek.
Pokazał mu, jak je chronić, odnawiać i konserwować. I opowiedział, że dawniej, w
czasach gdy jeszcze wierzono, że książki zawierają sekrety, głównym wymogiem
stawianym introligatorom, był brak umiejętności czytania.
41
- °> J RozdziaÅ‚ 4 _
Paul Bonet zmarł dwa lata wcześniej, zatruty gazem, który wydobywał się z
nieszczelnej rury w jego własnym domu.
Audrey wręczyła Zakharowi list, który Zakhar z kolei podał Glaucowi.
Strasburg, 27 maja
Drogi Zakharze!
Cóż jeszcze mógłbym dodać'? Jestem zdumiony, urzeczony i oszołomiony tym, co
robimy. Im bardziej zgłębiam nasze przypuszczenia, z tym większą wyrazistością
jawi mi się zawikłana historia biblioteki tego dziwnego żydowskiego lekarza
sabaudzkich królów. Niczym rysunek, którego szczegóły wyłaniają się po trochu. Jest
dla mnie oczywiste, że nie możesz dłużej działać sam, jak to robiłeś do tej pory.
Radzę ci zatem, abyś czym prędzej zostawił Argentynę i powrócił do Europy. Mogę
ci polecić parę świetnych nazwisk. Jeden z moich studentów, Glauco Bogliolo
otworzył w Turynie antykwariat i podobno został znakomitym tropicielem książek.
Będziesz mial do czynienia z człowiekiem nieufnym i pod pewnymi względami
nieznośnym, prawdziwa przyjemność! Wątpię, aby od razu zgodził się pracować dla
ciebie. Wspomnij mu o mnie, jeśłi pomoże to przekonać go o wadze tych poszukiwań.
W końcu, gdyby nadal się wahał, przypomnij mu to zdanie: Quo pede cłaudices
agnosco".
I zobaczysz, że jego nieufność stopnieje niczym śnieg w słońcu.
Twój Paul
42
J Czarny Król
- Quo pede claudices agnosco... - powtórzył Glauco, na którego gładkim czole
pokazały się maleńkie kropelki potu.
Uniósł oczy i napotkał niebieskie, zagadkowe spojrzenie Zakhara, który szepnął:
- Wiem, na którą stopę kulejesz.
- To było motto naszego małego klubu poetów - wyjaśnił Glauco, bardziej
Beatrycze niż pozostałym. - Kiedy w Strasburgu spotykaliśmy się potajemnie w
pokoju jednego czy drugiego, ten wers z Petrarki służył nam jako hasło... - Zaczął
nerwowo bębnić palcami o blat.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]