Odnośniki
- Index
- Ĺroda Krzysztof Podróşe do Armenii i innych krajĂłw (2012)
- Rock Joanne Sledztwo, seks i kaseta w
- McMahon_Barbara_ _Intryga_i_Milosc_ _Nie_ma_ucieczki
- Moore Sean U Conan niezĹomny
- Major Ann Dwa róśźne śÂwiaty
- Chuck Palahniuk Podziemny krć g [CAśÂOśÂćÂ]
- Macomber Debbie Deszczowe pocalunki
- Nicholas Carr The Big Switch, Rewiring the World, from Edison to Google (2009)
- Kwasniewski Jan Dieta optymalna_ dieta
- Laurie King Anne Weverley 01 The Birth Of A New Moon
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- staniec.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie mam pojęcia, co będzie się działo, gdy w końcu go odwołamy.
Trzeba było pomyśleć, zanim wprowadziłeś w życie ten kretyński
pomysł.
Pięknie mnie wspierasz cierpko podsumował Sean. Obiecałem
Georgii, że całą winę wezmę na siebie, ale teraz widzę, że to bardziej
skomplikowane. Partnerzy biznesowi już zgłaszają się do mojego asystenta
po zaproszenia na ślub.
Kłamstwa często zaczynają żyć własnym życiem sentencjonalnie
65
R
L
T
stwierdził Ronan.
To prawda. Zacisnął zęby, przypominając sobie, od czego to
wszystko się zaczęło. I nie miał żadnej pewności, że gdyby to było możliwe,
to czy z dzisiejszą wiedzą postąpiłby inaczej. Ronan, gdybyś widział moją
mamę leżącą na szpitalnym łóżku... Bałem się, czy z tego wyjdzie, czy jej nie
stracę. Blada jak papier i martwiła się o mnie, zaczęła płakać... Byłem
przerażony.
Ja też przyznał Ronan. Twoja mama jest dla mnie bardzo ważna.
Wiem. Odetchnął głęboko, odepchnął od siebie przykre myśli. To
może z sympatii dla mojej mamy pomożesz jej synowi?
O nie, stary. Działaj na własną odpowiedzialność.
Wielkie dzięki.
Powiem ci tylko, że jeśli przez ciebie Georgia uroni choć jedną łzę, to
przefasonuję ci gębę.
Wiem. Usiadł obok kuzyna. Położył nogi na stoliku. Niczego
innego się nie spodziewam.
No to wszystko jasne. Ronan stuknął się z nim butelką. Niezle się
wpakowałeś i z każdym krokiem pogrążasz się coraz bardziej. Uważaj, żebyś
całkiem nie wpadł.
Piękny toast, pomyślał z goryczą. Szkoda, że Ronan wcześniej go nie
ostrzegł. Bo tak się zapędził, że nie wiadomo, czy zdoła się wygrzebać.
Z kuchni niósł się apetyczny aromat porowej zupy i świeżego chleba, na
co rozmarzona Georgia powiedziała do siostry:
Wiesz co? Mam propozycję. Zatrzymam Patsy u siebie, a ty wracaj do
siebie i zagoń Ronana do garów.
W życiu odparła rozbawiona Laura. Zresztą Patsy za nic nie
odejdzie, bo ma bzika na punkcie Fiony.
66
R
L
T
Georgia popatrzyła na niemowlę śpiące w jej ramionach i uśmiechnęła
się tęsknie. Porcelanowa cera, czarne rzęsy ocieniające pulchne, zaróżowione
policzki, rudawe włoski i zaciśnięte we śnie usteczka... Zalała ją fala miłości.
Jak takie bezbronne maleństwo potrafi w niecały miesiąc całkowicie zmienić
człowiekowi spojrzenie na świat?
Nie dziwię się. Może jako ciocia Fiony nie jestem obiektywna, ale
czyż ona nie jest prześliczna?
Jest. Laura opadła na łóżko siostry. Kocham ją nad życie. To coś
niesamowitego, taka bezgraniczna miłość.
Georgia poczuła lekkie ukłucie zazdrości. Też chciałaby kiedyś
doświadczyć czegoś takiego. Może nie jest mi to pisane? pomyślała z
żalem. Musi pogodzić się z faktem, że w życiu różnie bywa i szczęście
rodzinne nie jest dla każdego. Nie wszystkie marzenia się spełniają, a
rzeczywistość nieraz bywa trudna do zniesienia.
Jest super powiedziała, delikatnie kołysząc w ramionach Fionę.
Masz Ronana, córeczkę, znów malujesz... Obie musiały zrezygnować z
marzeń i zarabiać na życie, sprzedając nieruchomości. Teraz Laura powróciła
do malowania, obudziło się w niej natchnienie, z czego Georgia bardzo się
cieszyła. Jest fantastycznie. Cudownie, że tak ci się układa.
Też bym chciała, żebyś była szczęśliwa.
Wiem. I jestem szczęśliwa. Naprawdę. Zaczynam nową pracę,
przenoszę się do innego kraju, mam malutką siostrzeniczkę i nowy dom...
Czego jeszcze trzeba?
Nie wspomniałaś o fikcyjnym narzeczonym.
Fikcyjny, co za precyzyjne określenie. Sposępniała. Nie mam
narzeczonego.
Cała wioska uważa inaczej.
67
R
L
T
Lauro... Podeszła do łóżka i oddała dziecko siostrze. Rozumiała jej
troskę, ale maglowanie tego tematu ani nie pomagało, ani niczego nie
zmieniało.
Mówię tylko... zaczęła Laura, tuląc córeczkę. Och, właściwie nie
wiem, co mam powiedzieć. Martwię się o ciebie.
To się nie martw.
Dobra, niech ci będzie. Lubię Seana, ale jesteś moją siostrą, więc ci
powiem, że boję się, jak to się zakończy.
Całe Dunley czeka na wasz ślub. A co, kiedy go odwołacie?
Zagryzła usta. Też miała takie obawy. Wszyscy mieszkańcy żyli
zbliżającym się ślubem . Ailish już zamówiła tort weselny i z radością
oznajmiła, że wszystko jest załatwione.
Nie wiem, ale jest za pózno, żeby się tym przejmować oświadczyła
stanowczo, podchodząc do okna i poprawiając nowe zasłony, spoglądając
przy tym na zaczarowany las Seana. I oczywiście uśmiechnęła się.
Widziałam.
Co?
Ten uśmiech. Myślałaś o nim.
Nie bądz taka domyślna. To wkurza.
Dobra. Laura roześmiała się. Dam ci spokój. Na razie.
Dzięki. Miała aż nadto własnych obaw, nie potrzebowała więcej.
To jak, pomóc ci przy pakowaniu?
Teraz to Georgia się roześmiała.
Przecież jadę dopiero w przyszłym tygodniu.
Dobra, dobra, chciałam tylko pomóc. Zależy mi, żebyś tu była
szczęśliwa.
Jestem. Rozejrzała się po sypialni w nowym domu.
68
R
L
T
Formalności związane ze sprzedażą jeszcze się nie zakończyły, ale Sean
[ Pobierz całość w formacie PDF ]