Odnośniki
- Index
- Jennifer L. Jordan Kristin Ashe Mystery 1 A Safe Place to Sleep
- Hannah Kristin Jedyna z archipelagu (Wyspa pojednania)
- 002. Hardy Kristin Słodkie Walentynki
- Hannah Kristin WspĂłlnicy
- Kwasniewski Aleksander Dom wszystkich Polska
- Agatha Christie Dom nad kanałem
- Dinur Yehiel Dom lalek
- 26 Dom w Eldafjord
- CÄ‚Å‚ry nocy Pisano Isabel
- Harry Harrison Stalowy Szczur i piata kolumna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewagotuje.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tak zmęczona. Powinnam iść spać a potem starać się wymyślić, co powinnam zrobić. Zamiast wyrzucać kartkę do kosza,
położyłam ją na wierzchu szuflady mojego biurka. Wtedy zdjęłam ubranie i włożyłam moją najwygodniejszy dres. Nala już
chrapała na mojej poduszce. Położyłam się koło niej, zamknęłam oczy, zmuszając się do wymazania potwornych obrazów i
pytań bez odpowiedzi z mojego umysłu, i w zamian za to skoncentrowałam się na mruczeniu mojego kota, zanim zapadłam w
wyjałowiony sen.
Rozdział szesnasty
Wiedziałam, że Heath wrócił do miasta, ponieważ przerwał mój sen. Leżałam na zewnątrz na słońcu (widzicie
więc, że oczywiste jest, że to sen) na dużym dmuchanym materacu w kształcie serca na środku jeziora zrobionego ze
Sprite a (kto wie?), kiedy w jednej chwili wszystko zniknęło i znajomy głos Heatha wdarł się do mojej czaszki.
- Zo!
Moje oczy otworzyły się. Nala gapiła się na mnie swoimi zrzędliwymi, kocimi, zielonym oczyma.
Kot, do którego należałam , wstawał na tyle długo, żeby podreptać wokół siebie w kółku kilka razy, a potem
klapnęła i wróciła do snu.
- W ogóle nie pomagasz. powiedziałam.
Zignorowała mnie. Spojrzałam na zegarek i jęknęłam. Była dziewiętnasta. Jezu, spałam mniej więcej osiem
godzin, ale moje powieki były jak papier ścierny. Ugh. Co dzisiaj muszę zrobić?
Wtedy przypomniałam sobie o profesor Nolan i o rozmowie z moją mamą i mój żołądek ścisnął się. Czy
powinnam komuś powiedzieć o moich podejrzeniach? Jak powiedział Loren, Ludzie Wiary byli już zamieszani w
morderstwo z powodu okropnej notki, którą tam zostawiono. Więc czy rzeczywiście potrzebowałam powiedzieć coś
o fakcie, że nie byłabym zaskoczona, jeśli mój ojciach był w to zaangażowany? Dla mamy było jasne, że był w domu
całą zeszłą noc i dzisiejszy ranek. Przynajmniej tak mówiła. Czy mogła kłamać?
Dreszcz przeszedł przez moje ciało. Oczywiście, że mogła. Zrobiłaby wszystko dla tego obrzydliwego faceta.
Dowiodła już tego, odwracając się ode mnie. Ale jeśli kłamała, a ja bym ją wydała, to byłabym odpowiedzialna za to,
co by jej się mogło stać. Nienawidziłam Johna Heffera, ale czy nienawidziłam go wystarczająco, żeby spowodować
upadek mojej matki razem z nim?
Czułam się jak rzygi.
- Jeśli mój ojciach jest zamieszany w morderstwo, to policja to odkryje. Jeśli to się stanie to nic, co nadejdzie,
nie będzie moją winą. powiedziałam te słowa głośno, pozwalając własnemu głosowi uspokoić się. Będę czekać i
zobaczÄ™, co siÄ™ stanie.
Nie mogłam tego zrobić. Po prostu nie mogłam. Była okropna, ale była moją mamą i wciąż pamiętałam czasy,
kiedy mnie kochała. Nie zamierzałam robić nic poza próbami pozbycia się z moich myśli mamy i ojciacha. Kropka. O
to mi chodzi. Podczas gdy starałam się kontynuować przekonywanie się do podjęcia właściwej decyzji,
przypomniałam sobie, co jeszcze miało się dzisiaj zdarzyć. Rytuał Pełni Księżyca Cór Ciemności. Moje serce znalazło
się w ściśniętym żołądku. Normalnie byłabym podniecona i lekko zestresowana. Dzisiaj byłam po prostu
zestresowana. A w dodatku, posiadanie Afrodyty dołączonej do naszego kręgu nie będzie raczej cieszyło się
akceptacją. Nieważne. Moi przyjaciele po prostu będą musieli sobie z tym poradzić. Westchnęłam. Moje życie
bywało do dupy. W dodatku, prawdopodobnie miałam depresję. Czy ludzie w depresji czasem nie śpią dłużej niż
zwykle? Zamknęłam moje piekące oczy, ulegając moim samo diagnozom, i prawie zasnęłam, kiedy Zoey, kochanie!
wrzaśnięte na wskroś mojego umysłu, jak tylko mój budzik zaczął beczeć. Budzik? To był weekend. Nie nastawiłam
mojego budzika. Mój telefon komórkowy dzwonił z cichym hałasem, jaki robi, kiedy dostaję smsa. Na wpół
przytomnie otworzyłam telefon. Zamiast znalezć jednego smsa, znalazłam cztery wiadomości tekstowe.
wróciłem, zo!
muszę się z tobą spotkać zoey
wciąż cię kocham zo
zo, zadzwoń do mnie!
- Heath. westchnęłam i usiadłam na łóżku. A niech to! To staje się coraz gorsze i gorsze.
Co, do diabła, miałam z nim zrobić? On i ja Skojarzyliśmy się jakiś miesiąc temu. Został porwany przez obrzydliwy
gang Stevie Rae złożony z żywych nieżywych dzieciaków i prawie zabity. Zachowałam się jak kawaleria (albo Storm
z X-Mena) i uratowałam go, ale zanim mogliśmy odejść stamtąd, zjawiła się Neferet i wyczyściła nam pamięć. Dzięki
moim darom od Nyks, odzyskałam wspomnienia. Nie miałam żadnego znaku, ze Heath cokolwiek zapamiętał. Okay,
jasne, że pamiętał, że jesteśmy Skojarzeni. Albo, że wciąż się ze sobą umawiamy. Chociaż tak naprawdę tego nie
robiliśmy. Westchnęłam po raz kolejny. Co czułam do Heatha? Był z przerwami moim chłopakiem, odkąd byłam w
trzeciej, a on w czwartej klasie. Tak naprawdę, prawie wciąż byliśmy ze sobą, zanim zdecydował zawrzeć głęboką i
pełną znaczenia relację z Budweiserem. Nie lubiłam, jak młodzi chłopacy byli pijani, więc zerwałam z nim, chociaż
najwyrazniej nie bardzo zrozumiał, że go rzuciłam. Naznaczenie i moja przeprowadzka do Domu Nocy sprawiła, że
zrozumiał, że byliśmy blisko. Sądzę, ze ssanie jego krwi i całowanie się z nim prawdopodobnie nie pomogło mu
uświadomić sobie, że byliśmy także zobowiązani zerwać ze sobą. Jezu, zamieniam się w jakąś dziwkę. Jakiś tysięczny
raz marzyłam o kimś, z kim mogłabym porozmawiać na temat moich wszystkich problemów uczuciowych
związanych z chłopakami. Obecnie, doliczając Lorena, powinnam powiedzieć problemy uczuciowe związane z
chłopakami i mężczyzną. Potarłam czoło i spróbowałam przygładzić włosy, żeby jakoś wyglądały. Okay, rzeczywiście
potrzebowałam podjąć decyzję i wydobyć z siebie trochę odwagi.
Sprawa pierwsza: lubiłam Heatha. Może nawet go kochałam. I ta zmysłowość jego krwi była totalnie gorąca,
nawet jeśli nie byłam upoważniona do picia tej krwi. Czy chciałam z nim zerwać? Nie. Czy powinnam z nim zerwać?
Definitywnie.
Sprawa druga: lubiłam Erika. Jak diabli. Jest mądry, zabawny i naprawdę miły. Jego bycie najprzystojniejszym i
najpopularniejszym adeptem także nie rani. I, jak wiele razy mi przypominał, mamy ze sobą wiele wspólnego. Czy
chciałam z nim zerwać? Nie. Czy powinnam z nim zerwać? Cóż, tylko, jeśli nadal będę oszukiwać go w sprawie
kolesia numer jeden i mężczyzny numer trzy.
Sprawa trzecia: lubiłam Lorena. %7łył w kompletnie innym wszechświecie niż Erik i Heath. On. Był. Mężczyzną.
Dorosłym wampirem z całą siłą, bogactwem i pozycją, która za tym szła. Wiedział rzeczy, których ja zaczynałam się
dopiero domyślać. Nikt inny nie sprawiał, że czułam się tak, jak przy nim; sprawiał, że czułam się jak prawdziwa
kobieta. Czy chciałam z nim zerwać? Nie. Czy powinnam z nim zerwać? Nie po prostu tak, ale cholerne tak.
Tak więc byłam pewna, co powinnam zrobić. Musiałam zerwać z Heathem (tym razem naprawdę), wciąż
[ Pobierz całość w formacie PDF ]