Odnośniki
- Index
- Heather Graham Pozzessere Między jawą a snem
- 100. Graham Darlene Pełnia księżyca
- 052._Graham_Heather_ _Pod_świetlistym_niebem_raju
- Graham Heather Na zawsze, moja miłości
- Graham Masterton Katie Maguire
- Graham Masterton Sfinks
- Follett Ken 04 Papierowe pieniądze [1977]
- Kurtz, Katherine Knights Templar 02 Temple and the Crown
- Alfred de Musset spowiedz dzieciecia wieku
- Feasey Steve WilkośÂ‚ak 04 Igrzyska demonów CaśÂ‚ośÂ›ć‡
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewagotuje.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Pewnie uważasz, że nie mam prawa pytać, prawda? Ale nie chcę być jedną z tłu-
mu kobiet, z którymi sypiasz - wyznała.
Wyrzuty sumienia, które rzadko dręczyły Atreusa, teraz ogarnęły go z całą mocą.
Zawsze wystrzegał się przed określaniem granic związków i składaniem obietnic, któ-
rych mógłby nie dotrzymać. Ale jej naiwna szczerość i wyrazne zaniepokojenie przebiły
jego emocjonalny pancerz.
R
L
T
- Lindy...
- Powiedz mi prawdę. Muszę wiedzieć. Szczerze mówiąc, prawie nie zmrużyłam
oka, od kiedy zobaczyłam to zdjęcie.
Wziął ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Myślałem, że jesteś bardziej racjonalna - skarcił ją. - Zawsze mam tylko jedną
partnerkę, ale różne znajome towarzyszą mi podczas przyjęć charytatywnych i innych
spotkań.
Lindy odetchnęła z ulgą.
Zawsze mam tylko jednÄ… partnerkÄ™.
Właśnie to chciała usłyszeć. Zdała sobie sprawę, że nigdy nie ustalała żadnych za-
sad w ich związku. Zakochała się tak szybko, że nie zdążyła nawet pomyśleć o regułach.
A zresztą Atreus należał do mężczyzn, którzy od razu złamaliby każdą zasadę, jaką ktoś
inny spróbowałby im narzucić.
Wczesnym rankiem leżała w łóżku, podczas gdy on jeszcze spał. Jej ciało było
ciężkie po namiętnej nocy, a serce lekkie od miłości i zadowolenia. Ale myślami wciąż
wracała do rozmowy po kolacji. Choć odpowiedz Atreusa uspokoiła ją, była przekonana,
że straciła w jego oczach, zdradzając swą rozpaczliwą potrzebę pokrzepienia. Być może
wydała mu się słaba i niepewna siebie - a przecież Atreusa pociągały silne, zdecydowane
kobiety. I taka właśnie będzie, pomyślała. Silna, pewna siebie, niewymagająca żadnych
zapewnień. Drugi raz nie popełni tego błędu.
Ponad rok po tym, jak Lindy podjęła tę decyzję, Ben Halliwell złożył jej kolejną z
coraz częstszych niezapowiedzianych wizyt. Lindy porzuciła pakowanie potpourri i za-
prosiła go na kawę. Ben spałaszował dwie domowej roboty babeczki serowe, zanim
przeszedł do sedna.
- Jeśli chcesz wiedzieć, na czym tak naprawdę stoisz, rzuć okiem na to - powie-
dział, kładąc przed nią stronę wyrwaną z kolorowego magazynu.
Gdy Lindy spojrzała na nie, poczuła ból, jak gdyby jej serce przeszyła płonąca
strzała. Oblał ją zimny pot. Była to jeszcze jedna fotografia Atreusa z inną kobietą - zja-
wiskowo piękną blondynką z klejnotami wokół szyi, ubraną w wytworną wieczorową
R
L
T
suknię. Lindy niezdarnym ruchem cisnęła zdjęcie z powrotem w stronę Bena, patrząc na
niego z wyrzutem. W końcu to nie pierwsze takie zdjęcie, które widziała, i zapewne nie
ostatnie. Ale złościło ją to, że Ben nie przepuścił ani jednej okazji, by skrytykować Atre-
usa i przedstawić go w niekorzystnym świetle.
- Atreus brał w poniedziałek udział w imprezie charytatywnej na rzecz dziecięcego
hospicjum - wyjaśniła. - Ta kobieta jest pewnie jedną z organizatorek.
- Przestań wmawiać sobie nieprawdę i bez przerwy go usprawiedliwiać! - Ben nie
był w stanie ukryć irytacji. - Carrie Hetherington jest bogatą bywalczynią salonów z
licznymi koneksjami. Najwyrazniej Dionides nie wstydzi się z nią pokazywać publicznie.
- Mnie też się nie wstydzi. To ja poprosiłam go, żeby zachował dyskrecję, a nie
odwrotnie. Nie chciałam, by mnie z nim widziano, nie chciałam, by ludzie plotkowali.
Umarłabym, gdyby nasze zdjęcie trafiło do gazet.
Ben jęknął głośno.
- Jak możesz ciągle być tak naiwna? To nie jest żadna dyskrecja z jego strony. Sta-
Å‚aÅ› siÄ™ jego wstydliwÄ… tajemnicÄ…!
Lindy uderzyła pięściami w stół i gwałtownie wstała.
- Jak śmiesz tak mówić?
Na chwilę zakręciło jej się w głowie, a przed oczami zaczęły latać gwiazdki.
Uznała, że za szybko zerwała się z miejsca, i zrobiła kilka głębokich oddechów, aż oszo-
łomienie ustąpiło.
- To prawda, czy ci się to podoba, czy nie - ciągnął Ben, nie zauważywszy nawet,
jak bardzo pobladła. - Jesteś jego kochanką, a nie partnerką. Widuje się z tobą tylko w
weekendy, kiedy tu przyjeżdża. Nigdzie cię nie zabiera.
- Nie jestem jego kochanką! - syknęła.
- Ale nie jesteś też kociakiem w rozmiarze 34 z jego świata. Więc jakie właściwie
jest twoje miejsce?
Lindy wpatrywała się w niego pełnymi bólu oczami.
- Dlaczego my w ogóle o tym rozmawiamy? Dlaczego ciągle atakujesz Atreusa?
- Jesteśmy przyjaciółmi od lat, a Atreus od osiemnastu miesięcy się tobą bawi.
Traktuje cię tak, jak gdyby był żonatym mężczyzną, a ty - jego kochanką na boku.
R
L
T
- Atreus traktuje mnie bardzo dobrze! - zaprotestowała, opadając z powrotem na
fotel.
- Jest miliarderem. Może sobie pozwolić na hojność.
- Nie mówię o pieniądzach - powiedziała z niesmakiem. - Nie rozumiesz tego, co
nas Å‚Ä…czy.
- To raczej ty nie rozumiesz. Zakochałaś się w nim i pogrążyłaś w świecie fantazji.
Uśpiłaś cały swój zdrowy rozsądek. A ja tylko próbuję cię obudzić. Marnujesz czas z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]