Odnośniki
- Index
- Matthews_Jessica_ _Medical_Romance_94_ _Zlote_serce
- Delinsky Barbara Samotne serce
- Wilkins Gina Serce na dłoni
- Goethe Johann Wolfgang von Cierpienia młodego Wertera
- LINDSEY DANA W ZDROWIU I W CHOROBIE
- Courths Mahler Jadwiga Pomóśźcie Monice (Mona)
- Celmer Michelle 03 Ksi晜źniczka z wyspy
- Craig_Rice_ _Roze_Pani_Cherington
- Cook Robin (1995) Zaraza
- Moore Ulysses Lodowa kraina
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- numervin.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Poza tym na jego widok czmychnęłabyś na koniec Nie.
świata.
Westchnął ze znużeniem.
Jest Indianinem? - Zabrzmiało to bardziej jak Już go tu nie ma, jeśli tego właśnie się obawiasz.
stwierdzenie niż pytanie. - Czy przypadkiem nie Zapewne znów się pojawi, by sprawdzić, czy wróciłem
nazywa siÄ™ SkaczÄ…cy Wilk?
do zdrowia. Ale i tak go nie zobaczysz, kociooka. Wie,
że łatwo cię przestraszyć.
Chandos zmarszczył brwi.
Czy naprawdę aż tyle mówiłem przez sen? Wcale nie - odparła lodowato. - Poza tym skąd
może o tym wiedzieć?
Rozmawiałeś z wieloma ludzmi. Czy zawsze
mówisz przez sen?
Ja mu powiedziałem.
A niby skÄ…d, do jasnej cholery, mam to wie
Kiedy?
dzieć?
A jakie to, do licha, ma znaczenie?
Na tak szorstką odpowiedz Courtney bez słowa
%7ładnego. Skończyła opatrywać nogę, po czym
odwróciła się na pięcie. Sporządziła z rośliny lekarstwo
spojrzała mu w twarz. Chcę tylko wiedzieć, dlaczego
i wróciła do Chandosa.
idzie naszym śladem. Czy to jego widziałam na tamtym
Przekręć się na brzuch powiedziała.
wzgórzu? Czy każdej nocy skradał się... - Rozszerzyły
Daj mi tę maść. się jej oczy na myśl o tak okropnej możliwości.
Tamt ej nocy nie było go w pobliżu, kocio
Ja to zrobię! odparła zdecydowanie. - Wystar
oka - wyjaśnił łagodnie Chandos, doskonale wiedząc,
czy, że wczoraj wieczorem próbowałeś sam zaradzić
co dziewczyna ma na myśli. - I wcale nie idzie naszym
złu... Całkiem niepotrzebnie, bo ja mogłam to zrobić
śladem. Po prostu... po prostu tak się złożyło, że
lepiej.
jedziemy w jednÄ… stronÄ™.
Nie prosiłem o twoją cholerną pomoc.
Gdyby nie ja, wędrowałbyś w jego towarzystwie?
Wołabyś raczej umrzeć niż ją przyjąć, prawda?
Tak, oczywiście. Nic dziwnego, że nie chciałeś mnie
odwarknęła z goryczą.
zabrać ze sobą.
Nic nie odpowiedział. W ogóle przestał się od
Chandos ściągnął brwi.
zywać.
Wyjaśniłem ci już, dlaczego nie chciałem cię
Dotknął Courtney do żywego. Po wszystkim, co
zabrać.
zrobiła, mógł okazać choć odrobinę wdzięczności. Ale
172
- Tak, wyjaśniłeś - odparła zimno. - Wybacz, ale le wiedział, że odnosząc się do niej w ten sposób,
nie wierzę też nawet w połowę tego, co mówiłeś mi
podsyca jedynie gniew dziewczyny, a to bardzo go
tamtej nocy.
radowało.
Courtney miała nadzieję, że Chandos zaprzeczy,
Wcale nie zamierzał odbierać jej niewinności. Robił
zacznie przekonywać ją, że jest inaczej, ale nic nie
wszystko, by do tego nie doszło. Kiedy jednak
odpowiedział. Nie wiedziała, czy znów ma na niego
przegrał walkę z samym sobą, gdy wziął ją tamtej
nakrzyczeć, czy wybuchnąć płaczem. Nie zrobiła nic.
nieprawdopodobnej nocy, uwierzył, że raz na zawsze
Założyła ręce na piersi i odeszła.
ugasił swe żądze. A jednak wystarczyło, że ujrzał ją
- Idę nad rzekę się umyć. Jeśli nie wrócę za kilka kąpiącą się w rzece, by zapomniał o swych po
minut, to będzie znaczyć, że spotkałam twego przyja stanowieniach.
ciela i zemdlałam ze strachu. Czuł prawie wdzięczność do węża, że położył kres
jego szaleństwu. Z całą pewnością, gdyby mógł,
poprzedniej nocy znów kochałby się z Courtney. I nic
dobrego by z tego nie wynikło. Już samo przebywanie
w jej obecności było wystarczająco trudne. Bliższy
związek sprawę by tylko pogorszył.
Rozdział 25
Courtney naturalnie nie wiedziała o tym. Przeżywa
ła pierwsze miłosne uniesienia i nieustannie się na
Chandos obserwował, jak Courtney znów odgrze
wa bulion, który cały dzień próbowała w niego niego złościła. Sądziła, że ją wykorzystał. Chandos
wmusić. W jej włosach lśniły promienie popołu ciężko westchnął. Może to i dobrze, że tak uważa.
dniowego słońca, bujne pukle pełne były złocistego A najlepiej, aby go zupełnie znienawidziła.
światła. Mógł patrzeć na nią bez końca. Pojął, że dla
Prawda była taka, że gdyby choć przez chwilę
niej gotów jest zrobić wszystko.
pomyślał o sobie, nigdy by już się z nią nie rozstał.
A co miał Courtney do zaofiarowania? Przed cztere
Paskudnie potraktował swą kociooką i teraz bardzo
ma laty porzucił świat białych i wrócił do Koman
z tego powodu cierpiał. Lecz cóż więcej mógł zrobić?
czów. Czternastu podłych łudzi odmieniło jednak
Ona nie była dla niego. Jeśli znałaby prawdę o nim,
jego życie na zawsze i kiedy wreszcie rozliczy się
pojęłaby to w jednej chwili. Gdyby wszystko wiedzia
z przeszłością, co mu pozostanie? Tak długo tułał się
ła - mówił sobie - patrzyłaby na niego ze zgrozą.
po świecie, że teraz nie umiał już nigdzie osiąść na
Teraz widział w niej jedynie ogień, ogień i gniew
stałe. Nawet wśród Komanczów. Jaka biała kobieta
urażonej kobiety. Gdyby tylko ten gniew potrafił
zgodziłaby się na takie życie? Czy zgodziłaby się na
stłumić jego męską dumę. Ale to było niemożliwe.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]